Roland Garros - zwycięstwo A. Radwańskiej

(fot. EPA/Caroline Blumberg)
PAP / drr

Agnieszka Radwańska po wygranej w Paryżu z Serbką Bojaną Jovanovski 6:1, 6:0 awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju tenisowego na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa (pula nagród 18,718 mln euro). Jej kolejną rywalką będzie Amerykanka Venus Williams.

23-letnia Radwańska jest obecnie trzecia w rankingu WTA Tour, natomiast młodsza o trzy lata Serbka zajmuje 101. miejsce. Było to ich pierwsze spotkanie. Natomiast trzykrotnie z Jovanovski miała okazję grać młodsza z krakowskich sióstr Urszula, która odniosła tylko jedno zwycięstwo.

Poniedziałkowy mecz na owalnym korcie numer 1, trzecim co do wielkości stadionie na obiekcie w Lasku Bulońskim trwał 49 minut. Był starciem świetnej techniki, doświadczenia, ogrania i sprytu Polki z niczym nieokiełznaną siłą Serbki, która niemal każdą piłkę posyłała na drugą stronę siatki szybciej, niż je otrzymywała.

Jednak wiele z tych strzałów nie mieściło się w korcie, albo zatrzymywało na siatce. Radwańska umiejętnie odgrywała korzystając z siły uderzeń rywalki, zmieniała rytm i kąty wymian. Rywalka próbowała odpowiadać tylko coraz większą siłą, w parze z którą szedł brak precyzji i cierpliwości.

Już na otwarcie meczu Jovanovski przegrała swój serwis, a jedynego gema zdobyła na 1:2. Następne dziesięć należało do krakowianki.

- Początek był słaby i trochę niepewny, ale potem się piłka wydłużyła i stres puścił. Zwłaszcza po tak długim czekaniu, bo Agnieszka musiała praktycznie trzy razy się rozgrzewać i trzy razy wracać do szatni przez przedłużający się pojedynek mężczyzn zaplanowany przed nią. Dlatego nie zastanawiam się czemu był właśnie taki początek. Mam nadzieję, że w kolejnym takiego początku nie będzie - powiedział trener krakowianki Tomasz Wiktorowski.

Radwańska przyjechała do Paryża w ostatniej chwili. W sobotę odnotowała dziesiąty triumf w karierze, a trzeci w sezonie po sukcesach w Dubaju i Miami, zwyciężając w turnieju WTA w Brukseli.

- Czy tamten start nie zmęczył Agnieszki? Równie dobrze można się zmęczyć w metrze, kiedy wysiądzie klimatyzacja. Dziewczyna, która mierzy w najwyższe cele musi sobie radzić. Oczywiście zawsze można było planować na wiele sposobów. Gdyby Rzym potoczył się inaczej, być może inaczej wyglądałaby kwestia Brukseli. Staramy się reagować na bieżąco - stwierdził Wiktorowski, kapitan reprezentacji Polski w rozgrywkach o Fed Cup.

Przypomniał, że pierwsze dwa mecze w Brukseli trwały po około 45 minut. - My na co dzień dużo więcej trenujemy. Nie były to pojedynki obciążające fizycznie. Może trochę półfinał i finał. Myślę, że nie mogą one zaważyć na niczym. Jeżeli tutaj okaże się, że jednak zaważyły, to będzie znaczyło, że coś jest nie tak i że jeszcze musimy popracować więcej nad przygotowaniem fizycznym - zaznaczył.

W tym sezonie Agnieszka Radwańska pokonała już Venus Williams 6:4, 6:1 w marcu w 1/4 finału w Miami. Ma jednak niekorzystny bilans meczów z Amerykanką 2-5.

- Venus, choć nie gra tak dobrze jak kiedyś, jest wciąż groźna. Jednak im dalej, tym trudniej jej będzie. Na pewno na korcie ziemnym trochę gorzej się porusza, więc wypadałoby jej odgrywać szybsze piłki i nie dawać zbyt dużo czasu na właściwe ustawienie się do uderzeń - uważa Wiktorowski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Roland Garros - zwycięstwo A. Radwańskiej
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.