Poczta zbiera informacje o wszystkich listach

(fot. EPA/OLE SPATA )
PAP / slo

Amerykańska poczta zbiera dane adresowe dotyczące nadawców i odbiorców wszystkich listów, które dostarcza w USA - ujawnił w czwartek "New York Times", powołując się na pracowników resortu sprawiedliwości i byłego agenta FBI.

Program nazywa się Mail Isolation Control and Tracking (MICT) i w zeszłym roku skatalogowano w jego ramach ok. 160 miliardów przesyłek pocztowych. "NYT" odnotowuje, że nie wiadomo, jak długo przechowywane są te informacje.

Dziennik informuje, że program MICT opracowano po atakach rozsyłanymi pocztą laseczkami wąglika z końca 2001 roku, w których zginęło pięć osób, w tym dwóch pracowników poczty. MICT umożliwia poczcie prześledzenie kontaktów listowych milionów Amerykanów. Służy organom ścigania, podobnie jak program inwigilacji elektronicznej PRISM Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, ujawniony przez Edwarda Snowdena.

"To jest skarbnica informacji" - cytuje "NYT" byłego agenta FBI, który podkreśla, że dane z kopert dostarczają śledczym cennych wskazówek. Natomiast otwarcie listu wymaga już decyzji sędziego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Poczta zbiera informacje o wszystkich listach
Komentarze (5)
R
Radujmysię
5 lipca 2013, 10:37
W jednym kraju już od lat "wolno dyszyt czeławiek". Za niedługo "wolno dyszeć" będą również Amerykanie, kraj zwany kiedyś kolebką wolności. Czekamy już na kolejnego pokojowego Nobla dla Obamy - za bezkompromisową walkę o wolność człiowieka (tylko w dziedzinie seksu, oczywiście). Swoją drogą jeśli tak mają wyglądać w praktyce szczytne ideały lóż masońskich to strach się bać co będzie dalej.
jazmig jazmig
5 lipca 2013, 09:24
Mają te programy, a tu dwóch islamistów odpaliło im bomby w Bostonie - gdy jest za dużo informacji, to nie ma informacji. Te informacje natomiast mogą być wykorzystane w polityce, bo łatwiej jest śledzić konkretne osoby, ich pocztę papierową i elektroniczną.
M
Max
4 lipca 2013, 22:40
Franklin Delano Roosevelt powiedział kiedyś: "W polityce nic się nie dzieje przez przypadek. Jeśli to się dzieje, to można założyć się, że było to zaplanowane właśnie w ten sposób."
4 lipca 2013, 22:03
@gg Nie no, skąd, wszystko to jedna wielka teoria spiskowa i baśnie poszukiwaczy spisków nie z tej ziemi :-) Przecież to, o czym wspominano na długo przed występem Snowdena, też nie istniało, nie istnieje i istnieć nie będzie, tak nam dopomóż lemingozo.
G
gg
4 lipca 2013, 21:59
Jedna, wielka inwigilacja. Coraz ciaśniej robi się na ziemi.