Szczątki samolotu MA w drodze do Charkowa
Pociąg, na który załadowano pod nadzorem holenderskich i europejskich ekspertów oraz śledczych szczątki zestrzelonego w lipcu na wschodniej Ukrainie Boeinga 777 Malaysia Airlines, w niedzielę wieczorem zbliżał się do Charkowa.
Pociąg wyjechał rano ze stacji Pelahijiwka kontrolowanej przez prorosyjskich separatystów i wkrótce powinien dotrzeć do Charkowa.
"Mimo skomplikowanej sytuacji i panujących na miejscu warunków bezpieczeństwa, zespół (ekspertów) mógł pracować zgodnie z planem" - brzmi oświadczenie władz holenderskich, nawiązujące do sytuacji w kontrolowanym przez separatystów obwodzie donieckim na Ukrainie.
"Niektóre części wraku były zbyt duże, aby można je przewieźć pociągiem, i wczoraj zostały dostarczone do Charkowa samochodami ciężarowymi" - czytamy w oświadczeniu.
Pociąg, którym są przewożone części wraku boeinga, składa się z trzynastu wagonów. Dwanaście przewozi szczątki samolotu, podczas gdy jednym podróżują holenderscy eksperci, obserwatorzy OBWE i sześciu członków prorosyjskiej milicji.
Docelowo szczątki malezyjskiego samolotu mają być wywiezione do Holandii, gdzie wrak zostanie zbadany.
Dwie trzecie pasażerów samolotu Malaysia Airlines, który 17 lipca został zestrzelony najprawdopodobniej rakietą ziemia-powietrze odpaloną z terenów opanowanych przez prorosyjskich separatystów, stanowili Holendrzy. Łącznie zginęło 298 osób, w tym 193 obywateli Holandii, 43 Malezyjczyków i 38 Australijczyków.
Ukraina twierdzi, że zestrzelenie maszyny lecącej na trasie Amsterdam - Kuala Lumpur było dziełem separatystów, którzy posłużyli się rakietą przeciwlotniczą Buk rosyjskiej produkcji. Separatyści zaprzeczyli tej wersji wydarzeń, a obecnie wspierają działalność ekip badawczych na miejscu katastrofy.
Skomentuj artykuł