PE potępia przemoc na Ukrainie i grozi sankcjami
Parlament Europejski przyjął w czwartek w Strasburgu rezolucję o sytuacji na Ukrainie, w której potępił przemoc i wzywa do politycznego rozwiązania kryzysu. Apeluje też do państw UE o przygotowanie wsparcia finansowego dla Ukrainy, ale i grozi sankcjami.
W rezolucji eurodeputowani wyrazili solidarność z Ukraińcami, którzy domagają się demokracji i europejskiej perspektywy dla swojego kraju. PE krytykuje też "nadmierne użycie siły" przez milicję, jak również przemoc stosowaną przez prorządowych dresiarzy i opozycyjnych ultranacjonalistów. Wzywa protestujących na kijowskim Majdanie Niepodległości, by nie uciekali się do przemocy.
Parlament "domaga się, by prezydent (Wiktor) Janukowycz położył kres haniebnej praktyce oddziałów prewencyjnych milicji Berkut i innych sił bezpieczeństwa, polegającej na uprowadzaniu, nękaniu, torturowaniu, biciu i poniżaniu osób popierających Euromajdan, a także arbitralnym aresztowaniom i przedłużającemu się przetrzymywaniu w areszcie śledczym" - apelują europosłowie w rezolucji. Przypominają sprawę lidera ruchu Automajdan Dmytra Bułatowa, który zaginął 22 stycznia i odnalazł się po ponad tygodniu ze śladami pobicia.
Nielegalnie zatrzymani demonstranci i więźniowie polityczni, w tym była premier Ukrainy Julia Tymoszenko, powinni wyjść na wolność, zaś przypadki łamania praw człowieka od chwili wybuchu protestów na Ukrainie powinna zbadać niezależna komisja śledcza, pod auspicjami instytucji międzynarodowej - apelują eurodeputowani.
Wzywają rząd Ukrainy do poważnego dialogu z opozycją i protestującymi na Majdanie, aby doprowadzić do politycznego rozwiązania kryzysu, zaś Unię Europejską - do zaangażowania się w mediacje. Opowiadają się również za jak najszybszym powołaniem stałej misji obserwacyjnej europarlamentu na Ukrainie, aby w ten sposób pomóc w powstrzymaniu dalszej eskalacji kryzysu.
Eurodeputowani chcą, by instytucje i państwa UE przygotowały sankcje polegające na ograniczeniu możliwości podróżowania do UE oraz na zamrożeniu aktywów i własności "tych wszystkich ukraińskich polityków, posłów i ich sponsorów ze środowiska biznesu (oligarchów), którzy są odpowiedzialni za tłumienie demonstracji i śmierć protestujących". Wezwano też do "zwiększenia wysiłków na rzecz walki z praniem pieniędzy i oszustwami podatkowymi dokonywanymi przez ukraińskie przedsiębiorstwa i ludzi biznesu w europejskich bankach".
W rezolucji podkreślono, że Unia Europejska jest gotowa podpisać umowę stowarzyszeniową z Ukrainą, gdy rozwiązany zostanie kryzys polityczny i zostaną spełnione warunki stawiane przez UE. Eurodeputowani zwrócili się do UE, USA, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego, Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego o kontynuowanie prac nad ofertą finansowego wsparcia reform na Ukrainie, aby poprawić dramatyczną sytuację ekonomiczną oraz społeczną tego kraju.
Podkreślili, że ewentualny pakiet znacznej pomocy finansowej, nad którym pracują obecnie UE i USA, powinien zostać udzielony "wiarygodnemu rządowi Ukrainy", na zaspokojenie najbardziej pilnych potrzeb tego kraju. PE postuluje też możliwie szybkie zniesienie opłat za wizy dla Ukraińców, a docelowo - wprowadzenie ruchu bezwizowego.
Jeden z inicjatorów rezolucji PE, Jacek Saryusz-Wolski (PO) przestrzegł, że “sytuacja na Ukrainie grozi dramatycznymi rozstrzygnięciami, stanem wojennym lub wojną domową". "Nadal możliwe jest jednak polityczne i pokojowe rozwiązanie (...) Potrzebny jest prawdziwy dialog, nie udawany i prawdziwa amnestia. Sytuacja wymaga mediacji ze strony Unii Europejskiej, ale i presji dyplomatycznej Unii" - oświadczył.
Jak dodał Saryusz-Wolski, jeśli uda się zakończyć kryzys pokojowo, UE powinna zaoferować Ukrainie "pomoc finansową, z politycznymi i ekonomicznymi uwarunkowaniami, oraz szerzej otworzyć się na społeczeństwo ukraińskie, zwłaszcza na młodzież, między innymi poprzez liberalizację wizową".
Skomentuj artykuł