Protasiewicz o wizycie na Białorusi
Sytuacja na Białorusi, ocena jej relacji z Zachodem oraz plany na najbliższe wybory lokalne i prezydenckie były tematami rozmów delegacji PE z przedstawicielami białoruskiej opozycji demokratycznej - powiedział PAP europoseł PO Jacek Protasiewicz.
Szef delegacji Parlamentu Europejskiego ds. współpracy z Białorusią towarzyszył w Mińsku byłemu przewodniczącemu PE, a obecnie prezesowi Fundacji Konrada Adenauera, Hansowi-Gertowi Poetteringowi. Celem tej wizyty było zapoznanie się z sytuacją partii demokratycznych i organizacji pozarządowych, w tym Związku Polaków na Białorusi (ZPB).
Jak podkreślił Protasiewicz w rozmowie telefonicznej z PAP, "Hans-Gert Poettering (...) chciał na własne oczy przekonać się, co dzieje się na Białorusi". Dodał, że była to pierwsza od 15 lat wizyta tego niemieckiego chadeka w tym kraju.
"Poettering chciał przy okazji zapoznać się z sytuacją w kontekście przyszłej aktywności Fundacji Adenauera: kogo warto wspierać, jakimi projektami" - powiedział Protasiewicz. "To jest ważna sprawa - zaznaczył - gdyż fundacja ta działa nie tylko w Niemczech, ale również prowadzi wiele programów zagranicznych, ma wiele biur poza granicami kraju". W Mińsku - dodał polski europoseł - Fundacja Adenauera nie otrzymała zgody na działalność.
Protasiewicz powiedział, że w związku z ostatnimi wydarzeniami w Domu Polskim w Iwieńcu doszło do spotkania z nieuznawaną przez Mińsk szefową ZPB Andżeliką Borys i prezesem Rady Naczelnej ZPB Andrzejem Poczobutem. "Chodziło o to, żeby wpływowa figura na scenie europejskiej i prezes dużej fundacji miał świadomość, że mniejszość polska, a dokładnie jej największa organizacja spotyka się z takimi szykanami" - podkreślił.
Jak dodał, "niedługo kwestia traktowania Polaków na Białorusi będzie przedmiotem poważnej debaty na forum europejskim"; nie wykluczył, że nawet "przedmiotem rezolucji w PE". Protasiewicz zaznaczył, że na spotkaniu z działaczami ZPB w Iwieńcu przekazał wyrazy solidarności od obecnego przewodniczącego PE Jerzego Buzka.
Odnosząc się do rozmów z białoruską opozycją, europoseł PO powiedział, że "na pewno będzie ona wystawiała swoich kandydatów w zapowiadanych na 25 kwietnia wyborach samorządowych; będzie również chciała skierować swoich przedstawicieli do obwodowych komisji wyborczych". "Zdaniem opozycji, prawdziwym sprawdzianem, czy coś zmienia się na Białorusi, będzie decyzja władz dotycząca liczby przedstawicieli opozycji w obwodowych komisjach wyborczych" - dodał.
"Jeśli chodzi o wybory prezydenckie, które odbędą się na przełomie 2010 i 2011 roku, przedstawiciele opozycji przyznają, że jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Na razie zastanawiają się, czy będzie jeden wspólny kandydat, czy będzie ich kilku" - powiedział. Jak dodał, "decyzję tę podejmą w maju po wyborach lokalnych, bowiem sposób ich przeprowadzenia, zwłaszcza zorganizowania obwodowych komisji wyborczych i sposób liczenia głosów będą probierzem, czego się spodziewać po wyborach prezydenckich".
Protasiewicz zauważył, że wizyta w Mińsku pozwoliła mu na zebranie aktualnych wiadomości dotyczących zarówno sytuacji opozycji, jak i mniejszości polskiej na Białorusi na dwa tygodnie przed wyjazdem do tego kraju oficjalnej czteroosobowej misji rozpoznawczej PE. Misja ta ma pomóc ustalić reprezentację tego kraju do Zgromadzenia Parlamentarnego Partnerstwa Wschodniego (Euronest).
Europoseł PO zabiega, by jednym z członków białoruskiej delegacji w Euroneście była Andżelika Borys. Protasiewicz zaznaczył, że tej sprawy nie omawiał jeszcze z szefową ZPB. "To będzie przedmiotem wizyty w Mińsku za dwa tygodnie" - powiedział.
"W dniach 25-27 lutego (do białoruskiej stolicy) przyjedzie czteroosobowa oficjalna delegacja PE, która ma tytuł, żeby rozmawiać w tej sprawie. Grupa ma zapoznać się z sytuacją i sporządzić raport dla władz PE; ma rozmawiać zarówno z opozycją demokratyczną, jak i społeczeństwem obywatelskim o reprezentacji Białorusi w Euroneście" - tłumaczył Protasiewicz.
W reprezentacji Białorusi w Euroneście znajdzie się dziesięciu przedstawicieli opozycji i społeczeństwa obywatelskiego. W przypadku pozostałych pięciu państw zaproszonych do Partnerstwa Wschodniego (Ukrainy, Mołdawii, Gruzji, Armenii i Azerbejdżanu) w Euroneście będzie uczestniczyć po dziesięciu posłów tamtejszych parlamentów narodowych. Jedynie z Białorusi będą to osoby spoza parlamentu. PE nie uznaje parlamentu Białorusi jako demokratycznego organu.
Skomentuj artykuł