Szczyt FAO w Rzymie to niepotrzebna rewia
"Niepotrzebna rewia" – tak dziennik "Corriere della Sera" nazywa w opublikowanym w czwartek komentarzu rozpoczynający się 16 listopada w Rzymie trzydniowy szczyt Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO).
Mają w nim wziąć udział szefowie państw i rządów kilkudziesięciu krajów, między innymi oskarżany o despotyzm prezydent Zimbabwe Robert Mugabe i przywódca Libii Muammar Kadafi. W otwarciu obrad uczestniczyć będzie papież Benedykt XVI.
– Podczas gdy G8 staje się bardziej elastyczna i od dłuższego dyskutuje o swojej reformie, agenda Narodów Zjednoczonych nie jest w stanie znaleźć nowej formuły, by porzucić rytuał i oprawę z przeszłości – ocenia dziennik.
Według komentatora po raz kolejny reflektory będą zwrócone na polityków, zaproszonych do Wiecznego Miasta przez szefa FAO Jacquesa Dioufa, a nie na problemy głodu i sposoby ich rozwiązania.
W komentarzu odnotowuje się, że jednym z "bohaterów" tego szczytu będzie Muammar Kadafi, "zaledwie dwa miesiące po jego ostatnim show w ONZ". Jako kolejnego kontrowersyjnego gościa gazeta wymienia przywódcę Wenezueli Hugo Chaveza, przewidując, że "nie będzie on robił nic innego oprócz starań o to, by skupić uwagę wszystkich na sobie".
– FAO wie bardzo dobrze, jak wiele wysiłków poszło na marne w ostatnich latach, ile nadziei runęło – zauważa gazeta. Odnotowując także pozytywne przykłady działalności tej agendy ONZ, konstatuje na koniec, że narzuca się pytanie, "komu potrzebni są Mugabe i Kadafi".
Skomentuj artykuł