"Prawa Ukrainy powinny być przestrzegane"

(fot. EPA/Bernd von Jutrczenka)
PAP / drr

Chcemy, by prawa Ukrainy były przestrzegane; działania zbrojne na wschodniej Ukrainie powinny być wstrzymane, a granica z Rosją - kontrolowana - oświadczyła w sobotę w Kijowie kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Podczas wspólnej konferencji prasowej z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenką podkreśliła, że Niemcy popierają jedność terytorialną i niepodległość jego kraju. Prezydent Ukrainy oświadczył ze swej strony, że na spotkaniu z Merkel rozmawiano o wsparciu finansowym w wysokości 500 mln euro na odbudowę zniszczonego działaniami wojennymi Donbasu.

"Moja obecność tutaj pokazuje, że wiele się zmieniło. Nie chcemy żadnych nowych problemów politycznych. Niemcy wiele nauczyły się ze swojej historii" - zaznaczyła Merkel.

Wyraziła nadzieję, że zaplanowane na nadchodzący wtorek rozmowy w Mińsku w formacie Ukraina-UE-Unia Celna (Rosja, Białoruś, Kazachstan) pomogą w uregulowaniu konfliktu na wschodniej Ukrainie. W rozmowach tych będzie uczestniczył zarówno prezydent Poroszenko, jak i prezydent Rosji Władimir Putin.

"Wstrzymanie ognia jest konieczne. Mamy nadzieję, że zaplanowane rozmowy z Rosją w Mińsku przyniosą sukces" - powiedziała Merkel.

"Chcemy oczywiście znaleźć rozwiązanie, które będzie do przyjęcia dla wszystkich stron i będzie podstawą do zachowania jedności terytorialnej Ukrainy. Nie chodzi o to, że - jak twierdzą niektórzy - pewne potrzeby społeczeństwa ukraińskiego nie są brane pod uwagę. Prezydent (Poroszenko) zapewnił, że ani język rosyjski, ani tożsamość kulturowa nie są w jego kraju problemem, i jest to bardzo ważna wiadomość" - podkreśliła.

Merkel poinformowała, że obecnie Berlin nie planuje wprowadzenia nowych sankcji wobec Moskwy. Powiedziała też, że Niemcy nie uznają aneksji Krymu przez Rosję.

"Doszło do naruszenia jedności terytorialnej w Europie i jeśli to uznamy, to może się to powtórzyć w innym miejscu Europy. Mogłoby to naruszyć powojenny porządek w Europie; nietykalność granic to zasada, którą wszyscy kierujemy się do dziś" - oświadczyła.

Poroszenko z kolei dziękował niemieckiej kanclerz za wsparcie i oświadczył, że "pani Merkel doskonale rozumie problemy, z którymi zetknęła się Ukraina". On również opowiedział się za pokojowym rozwiązaniem konfliktu z prorosyjskimi separatystami w obwodach donieckim i ługańskim.

Podkreślił, że dzięki działaniom władz ukraińskich udało się uniknąć prowokacji, gdy w piątek bez porozumienia z Kijowem wdarł się na Ukrainę rosyjski konwój, który - według Moskwy - wiózł pomoc humanitarną mieszkańcom objętego walkami Donbasu.

"Wojna nie jest naszym wyborem" - mówił Poroszenko. "Mogę panią zapewnić, że Ukraina jest gotowa do zapewnienia pokojowego uregulowania konfliktu" - oświadczył, zaznaczając, że obecnie nie jest to możliwe w związku z tym, że w jego kraju działają cudzoziemscy najemnicy.

"Zabierzcie z naszego terytorium uzbrojonych ludzi i pokój na Ukrainie nastąpi bardzo szybko" - powiedział ukraiński prezydent.

Poinformował, że omówił z Merkel plan odbudowy zniszczonego działaniami wojennymi Donbasu. "Rozmawialiśmy o utworzeniu specjalnego funduszu, który będzie ogłoszony na konferencji darczyńców we wrześniu; na odbudowę Donbasu zostanie wydzielone 500 mln euro" - przekazał Poroszenko.

"Wszyscy pamiętamy plan Marshalla dla powojennej Europy. Dziś mogę powiedzieć, że jest to początek planu Merkel dla odnowienia infrastruktury Donbasu" - dodał.

Szef państwa poinformował też, że Niemcy przyjmą na leczenie 20 najciężej rannych żołnierzy ukraińskich, którzy ucierpieli w walkach z prorosyjskimi separatystami na wschodzie.

Poroszenko zadeklarował w obecności Merkel, że w przyszłym miesiącu Ukraina ratyfikuje umowę stowarzyszeniową z UE. "W połowie września wniosę do Rady Najwyższej (parlamentu) dokumenty dotyczące ratyfikacji" - powiedział i wyraził nadzieję, że deputowani podejmą odpowiednie decyzje do końca września.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Prawa Ukrainy powinny być przestrzegane"
Komentarze (1)
MR
Maciej Roszkowski
23 sierpnia 2014, 16:50
Ciekawe, czy p. Merkel zna, to co nazywamy "międzynarodowym gestem pokoju". lub "gestem Kozakiewicza" Pewnie nie, więc wskazany były kontakt z p. Putinem. On to zademonstruje. Innym zachodnim zgniłkom pewnie też.