Pilne zwołanie posiedzenie RB ONZ ws. Egiptu

(fot. EPA/MOSAAB EL SHAMY)
AFP / slo

Francja, W. Brytania i Australia zaapelowały wspólnie o pilne zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie wydarzeń w Egipcie. Według źródeł dyplomatycznych odbędzie się ono jeszcze w czwartek. Wcześniej z takim apelem wystąpił premier Turcji.

Nadzwyczajne spotkanie RB ONZ, w formie konsultacji za drzwiami zamkniętymi, odbędzie w Nowym Jorku w czwartek po południu (czasu lokalnego) - poinformował anonimowy dyplomata.

Dyplomata zastrzegł, że nie należy oczekiwać, iż Rada opublikuje jakąś deklarację po spotkaniu przy drzwiach zamkniętych.

W czwartek rano premier Turcji Recep Tayyip Erdogan zaapelował o pilne zwołanie posiedzenia RB ONZ w sprawie wydarzeń w Egipcie.

"Ci, którzy zachowują milczenie w obliczu tej masakry są jej winni na równi z tymi, którzy ją przeprowadzili. Rada Bezpieczeństwa ONZ musi się szybko zebrać, by przedyskutować sytuację w Egipcie" - powiedział Erdogan na konferencji prasowej w Ankarze.

Egipskie siły bezpieczeństwa zlikwidowały w środę w Kairze dwa obozy zwolenników obalonego 3 lipca przez wojsko islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego, którzy od 40 dni prowadzili protesty siedzące domagając się jego powrotu do władzy. Podczas tej operacji oraz wywołanych przez nią starć w całym kraju zginęło blisko 600 osób.

Turcja okazała się w ostatnich tygodniach najbardziej radykalnym krytykiem odsunięcia przez armię od władzy Mursiego, które Ankara określa jako "zamach stanu nie do zaakceptowania" - pisze Reuters.

Bractwo Muzułmańskie nawołuje do masowych zgromadzeń w piątek
Egipskie Bractwo Muzułmańskie nawoływało w piątek do zorganizowania tego dnia po południowych modłach "marszu gniewu milionów" w całym Egipcie, aby zaprotestować przeciw rozprawieniu się władz z demonstrującymi zwolennikami odsuniętego od władzy prezydenta.
W następstwie akcji sił bezpieczeństwa wobec zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego zginęło ponad 600 osób.
"Mimo że odczuwamy ból i żal z powodu straty naszych męczenników, ostatnia zbrodnia sprawców zamachu stanu wzmogła naszą determinację, by z nimi skończyć" - napisała ta islamistyczna organizacja.
Bractwo Muzułmańskie oskarża egipską armię o dokonanie zamachu stanu na początku lipca, gdy ta odsunęła od władzy wywodzącego się z Bractwa, lecz wybranego w demokratycznym głosowaniu Mohammeda Mursiego.
Egipscy liberałowie i młodzi aktywiści, którzy popierają armię, uważają, że odsunięcie Mursiego od władzy było odpowiedzią na społeczne żądania.
Egipt twierdzi, że wypowiedź Obamy tylko zachęci ekstremistów
Władze Egiptu twierdzą, że wypowiedź prezydenta USA Baracka Obamy, w której potępił użycie siły przeciwko protestującym, nie opiera się "na faktach" i jedynie zachęci uzbrojonych ekstremistów do eskalacji przemocy.
W oświadczeniu kancelarii prezydenta napisano w piątek, że w Egipcie dochodzi do "aktów terrorystycznych", jak określono niedawne napaści na kościoły czy budynki rządowe; ataki te władze Egiptu przypisują zwolennikom usuniętego z fotela prezydenta Mohammeda Mursiego.
W czwartek Obama zdecydowanie potępił kroki podjęte przez rząd Egiptu i wezwał go do respektowania prawa obywateli do pokojowych protestów. Poinformował, że odwołane zostaną zaplanowane na wrzesień wspólne amerykańsko-egipskie manewry wojskowe.
W środę przez Egipt przetoczyła się fala zamieszek wywołanych tym, że siły bezpieczeństwa przystąpiły do likwidowania w Kairze - przy wsparciu pojazdów opancerzonych, snajperów i buldożerów - dwóch obozowisk stronników odsuniętego od władzy prezydenta Mursiego. Zwolennicy Mursiego utrzymują, że w ich szeregach zginęło 3 tysiące ludzi, władze informują o 638 zabitych i ok. 4 tysiącach rannych. W kraju wprowadzono stan wyjątkowy, w niektórych miejscach - godzinę policyjną.
Świat potępił użycie siły wobec manifestantów, lecz MSW Egiptu ostrzega, że egipskie siły bezpieczeństwa użyją ostrej amunicji, jeśli dojdzie do jakichkolwiek ataków na nie, budynki publiczne lub instytucje o kluczowym znaczeniu.
Na piątek Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się odsunięty od władzy i znajdujący się w areszcie Mursi, zwołuje jego zwolenników na, jak to nazywa, "piątek gniewu". Określenia tego użyto także w odniesieniu do dnia najgwałtowniejszych zajść w styczniu roku 2011, gdy trwało powstanie przeciwko ówczesnemu prezydentowi Hosniemu Mubarakowi.
Z kolei luźna liberalna i lewicująca koalicja Front Ocalenia Narodowego zaapelowała do Egipcjan, by protestowali w piątek przeciwko temu, co nazwano "jawnie terrorystycznymi akcjami" prowadzonymi przez Bractwo Muzułmańskie.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pilne zwołanie posiedzenie RB ONZ ws. Egiptu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.