Sobotka: sankcje nie zmienią zachowania Putina

(fot. World Economic Forum/flickr.com/CC)
PAP / psd

Czeski socjaldemokratyczny premier Bohuslav Sobotka wyraził w środę opinię, że choć nałożone przez Unię Europejską sankcje szkodzą gospodarce Rosji, to nie są w stanie zmienić postępowania prezydenta Władimira Putina jako przywódcy państwa.

"Sankcje mają wpływ na rosyjską gospodarkę, oddziałują na nią negatywnie. Nie sądzę jednak, by mogły w jakiś sposób zmienić polityczne zachowanie rosyjskiego kierownictwa" - powiedział Sobotka w wywiadzie udzielonym w Pradze agencji Reuters.

"Mentalność rosyjskiego społeczeństwa po wprowadzeniu sankcji idzie raczej w kierunku umocnienia poparcia dla rosyjskiego kierownictwa, a nie spadku poparcia dla Putina i polityki, którą reprezentuje" - dodał czeski premier.

Jak zaznaczył, państwa UE najprawdopodobniej podejmą wiosną dyskusję nad przyszłością sankcji, która zależeć będzie od tego, jak rozwiną się w najbliższych miesiącach stosunki Rosji z Ukrainą. Według Sobotki weźmie się pod uwagę takie czynniki, jak niedawne wybory na Ukrainie i zawarcie umowy o dostarczaniu jej w sezonie zimowym rosyjskiego gazu ziemnego.

"Takie fakty jak to, że odbyły się tam wybory, że zawarto umowę o dostawach gazu, są moim zdaniem pozytywnymi sygnałami, które będą także miały wpływ na dyskusję, którą Europa podejmie wiosną w sprawie swego dalszego postępowania" - wskazał czeski premier, dodając, iż istnieją również czynniki negatywne, jak przeprowadzone w ubiegły weekend separatystyczne wybory w obwodach ługańskim i donieckim.

Wypowiedział się również przeciwko budowie planowanego przez Gazprom gazociągu South Stream, który transportowałby rosyjski gaz do państw południowej Europy przez Morze Czarne, z pominięciem terytorium Ukrainy - co pozbawiałoby ją wpływów z tranzytu.

"Jeśli Europa stara się pomóc w ustabilizowaniu ukraińskiej gospodarki, to nie możemy z jednej strony wspierać pożyczek dla Ukrainy, z drugiej zaś wspierać projektów, które na dłuższą metę osłabiłyby ukraińską gospodarkę" - podkreślił. Dodał, że South Stream nie rozwiązałby problemu dywersyfikacji dostaw gazu do Europy. Na projekt tego gazociągu przychylnie patrzą niektóre państwa bałkańskie, jak również Austria i Węgry.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sobotka: sankcje nie zmienią zachowania Putina
Komentarze (5)
K
kemot
5 listopada 2014, 21:45
Panie Sobotka, całe szczęście, że nie był Pan doradcą Ronalda Reagana. Bylibyśmy do dziś pod sowieckim butem.
AT
Andrzej Tracz
5 listopada 2014, 22:04
Pan Sobotka ma trochę racji, wg Centrum Levady, ponad 80 % mieszkańców Moskwy i Sankt Petersburga pomimo sankcji popiera Putina i uważa, że to on ma rację w sporze z tzw. Zachodem. Na prowincji jest na pewno więcej. Taki mechanizm jednoczenia się przeciw "wrogowi zewnętrzmemu".  Wydaje mi się, że spadek cen ropy, zablokowanie budowy South Streamu, odcięcie Rosji od nowoczesnych technologii w perspektywie kilku lat zmusi ją bardziej do zmiany polityki niż sankcje.
K
kemot
5 listopada 2014, 22:15
przecież odcięcie od technologii i blokada budowy gazociągu to element sankcji
AT
Andrzej Tracz
6 listopada 2014, 13:21
O ile rzeczywiście przy odcięciu technologii można by mówić o sankcjach, aczkolwiek uważam, że powinno się to wprowadzać "innymi drzwiami", nie używając słów sankcje. Natomiast blokowanie budowy gazociągu to dbanie i własne bezpieczeństwo energetycznie (dywersyfikacja dostaw) i nie ma wg mnie nic wspólnego z sankcjami
6 listopada 2014, 23:03
kemot jest do bólu stronniczy i nieobiektywny niestety.