Przestrzega przed obojętnością ws. Ukrainy
Prezydent USA Barack Obama powiedział w belgijskim Bozar, że gdyby stosować zimną kalkulację, można by odwrócić wzrok od wydarzeń na Ukrainie, ale taka obojętność pozwoliłaby na "załatwianie spraw po staremu" i miałaby wpływ na życie zwykłych ludzi.
- Gdyby definiować interesy wąsko i gdybyśmy kierowali się zimną kalkulacją, moglibyśmy zdecydować, żeby odwrócić wzrok. Nasze gospodarki nie są głęboko zintegrowane z ukraińską, nasi obywatele i nasze ojczyzny nie są bezpośrednio zagrożone przez inwazję na Krymie, nasze granice nie są zagrożone aneksją przez Rosję, ale tego rodzaju obojętność ignorowałaby lekcje, które są wyryte na cmentarzach (...) - powiedział Obama.
Przestrzegł, że taka obojętność pozwoliłaby na "załatwianie spraw po staremu" i takie przesłanie byłoby słyszane nie tylko w Europie, ale także w USA, Azji, Afryce i na Bliskim Wschodzie, a konsekwencje takiej uległości miałyby wpływ na życie zwykłych ludzi.
- Spójrzcie tylko na młodych ludzi na Ukrainie, którzy byli zdeterminowani, by odzyskać swoją przyszłość od rządu przesiąkniętego korupcją - zaznaczył. Przypomniał o ludziach zastrzelonych przez snajperów podczas protestów na Majdanie w Kijowie.
Obama zaznaczył, że nie wie, co najbliższe dni przyniosą Ukrainie, wyraził jednak przekonanie, że "głosy apelujące o godność i danie szansy, o indywidualne prawa i praworządność ostatecznie zatriumfują".
Skomentuj artykuł