Syria: w nalotach lotnictwa rządowego i rosyjskiego zginęło 27 osób

(fot. PAP/EPA/MOHAMMED BADRA)
PAP / ml

Co najmniej 27 osób zginęło w serii nalotów lotnictwa rosyjskiego i syryjskich sił rządowych we wschodniej Syrii na enklawę kontrolowaną przez rebeliantów - poinformowało w poniedziałek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Enklawa atakowana jest już od 2013 r.

Według Obserwatorium lotnictwo sił rządowych, wspierane przez samoloty rosyjskie, dokonało w ciągu ostatnich 24 godzin prawie 30 ataków na gęsto zaludniony rejon położony na wschód od Damaszku, znany jako Wschodnia Ghuta.

Jest to jedna z ostatnich enklaw w pobliżu Damaszku opanowanych przez rebeliantów walczących z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.

Siły rządowe prowadzą zmasowaną ofensywę na ten rejon, z wykorzystaniem lotnictwa i artylerii, już od trzech tygodni. Według Obserwatorium ofiary nalotów są głównie wśród ludności cywilnej. Ocenia się, że od początku ofensywy zginęło ok. 200 cywilów, w tym wiele kobiet i dzieci.

Wschodnia Ghuta oblężona jest przez siły rządowe już od 2013 r. W ostatnich miesiącach pierścień wojsk otaczających rejon zacieśniono, co zdaniem pracowników organizacji pomocowych, oznacza, iż podjęto próbę pokonania obrońców głodem. Rząd w Damaszku zaprzecza temu zarzutowi.

Zdaniem ekspertów ONZ ok. 400 tys. ludności cywilnej, która została zamknięta w rejonie razem z rebeliantami, grozi "kompletna katastrofa humanitarna". Siły rządowe zablokowały wszelkie dostawy żywności i lekarstw. Ponadto setkom osób wymagających pilnej pomocy lekarskiej uniemożliwiono opuszczenie rejonu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Syria: w nalotach lotnictwa rządowego i rosyjskiego zginęło 27 osób
Komentarze (1)
4 grudnia 2017, 13:07
A może ONZ zaproponowałoby przyjaciołom amerykańskim z "umiarkowanej opozycji" żeby złożyli broń i wynieśli się z miasta? Będzie po problemie. W Aleppo tzw. "umiarkowana opozycja" zrobiła sobie z ludności cywilnej "żywe tarcze", to samo dzieje się w innych częściach Syrii, no ale tzw. "umiarkowana opozycja" jest cacy bo miłujące pokój, demokrację i prawa człowieka rękami CIA zainwestowało w nią trochę kasy i teraz pasowałoby żeby się ta kasa zwróciła. Żal patrzyć jak wielcy tego świata bawią się zwykłymi ludźmi, nic dla nich nie jest warta niewinna krew i życie, liczą się tylko brudne interesy i to nawet nie państw ale korporacji i pazernych przedsiębiorstw. To samo dzieje się w Demokratycznej Republice Konga, rebelianci finansowani przez międzynarodowe korporacje (które kupują nielegalnie pozyskane surowce) mordują i terroyzują ludność cywilną i jest ok. Paskudne kłamstwo i hipokryzja tego skończonego świata, mdło się robi!