Spór wokół wyników badań Tymoszenko

Niemiecki zespół lekarzy, którzy badali byłą premier Ukrainy Julię Tymoszenko. (fot. EPA/Siergiej Kozlow)
PAP / drr

Przedstawiciele ukraińskich władz i adwokaci odbywającej karę siedmiu lat więzienia byłej premier Julii Tymoszenko poróżnili się na temat nieopublikowanych dotąd wyników badań stanu jej zdrowia, przeprowadzonych przez misję lekarzy z Kanady i Niemiec.

Władze twierdzą, że badania wykazały, iż problemy z kręgosłupem, na które uskarża się opozycjonistka, nie wymagają leczenia szpitalnego. Obrona Tymoszenko utrzymuje, iż lekarze kanadyjscy i niemieccy wskazali, że konieczna jest operacja.

W trakcie badań "potwierdzono sposób leczenia, zaproponowany wcześniej przez ukraińskich specjalistów. O żadnej operacji w chwili obecnej nie ma mowy" - oznajmił na konferencji prasowej w Charkowie dyrektor kijowskiego Instytutu Neurochirurgii Jewhen Pedaczenko.

- Według moich informacji lekarze niemieccy i kanadyjscy zauważyli poważne problemy. Na ile rozumiem, niezależni lekarze zagraniczni mówią o zupełnie innych (od ukraińskich) sposobach leczenia, oraz nie wykluczają operacji - odpowiedział adwokat Tymoszenko, a jednocześnie deputowany bloku parlamentarnego jej imienia, Serhij Własenko.

W czwartek przedstawiciele ukraińskiego ministerstwa zdrowia zaprzeczyli także, jakoby misja medyczna wykryła u Tymoszenko przepuklinę kręgosłupa. Dzień wcześniej o takiej diagnozie informowała z powołaniem na źródła własne gazeta internetowa "Ukrainska Prawda".

Również w czwartek MSZ Ukrainy zasugerowało, że badający Tymoszenko lekarze z Kanady nie mają wystarczających kompetencji do należytej oceny stanu jej zdrowia. Chwaląc poziom lekarzy, przysłanych do zbadania opozycjonistki z Niemiec, resort ukraińskiej dyplomacji wyraził nadzieję, że różnice w poziomie kwalifikacji członków misji medycznej nie "będą przeszkodą w ustaleniu diagnozy Julii Tymoszenko".

"Warto podkreślić szczególną odpowiedzialność, jaką wobec tej kwestii (badania Tymoszenko) wykazali nasi niemieccy partnerzy, którzy delegowali do komisji znanych w swych dziedzinach fachowców o nieskalanej reputacji i z tytułami profesorskimi. (...) Natomiast kanadyjska część komisji była formowana z inicjatywy ukraińskiej społeczności w tym kraju, w wyniku czego składała się ona z dwóch lekarzy rodzinnych i jednego ginekologa" - głosi przesłane PAP oświadczenie służb prasowych MSZ.

Julia Tymoszenko przebywa w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie na wschodzie kraju. Od wielu miesięcy narzeka na silne bóle w kręgosłupie, przez które nie może samodzielnie się poruszać. Odmawia jednocześnie kontaktu z lekarzami ukraińskimi, którym nie ufa, gdyż - jak mówi - reprezentują oni nękający ją reżim.

Pięcioosobowy kanadyjsko-niemiecki zespół lekarski przybył na Ukrainę w poniedziałek w odpowiedzi - jak wyjaśniała wówczas prokuratura - na "apele ambasadorów państw UE, Stanów Zjednoczonych i międzynarodowych organizacji medycznych" o przeprowadzenie niezależnego badania Tymoszenko.

Wyrok na Tymoszenko zapadł w październiku. Została ona skazana za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Opozycjonistka twierdzi, że za jej sprawą stoi prezydent Wiktor Janukowycz, który chce wyrugować ją z polityki. Tymoszenko była najważniejszą konkurentką obecnego szefa państwa w wyborach prezydenckich na początku 2010 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Spór wokół wyników badań Tymoszenko
Komentarze (1)
SM
szary miś
16 lutego 2012, 18:38
 Znowu pani Tymoszenka.  Pani Tymoszenka dostaje  g l o b u s a  ,  bo została ukarana  za nadużycia, jakich dopuściła się  na stanowisku  premiera  Ukrainy (podobnie jak niejaki Pawło Łazarenko, jej poprzednik, który jednakowoż  siedzi zapuszkowany  w USA  i z tego tytułu  pies z kulawą nogą  nie śmie się o niego upomnieć).  Sprawa Tymoszenki  nie może  stać się  precedensem  w  postępowaniu z   czynnikami politycznymi -   i tego się, drodzy towarzysze, trzymajmy;  a w ogóle- to najlepiej byłoby , gdyby  ...    I po co  mieszać  do tego jakieś  międzynarodowe komisje.