Rosja i Ukraina wycofają ciężką broń

(fot. PAP/EPA/MICHAEL SOHN / POOL)
PAP / ptsj

Rosja i Ukraina porozumiały się w sprawie wycofania ciężkiej broni ze strefy wzdłuż linii demarkacyjnej, której utworzenie w rejonie konfliktu uzgodniono we wrześniu - poinformował w środę późnym wieczorem szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier.

"Osiągnęliśmy widoczne postępy, które nie oznaczają jeszcze przełomu" - powiedział Steinmeier po zakończeniu w Berlinie trzygodzinnego spotkania szefów dyplomacji Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy w sprawie konfliktu na wschodzie Ukrainy.

Na zaproszenie Steinmeiera w rozmowach w stolicy Niemiec uczestniczyli ministrowie spraw zagranicznych Francji, Rosji i Ukrainy: Laurent Fabius, Siergiej Ławrow i Pawło Klimkin.

"Dziś wreszcie porozumieliśmy się co do tego, że linia demarkacyjna uzgodniona we wrześniu w porozumieniu z Mińska jest linią, od której teraz rozpocznie się wycofywanie ciężkiej broni" - wyjaśnił niemiecki minister.

DEON.PL POLECA

Grupa kontaktowa ds. Ukrainy, którą tworzą przedstawiciele Rosji, prorosyjskich separatystów, Ukrainy i OBWE, ma się spotkać jak najszybciej, aby uzgodnić procedury tej operacji. Grupa kontaktowa ma ponadto powołać grupy robocze, które zajmą się m.in. pomocą humanitarną dla mieszkańców wschodniej Ukrainy.

Decydujące jest to, czy nasze porozumienie zostanie zrealizowane, czy też pozostanie na papierze - zastrzegł Steinmeier. Jak dodał, Rosja zapewniła, że wywrze presję na separatystów. Jeżeli uzgodnione punkty zostaną zrealizowane, zbliżymy się o krok do szczytu w Astanie - powiedział szef niemieckiej dyplomacji.

Poprzednie rozmowy na początku zeszłego tygodnia zakończyły się fiaskiem. Ich głównym tematem było przygotowanie spotkania przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy w stolicy Kazachstanu Astanie, jednak uczestnicy nie zdołali dojść do porozumienia.

Warunkiem stawianym przez kanclerz Angelę Merkel jest osiągnięcie jeszcze przed spotkaniem na szczycie "konkretnych postępów" w realizacji uzgodnionych we wrześniu porozumień z Mińska. Wynegocjowane wówczas umowy przewidują przestrzeganie rozejmu i linii demarkacyjnej między rządowymi wojskami ukraińskimi a oddziałami separatystów, rozpoczęcie wycofywania ciężkiej broni oraz wymianę jeńców.

Podpisane we wrześniu w obecności przedstawicieli OBWE porozumienia są stale naruszane. Ukraina i Rosja oskarżają się wzajemnie o łamanie ustaleń. Czterostronne rozmowy trwają od zeszłego lata. Negocjowanie w tym gronie przywódcy Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy uzgodnili przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. Berlin podkreśla, że grono uczestników rozmów, wśród których nie ma Polski, nie zostało wybrane przez Niemcy, lecz powstało przypadkowo przy okazji obchodów w Normandii.

Od wybuchu zbrojnego konfliktu na Ukrainie w walkach zginęło ponad 4 800 osób.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rosja i Ukraina wycofają ciężką broń
Komentarze (6)
22 stycznia 2015, 14:51
Byłem naiwny. Porozumienie berlińskie to było mydlenie oczu. Rosjanie nacierają na pozycje ukraińskie w wielu miejscach. Z Rosji wjeżdząją kolejne kolumny wojskowe. Turczynow przyznał, że spodziewają się rosyjskiej ofensywy na wielką skalę.
22 stycznia 2015, 10:01
Rosyjska agencja TASS informuje, że pocisk, który eksplodował na przystanku w Doniecku wystrzelono z moździerza umieszczonego w mikrobusie. Że niby dywersanci przeniknęli do Doniecka. Cóż. W sytuacji, gdy wybuch miał miejsce kilkanaście kilometrów od najbliższych pozycji ukraińskich wojsk (Leninowski Rejon, gdzie miała miejsce tragedia leży na południowym skraju Doniecka, najbliższe pozycje Ukraińców są na pólnoc od tego miasta) takie tłumaczenie znajdzie pewnie zwolenników. Tylko czy to na pewno nie kolejny "błąd" profesjonalistów z georgijewką w klapie? Nigdy się nie dowiemy prawdy, kto wystrzelił ten pocisk, ani ten, który spowodował tragedię pod Wołnowachą. Nie dowiemy się też nazwiska człowieka, który wystrzelił rakietę w kierunku malezyjskiego samolotu. Wiemy jednak, że wszystkie te tragedie obciążają Kreml i Putina. [url]http://tass.ru/mezhdunarodnaya-panorama/1713839[/url]  
jazmig jazmig
22 stycznia 2015, 09:27
Kłamstwo jest już w tytule. Rosja nie wycofa żadnej broni, ponieważ nie ma rosyjskiego wojska w Ukrainie. Ukraina nie wycofa broni, ponieważ nie wycofała po porozumieniach mińskich, a wręcz przeciwnie, stale dosyłała i to uroczyście, z przemawiającym Poroszenką. Ukraina przegrywa tę wojnę i dlatego nagle nabrała chęci na pokój. Poniżej linki z kilkoma przykładami tego, co w Donbasie wyrabia Kijów: https://twitter.com/Sinfors/status/558125659583938560/photo/1 https://www.youtube.com/watch?v=a96iskdL11M https://www.youtube.com/watch?v=h_tztDpCFHo Nie ma się co łudzić, banderowcy nie zaprzestaną rzezi, aż nie wymordują i nie wypędzą wszystkich, albo sami zostaną wybci do nogi.
M
Mimi
22 stycznia 2015, 09:45
A ty nie zaprzestaniesz bredzić, aż odetną ci dostęp do internetu albo zabiorą do szpitala. 
J
jack
22 stycznia 2015, 10:40
Albo przestaną płacić. Zachowanie i sposób wyrażania się jazmiga wskazuje na to, że nie pisze tekstu "osobistego", z którym by się identyfikował. Jazmig pisze tak, jakby sam czuł obrzydzenie do tego, co napisał.
22 stycznia 2015, 08:51
Może tym razem faktycznie dojdzie do deeskalacji? Przecież Rosjanie też już mają dość tej wojny...