Parlament Krymu proponuje referendum
Uzbrojeni ludzie zajęli w czwartek nad ranem siedziby rządu i parlamentu w stolicy Autonomicznej Republiki Krymu, Symferopolu. Parlament nie zdołał się zebrać z powodu braku kworum. Na nadzwyczajnej sesji ma być rozpatrzone referendum o rozszerzeniu autonomii.
Referendum miałoby się odbyć 25 maja - poinformował szef krymskiego parlamentu Wołodymyr Konstantynow. "Na sesji zostaną przedłożone dwie sprawy: o przeprowadzeniu 25 maja ogólnokrymskiego referendum w sprawie rozszerzenia praw ARK i o sytuacji gospodarczej Krymu" - powiedział w wystąpieniu nagranym na wideo.
Konstantynow oświadczył, że kwestie te parlament zamierza rozpatrzyć, aby "zadośćuczynić żądaniom ludzi, którzy się burzą i nie widzą dla siebie perspektyw". Zapewnił, że krymski parlament pracuje normalnie mimo tego, co dzieje się na Ukrainie i na samym Krymie. Do czwartkowego popołudnia sesja parlamentu jednak się nie rozpoczęła z powodu braku kworum, które wynosi 51 deputowanych w 100-osobowym zgromadzeniu.
Według służb prasowych prokuratury generalnej Ukrainy ok. godz. 4.30 nad ranem czasu lokalnego (godz. 3.30 w Polsce) gmachy Rady Najwyższej i rządu Krymu zajęły dwie grupy liczące po ok. 10-15 ludzi. Napastnicy byli uzbrojeni w broń palną; nie sprecyzowano, w jakiej liczbie i jakiego typu. Wbrew początkowym doniesieniom broń nie została jednak użyta.
Prokuratura generalna uznała zajęcie budynków rządowych za akt terrorystyczny i wszczęła śledztwo z odpowiedniego artykułu kodeksu karnego. W stan gotowości postawiono wojska wewnętrzne i milicję MSW Ukrainy - oświadczył szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow.
Według cytowanych przez agencję Interfax-Ukraina źródeł w delegaturze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy na Krymie dwie kolumny rosyjskich transporterów opancerzonych wyjechały w kierunku Symferopola od strony Sewastopola oraz od strony trasy Armiansk-Symferopol.
Przed agresją wojskową ostrzegł Rosję na forum parlamentu w Kijowie p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow. Zapowiedział, że jakiekolwiek ruchy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej stacjonującej w Sewastopolu zostaną potraktowane jako atak na jego kraj i zażądał, by jej jednostki pozostały w bazach i na terytoriach, określonych w umowach dotyczących stacjonowania tych formacji na Ukrainie.
Ludzie, którzy opanowali siedziby władz autonomicznej republiki, sami siebie nazwali "przedstawicielami samoobrony rosyjskojęzycznych obywateli Krymu" - oświadczył wicepremier Autonomii Rustan Temirgaliew na swoim profilu na Facebooku.
W związku z wydarzeniami na Krymie ukraińskie MSZ wezwało p.o. rosyjskiego ambasadora w Kijowie i zażądało niezwłocznych konsultacji z Moskwą. Resort poinformował, że Andriejowi Worobiowowi wręczono notę z żądaniem, by rosyjskie wojska stacjonujące w Sewastopolu pozostały w bazie.
W Sewastopolu ogłoszono mobilizację mężczyzn dla obrony zajętej przez "rosyjską samoobronę" siedziby parlamentu w Symferopolu.
W ciągu dnia na wjeździe na Krym, w rejonie miast Henicześk i Dżankoj, niezidentyfikowani ludzie ustawili punkty kontrolne; po południu blokady zdjęto - podały źródła agencji Interfax-Ukraina.
W środę do otwarcia obrad Rady Najwyższej Autonomii nie dopuścili krymscy Tatarzy, którzy obawiali się, że może na nich dojść do ogłoszenia odłączenia Krymu od Ukrainy.
Skomentuj artykuł