ONZ wycofuje z Afganistanu część pracowników
ONZ czasowo przemieści ponad połowę swego międzynarodowego personelu w Afganistanie po październikowym zamachu, w którym zginęło w Kabulu 5 pracowników organizacji. - To tylko chwilowa ewakuacja, nie ma mowy o całkowitym wycofaniu się - podaje BBC.
28 października afgańscy talibowie podczas ataku na prywatny pensjonat w Kabulu zabili pięciu pracowników ONZ. - Organizacja przemieści około 600 spośród swych 1100 międzynarodowych pracowników na okres od 4 do 5 tygodni. Niektórzy zostaną przeniesieni w bezpieczniejsze miejsca w Afganistanie, a inni za granicę - tłumaczy rzecznik ONZ Aleem Siddique.
Wcześniej anonimowe źródło w ONZ mówiło o ewakuacji 900 pracowników ze względów bezpieczeństwa.
Siddique oświadczył, że organizacja będzie w tym czasie poszukiwać bezpieczniejszej stałej siedziby. Obecnie większość międzynarodowych pracowników mieszka w ponad 90 pensjonatach i hotelach w Kabulu. Jak podkreślił, nie chodzi o wycofanie części pracowników ani o ograniczenie działalności, tylko o skupienie pracowników w jednym miejscu, by można ich było lepiej chronić.
- Narody Zjednoczone są w Afganistanie od pół wieku i nie zamierzają teraz odejść. Afgański naród chce, byśmy byli tu obecni - powiedział Siddique.
Jak donosi BBC, prezydent Obama rozważa prośbę ONZ o wzmocnienie kontyngentu w Afganistanie o dodatkowych 40 tys. wojskowych. Także premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown zapowiedział w zeszłym miesiącu wysłanie do Afganistanu 500 żołnierzy.
Skomentuj artykuł