Rosja powinna wspomóc stabilizację na Ukrainie
Sekretarz stanu USA John Kerry wezwał w czwartek Rosję, by dołączyła do USA i ich sojuszników po to, by wspomóc stabilizację na Ukrainie. W rozmowie telefonicznej z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem ostrzegł, że nie czas teraz na prowokacyjne działania.
Kerry powiedział, że rozmawiał z Ławrowem na temat napięć na Krymie i rosyjskich manewrów wojskowych niedaleko granicy z Ukrainą.
Ławrow zapewnił go, iż Rosja będzie respektowała suwerenność Ukrainy, i powtórzył wcześniejsze zapewnienia, że manewry nie są wstępem do interwencji zbrojnej. Potwierdził także wcześniejsze deklaracje władz, że Rosja "będzie respektowała integralność terytorialną Ukrainy" - przekazał Kerry.
Wypowiadając się na konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem, dodał: "Uważamy, że wszyscy powinni teraz zrobić krok wstecz i unikać prowokacji".
"W szczególności zaapelowałem, by Rosja współpracowała z USA i naszymi przyjaciółmi i sojusznikami w celu wsparcia Ukrainy w odbudowie jej jedności, bezpieczeństwa i gospodarki" - powiedział Kerry.
Zapewnił, że USA będą przyglądać się działaniom Rosji, by upewnić się, że jej czyny są zgodne z deklaracjami.
MSZ Rosji informując o rozmowie ministrów przekazuje, że Kerry opowiedział się za współpracą w celu normalizacji sytuacji. "Strona rosyjska podkreśliła konieczność zapewnienia zrealizowania już istniejących uzgodnień, przede wszystkim porozumienia w sprawie uregulowania kryzysu na Ukrainie z 21 lutego" - głosi komunikat na stronie resortu.
Wcześniej w czwartek MSZ w Moskwie oświadczył, że ustalenia z 21 lutego "nie tylko nie straciły na znaczeniu, ale są jeszcze bardziej aktualne".
Porozumienie między ukraińską opozycją a ówczesnym prezydentem Wiktorem Janukowyczem podpisali 21 lutego uczestniczący w negocjacjach na temat rozwiązania kryzysu szefowie MSZ Niemiec, Francji i Polski. Przedstawiciel Rosji, obecny na rozmowach, odmówił wtedy podpisania porozumienia.
Skomentuj artykuł