Stavridis: NATO musi zacząć działać ws. Krymu

(fot. U. S. Department of Defense / PD-USGOV-MILITARY-NAVY. / pl.wikipedia.org / Public domain)
PAP / mh

NATO musi zacząć działać ws. kryzysu na Krymie, ponieważ bezczynność działa na korzyść Rosji - uważa emerytowany admirał James Stavridis, były Naczelny Dowódca Sojuszniczych Sił Europy.

"Wielu uzna jakikolwiek poziom zaangażowania NATO za prowokacyjny i potencjalnie zapalny. Niestety stawka jest wysoka; Rosjanie posuwają się. Siedzenie bezczynnie, bez przynajmniej rozpatrzenia opcji, byłoby błędem, który zostałby mile przyjęty przez Putina" - napisał w sobotę na łamach "Foreign Policy" Stavridis.
Zdaniem admirała na nadzwyczajnym posiedzeniu ws. sytuacji na Ukrainie, Sojusz Północnoatlantycki powinien "rozważyć swoje opcje w wymiarze politycznym, gospodarczym i wojskowym". W sferze wojskowej oznacza to zlecenie Kwaterze Głównej Sojuszniczych Sił Zbrojnych NATO w Europie (SHAPE) "przeprowadzenia ostrożnego planowania i zaprezentowania opcji w odpowiedzi na sytuację".
Takie planowanie powinni przeprowadzić obecni dowódcy i eksperci wojskowi. Były Naczelny Dowódca Sojuszniczych Sił Europy (jedno z dwóch dowództw strategicznych NATO) zarekomendował "kilka pomysłów" do rozważenia: "wprowadzenie wyższego stanu gotowości" liczących 25 tys. żołnierzy sił szybkiego reagowania NATO (NATO Response Force), wysłanie sił morskich NATO na Morze Czarne i "opracowanie planów ewentualnościowych na wypadek użycia tych sił".
Stavridis, który stał również na czele Dowództwa Europejskiego Stanów Zjednoczonych, zaleca też zwiększenie działań wywiadowczych, m.in. za pomocą satelitów oraz bezzałogowych samolotów Predator, a także dzielenie informacji wywiadu z ukraińskimi wojskowymi, do czego wykorzystać można forum komisji NATO-Ukraina. Zdaniem admirała, NATO powinno doradzać ukraińskim siłom zbrojnym w celu przygotowania ich na wypadek eskalacji konfliktu.
Admirał radzi też "opracowanie natowskich planów awaryjnych" w reakcji na ewentualną inwazję Rosji na Krym, a nawet całą Ukrainę. Proponuje też, by jednemu z dowództw Sił Połączonych NATO (np. w Neapolu we Włoszech lub w Brunsum w Holandii) powierzyć zadanie bezpośredniego kontrolowania sytuacji.
Zdaniem Stavridisa należy mieć nadzieję, że dyplomatyczne wysiłki na forum ONZ, UE czy innych organizacji międzynarodowych doprowadzą do zapewnienia pełnej integralności Ukrainy. "Jednakże nadzieja nie jest strategią" - zastrzegł. Niezbędne jest więc przygotowanie różnych opcji przez wojskowych planistów NATO.
W sobotę po południu Rada Federacji, wyższa izba rosyjskiego parlamentu, zaaprobowała wniosek prezydenta Władimira Putina w sprawie użycia rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy.
W związku z sytuacją na Ukrainie sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen  poinformował w sobotę wieczorem, że w niedzielę spotka się w Brukseli Rada Północnoatlantycka. Po obradach Rady odbędzie się też spotkanie funkcjonującej przy głównej kwaterze Sojuszu komisji NATO-Ukraina.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Stavridis: NATO musi zacząć działać ws. Krymu
Komentarze (9)
T
tak
2 marca 2014, 19:40
~. Uderz  w stół a nożyce się odezwą.
Ż
żołnierz
2 marca 2014, 18:11
Jak włączy się NATO to będzie to już WOJNA ŚWIATOWA !!!
.
.
2 marca 2014, 18:02
jak się nie ma co powiedzieć to się pisze chociaż bzdury o agentach
T
tak
2 marca 2014, 17:47
W ciężkich dla Rosji czasach bardzo zaktywizowali się jej agenci na deonie.
M
misio
2 marca 2014, 14:11
Ukraina nie jest członkiem NATO więc faktycznie sojusz nie ma tam czego szukać. A jak chcą się czymś zająć to niech się najpierw zajmą wyjaśnieniem "katastrofy" smoleńskiej, w której zlikwidowano prezydenta sojuszniczego państwa i całe najwyższe dowództwo wojskowe. No chyba że ta "katastrofa" była wcześniej uzgodniona co tłumaczyłoby kompletny brak zainteresowania sprawą Zachodu.
N
nie
2 marca 2014, 12:59
Alicja czyli Jazmig Albo współpraca narod/ów przeciwko agresorom albo ciągła wojna i dominacja najsilniejszego czy tak trudno to zrozumieć
A
AlicjaM
2 marca 2014, 11:23
Jazmig ma rację - co to za jakieś sztuczne generowanie odpowiedzialności za coś, za co nie odpowiada NATO? Chyba że NATO chce być globalnym policjantem, a to jest sprzeczne z jej zasadami istnienia. A czechowi radzę pomyśleć i poszukać też innych artykułów, a nie słuchać jednostronnych komentarzy z TVNu i innych stacji.
C
czech
2 marca 2014, 10:39
Jazmig, czy ty rozumiesz, co piszesz? Czy też Putin płaci ci za głupotę? Ruscy łamią szereg umów międzynarodowych. Ich słowa nie są warte papieru, na którym zostały spisane. 6 lat temu zaatakowali Gruzję, teraz Ukrainę. Wykorzystują słabości i konflikty wewnętrzne ościennych państw, by zagrozić ich granicom. Jeśli inne narody nie zbiorą się wspólnie, by odpowiedzieć na tę agresję, każdemu grozi to samo. Współczesna Rosja zachowuje się jak nazistowskie Niemcy. Pamiętasz Czechosłowację? Austrię? Następna była Polska. Teraz jest tak samo, Gruzja, Ukraina, potem Estonia, Łotwa, a następny będzie kraj nadwiślański. Z wściekłymi psami nie spisuje się umów. Jedyne wyjście to ogólnoświatowa izolacja tego chorego kraju. Trzeba odciąć im nasze pieniądze i uniezależnić się od dostaw surowców. To wykonalne, wystarczy spojrzeć na Brazylię. Bankructwo Rosji to gwaracja pokoju na następne dziesięciolecia.
jazmig jazmig
2 marca 2014, 10:04
Ukraina nie jest członkiem NATO, dlatego generał opowiada androny. NATO nie ma podstaw do interwencji, tym bardziej wtedy, kiedy legalny prezydent Ukrainy nie protestuje, uznając najwidoczniej, że Rosja nie zagraża integralności Ukrainy.