Ponad milion osób w proteście przeciwko prezydent Korei Płd.
Ponad milion osób demonstrowało w sobotę w Seulu, domagając się po raz kolejny dymisji prezydent Korei Płd. Park Geun Hie w związku z jej domniemanym uwikłaniem w aferę korupcyjną - podali organizatorzy protestu. Według policji protestowało 260 tys. ludzi.
"Aresztujcie Park Geun Hie", "Wrzućcie Park do więzienia" - skandowali manifestanci przy wtórze bębnów, na mrozie i przy padającym śniegu. Wiec zorganizowano w miejscu oddalonym o ok. 1,5 km od Błękitnego Domu, siedziby pani prezydent.
Według organizatorów w demonstracji wzięło udział 1,3 mln osób. Byłoby to największe zgromadzenie antyprezydenckie, od kiedy przed miesiącem zaczęto organizować takie manifestacje w stolicy.
Policja, która zablokowała dostęp do rezydencji szefowej państwa, oszacowała liczbę demonstrantów na 260 tys.
- Nie sądzę, że pani Park zrezygnuje dobrowolnie. Musimy sprawić, by nasz głos był słyszany tak głośno, jak to możliwe, aby zachęcić parlament do odwołania jej - powiedział agencji AFP 23-letni student.
-Przyszedłem tu, ponieważ chciałam pokazać moim dzieciom, że ten kraj należy do obywateli, a nie do tych, którzy trzymają władzę - mówił 47-letni uczestnik protestu.
Ostatni sondaż wskazywał, że dziewięciu na dziesięciu Południowych Koreańczyków chce ustąpienia szefowej państwa.
"Park, wynoś się natychmiast!" - dobywał się głos z megafonów umieszczonych na ciężarówkach.
W związku z nasilającymi się protestami opozycja wywiera coraz większą presję na Park, aby ustąpiła ze stanowiska. 17 listopada parlament przyjął prawo umożliwiające zbadanie skandalu korupcyjnego z domniemanym udziałem prezydent przez specjalnego prokuratora. Ustawę wsparła część deputowanych ugrupowania Park, rządzącej Partii Saenuri.
Demokratyczna Partia Razem oraz dwa inne ugrupowania opozycyjne chcą usunięcia Park z urzędu w związku z zarzutami, że jej bliska przyjaciółka Czoi Sun Sil miała dostęp do tajnych dokumentów państwowych, w tym do wstępnych wersji tekstów jej przemówień.
Czoi Sun Sil została aresztowana i toczy się przeciw niej śledztwo, które ma wyjaśnić charakter jej powiązań z szefową państwa.
Zarzuca się jej również próby wyłudzenia dużych sum pieniędzy od czołowych koncernów południowokoreańskich, w tym od Samsunga.
Południowokoreańska prokuratura uważa, że również prezydent jest zamieszana w skandal korupcyjny. Zarzuty korupcyjne postawiono jeszcze dwóm byłym doradcom Park; jednego z nich oskarżono też o ujawnienie tajnych informacji Czoi.
Prezydent Park nie można na razie przedstawić zarzutów, gdyż chroni ją konstytucyjny immunitet. Mimo to prokuratura zapewnia, że "będzie nadal badać sprawę, w którą zamieszana jest pani prezydent". Według południowokoreańskiej konstytucji urzędujący szef państwa nie może być sądzony, chyba że jest oskarżony o zdradę.
Afera wywołała w południowokoreańskim społeczeństwie ogromne poruszenie.
Park przeprosiła za dopuszczenie Czoi do redagowania projektów swoich wystąpień. Nie skomentowała jednak najcięższych zarzutów dotyczących tego, że sprawiła, iż Czoi miała wpływ na ważne decyzje polityczne i kadrowe.
Skomentuj artykuł