Syria: zginęło 30 cywilów; apel o pomoc
Syryjskie siły bezpieczeństwa zabiły w piątek ok. 30 cywilów podczas demonstracji w miastach Hama i Hims. Syryjscy aktywiści prodemokratyczni zaapelowali na Facebooku o międzynarodową pomoc jak w Libii - strefę zakazu lotów.
W piątek zabitych zostało od 29 do 37 protestujących, przede wszystkim w mieście Hama (na północy) i Hims (w centrum) - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka i Lokalne Komitety Koordynacyjne. Większość ofiar zginęła po zakończeniu demonstracji, gdy funkcjonariusze sił bezpieczeństwa, uzbrojeni w karabiny maszynowe, urządzili obławę na jej uczestników.
Organizacje praw człowieka podały też, że w Hims i na jednym z przedmieść Damaszku przestał działać internet i telefony. Najwyraźniej władze chciały w ten sposób odciąć antyreżimową opozycję od świata zewnętrznego - zauważa agencja AP.
Agencja wspomina też o rannych, których jest tak wielu, że "szpitale ledwo sobie radzą".
Aktywiści prodemokratyczni zaapelowali w piątek na swej stronie na Facebooku do społeczności międzynarodowej o utworzenie "strefy zakazu lotów" w celu przerwania represji stosowanych przez reżim w Damaszku, w następstwie których od połowy marca śmierć poniosło 3000 ludzi.
Rada Bezpieczeństwa ONZ ogłosiła w marcu tego roku obszar nad Libia strefą zakazu lotów dla cywilnych statków powietrznych. Był to środek mający zapobiec atakom sił powietrznych Kadafiego na libijskich powstańców.
Skomentuj artykuł