Silvio Berlusconi z wizytą na Białorusi

Silvio Berlusconi z wizytą na Białorusi
Premier Włoch Silvio Berlusconi (fot. EPA/Claudio Onorati)
PAP / wab

Premier Włoch Silvio Berlusconi przybył do Mińska na rozmowy z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką. Szef włoskiego rządu odwiedza Białoruś jako pierwszy zachodni przywódca po prawie 15 latach izolacji tego kraju przez UE i USA.

Włoski rząd deklaruje, że chce być adwokatem Białorusi na arenie międzynarodowej i pomagać jej w zbliżeniu z resztą Europy.

DEON.PL POLECA

 

 

Bezpośrednio po przylocie do Mińska premier Włoch przeprowadzi rozmowy z prezydentem Białorusi. W niedawnym wywiadzie dla turyńskiego dziennika "La Stampa" Łukaszenka oświadczył, że nie spodziewa się tego, aby – jak stwierdził – "Silvio" naciskał na to, aby otrzymać "gwarancje" dotyczące demokratyzacji w jego kraju. Ponadto Łukaszenka stwierdził: "na Białorusi jest więcej demokracji niż na Zachodzie". Zauważył też, że w państwach zachodnich przeciwko demonstrantom używa się "pałek i hydrantów", co nie ma według niego miejsca na Białorusi. – Przedstawiciele naszej opozycji powinni odbyć staż na Zachodzie, by zrozumieć, co to jest porządek publiczny – dodał ironicznie Łukaszenka.

Prezydent Białorusi zadeklarował, że z Berlusconim będzie rozmawiał przede wszystkim o współpracy ekonomicznej i obecności włoskich firm w jego kraju.

Komentator "Corriere della Sera" przypominając w poniedziałek na łamach gazety, że Berlusconi udaje się do kraju, który z racji historycznych i geopolitycznych jest wielkim przyjacielem Rosji, zaznaczył zarazem, że ostatnio na linii Mińsk-Moskwa pojawiły się trudności. – A któż lepiej niż wielki przyjaciel rosyjskiej administracji, nie mówiąc o amerykańskiej, czyli Berlusconi może odegrać rolę łącznika z UE, z którą teraz Łukaszenka chce nawiązać strategiczne relacje? – zapytał publicysta włoskiego dziennika.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Silvio Berlusconi z wizytą na Białorusi
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.