Szef ukraińskiego MSZ: nie ma miejsca dla rosyjskich obserwatorów wyborów z ODIHR

(fot. depositphotos.com)
PAP / ms

Ukraina nie dopuści do obserwacji wyborów prezydenckich obywateli Rosji, którzy znaleźli się na listach obserwatorów Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE - oświadczył w piątek szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin.

Tego samego dnia w Moskwie poinformowano, że do udziału w krótkoterminowej misji obserwacyjnej ODIHR na wybory prezydenta Ukrainy skierowano 24 osoby.

"Uważam ten temat za zamknięty. Mamy ku temu podstawy polityczne, prawne i moralne. Przypominam, że Rada Najwyższa (parlament Ukrainy) przyjęła ustawę w tej sprawie, dlatego rosyjskich obserwatorów tu nie będzie" - powiedział Klimkin w wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina.

Wcześniej przedstawiciel ODIHR Thomas Rymer powiedział rosyjskiemu Interfaksowi, że lista kandydatów na obserwatorów, których zaproponowała Rosja, została przesłana do rejestracji w Centralnej Komisji Wyborczej w Kijowie. "Znajdują się na niej 24 osoby zgłoszone przez Rosję" - poinformował.

7 lutego Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła ustawę, zgodnie z którą obserwatorami wyborów w tym kraju nie mogą być obywatele Rosji ani obywatele innych państw przez nią zaproponowani. Decyzja ma uchronić Ukrainę od ingerencji Rosji w proces wyborczy i wyniki głosowania.

Wybory prezydenckie na Ukrainie odbędą się 31 marca. Jesienią w tym kraju oczekiwane są wybory parlamentarne.

Między Ukrainą a Rosją od 2014 roku trwa konflikt o zaanektowany przez Rosję Krym oraz część obwodów donieckiego i ługańskiego, czyli tzw. Donbas. Po zajęciu Krymu wspierani przez Moskwę separatyści ogłosili tam powstanie dwóch pseudorepublik ludowych, donieckiej i ługańskiej. W trwających tam walkach zginęło dotychczas ok. 13 tys. ludzi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szef ukraińskiego MSZ: nie ma miejsca dla rosyjskich obserwatorów wyborów z ODIHR
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.