Szwajcaria: referendum w sprawie złota

(fot. Bank of England / Foter / CC BY-ND)
PAP / Monika Klimkowska / ptsj

Przed szwajcarskim referendum ws. złotej inicjatywy zaplanowanym na 30 listopada trwa prawdziwa wojna informacyjna. Szwajcarzy mają zdecydować m.in. o tym, czy bank centralny SNB zaprzestanie sprzedaży złota i podniesie wysokość rezerw kruszcu.

Referendum odbędzie się z inicjatywy konserwatywnej Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP), która zebrała ponad 100 tys. wymaganych głosów. Zdaniem polityka tej partii Luziego Stamma wygrana spowoduje, że w banku centralnym "nie będą mogli drukować pieniędzy od rana do nocy".

Zdaniem wnioskodawców złota inicjatywa wzmocni zdolność banku centralnego do działania, zdaniem przeciwników - znacznie ją ograniczy.

Przeciwny akcji pod hasłem "Ratujmy szwajcarskie złoto" jest rząd, bank i część opinii - głównie osoby dobrze uposażone, posiadacze akcji giełdowych, gdyż w razie zwycięstwa zwolenników złotej inicjatywy SNB nie mógłby dłużej manipulować kursami walutowymi.

Za podniesieniem rezerw mających obowiązkowe pokrycie w złocie do co najmniej 20 proc. są głównie średnio i mało zamożni Szwajcarzy, których siła nabywcza wzrasta przy aprecjacji franka. Szczególnie zainteresowani tym są ludzie zarabiający poniżej 5 tys. franków. Generalnie, im ludzie mają niższe dochody, ty więcej z nich jest za - pokazuje zestawienie opracowane przez szwajcarską telewizję i ośrodek GFS.

Jeśli inicjatywa zostałaby uchwalona, wzmocniłoby to kurs franka.

Jak wskazuje niezależny analityk i szwajcarski doradca finansowy George Dorgan, redaktor naczeln strony snbchf.com, Szwajcaria importuje dużą część żywności i artykułów podstawowego użytku od sąsiadów; spory udział w szwajcarskim rynku mają dyskonty Aldi i Lidl. Silniejszy o 10 proc. frank szwajcarski obniżyłby według niego znacząco koszty życia ludności, która bardzo silnie odczuła bańkę na rynku szwajcarskich nieruchomości i podwyżkę czynszów, stanowiących dużą część jej koszyka konsumpcyjnego.

Zdaniem przeciwników inicjatywy przy wyższym kursie franka szwajcarskiego może dojść do spadków notowań szwajcarskich aktywów i osłabienia konkurencyjności firm szwajcarskich. Według członka rady nadzorczej SNB Fritza Zurbruegga uchwalenie złotej inicjatywy poważnie osłabi misję banku centralnego w kategoriach polityki monetarnej i inwestycyjnej.

Celem inicjatywy SVP jest zgromadzenie szwajcarskich rezerw złota w kraju. Jej przeciwnicy, m.in. Zurbruegg, argumentują, że przechowywanie kruszcu za granicą w głównych centrach obrotu złotem umożliwia w razie kryzysu finansowego szybką jego sprzedaż. Zwolennicy odrzucają ten argument. Twierdzą, że bezpieczniej mieć w takiej sytuacji całe złoto w Szwajcarii. Za granicą jest ono przechowywane w Banku Anglii (20 proc.) i Banku Kanady (10 proc). Ale o ile Londyn należy do centrów handlu złotem, to Ottawa nie jest nim już od lat.

Jak zauważa Ronan Manly - specjalista inwestycyjny i konsultant ds. rynku złota, wiele banków centralnych w przeszłości albo wymieniało złoto z rezerwy na amerykańskie dolary, by zwiększyć płynność w dolarach, tak jak zrobił szwedzki Riksbank w 2008 roku, albo wykorzystuje jako zabezpieczenie złoto monetarne do uzyskania pożyczki w dolarach amerykańskich w czasie kryzysu.

Zwrócił on też uwagę, że Światowa Rada Złota (World Gold Council - WGC) ma nawet osobny zespół do pomocy bankom centralnym w zarządzaniu złotem i optymalizacji portfoliów oraz regularnie prowadzi kursy na temat zapewniania płynności i stabilizacji dzięki złotu.

Rezerwy SNB wynoszą 522 mld franków (544 mln USD) i bank, żeby spełnić wymagania obowiązkowego progu rezerw w kruszcu, musiałby kupić go do 2019 roku według szwajcarskiego banku UBS około 1500 ton, a według ABN Amro Group NV i Societe Generale o 300 ton więcej. Przy obecnych cenach 1500 ton złota to 60-70 mld dolarów.

Według Societe Generale "w końcu 2013 roku złoto stanowiło 7,4 proc. oficjalnych rezerw SNB, co jest najniższym poziomem udziału złota, odkąd MFW rozpoczął w 1948 roku gromadzenie danych".

Ale pod względem ilości złota per capita Szwajcaria jest nawet obecnie - według Zurbruegga - na pierwszym miejscu.

Szwajcarzy do złota byli przywiązani dłużej niż którykolwiek z krajów, które stopniowo odchodziły od jego parytetu. Do 1999 roku konstytucja kraju wymagała, by frank miał pokrycie w 40 proc. w złocie.

Zwycięstwo zwolenników złotej inicjatywy oznaczałoby, że tanio sprzedany po 2000 roku kruszec z rezerw trzeba byłoby kupować po czterokrotnie wyższych cenach. SNB na ten cel musiałby wydać blisko połowę rezerw walutowych. Zdaniem Dorgana pociągnęłoby to za sobą załamanie się ustalonego w 2011 roku sztywnego kursu franka wobec euro.

Do zachowania bogactwa w kraju i głosowania za złotą inicjatywą wezwał Szwajcarów austriacki ekonomista Peter Schiff, który przewidział światowy kryzys finansowy. Uważa on, że kupowanie złota to lepsza opcja niż związanie franka z euro. Twierdzi, że Szwajcarzy lepiej wyjdą na posiadaniu silniejszej waluty.

SNB i szwajcarski rząd federalny ostrzegają, że powrót złota do Szwajcarii i jego skupywanie zmniejszą dywidendę wypłacaną co rok szwajcarskim władzom kantonalnym, które właśnie z niej finansują usługi publiczne. Zeszłoroczny spadek ceny złota spowodował, że SNB musiał zrezygnować z wypłaty dywidendy.

Bank nie mógłby też złota wyprzedawać. W ciągu ośmiu lat SNB sprzedał około 60 proc. szwajcarskich rezerw. Sprzedano m.in. najprawdopodobniej złoto przechowywane w Rezerwie Federalnej w Nowym Jorku. Było to ponad 1300 ton - liczący 107 tys. sztabek solidny mur wysokości ponad 3,6 m, szerokości 3,05 m i długości 5,49 m. W latach 2000-2005 Szwajcaria sprzedała ponad 1,5 tys. ton złota po 300-500 USD za uncję.

Szwajcarskie rezerwy obecnie według MFW to 1040 ton złota. Alpejskiemu krajowi daje to siódme miejsce wśród jego największych posiadaczy. Zakup 1500 ton uplasowałoby SNB na trzecim miejscu po USA i Niemczech, tuż przed Włochami, które mają go prawie 2452 tony.

Jak szacuje Bank of America, kupowanie takich ilości złota pociągnęłoby za sobą wzrost jego cen. Skorzystaliby na tym jego posiadacze, którzy w ciągu ostatnich lat ponieśli straty wynoszące 32 proc. - pisze portal mining.com. Złoto drastycznie taniało - od września 2011 roku aż o 41 proc. Żeby spełnić wymogi złotej inicjatywy, SNB musiałby kupować co najmniej 300 ton rocznie - równowartość 7 proc. rocznego globalnego popytu (4066 ton według WCG).

Według internetowego sondażu z końca października, 38 proc. obywateli było za powrotem szwajcarskich rezerw złota, zaprzestania jego sprzedaży i niemal potrojenia obecnej wysokości wymaganego pokrycia w złocie rezerw banku centralnego. Przeciwnych temu było 47 proc. W równoległym sondażu berneńskiego ośrodka gfs.bern, uznawanego za bardziej miarodajny, inicjatywa SVP cieszyła się poparciem 44 proc badanych. W połowie października według gfs.bern 45 proc. było za, 38 proc. przeciw.

W artykule poświęconym szwajcarskiej złotej inicjatywie amerykański kongresmen republikański Ron Paul zauważył, że jednym z motorów referendum jest także "nurt niezadowolenia (...) ze szwajcarskiej polityki bankowej". Przypomniał legendarną niegdyś, a "w rzeczywistości już martwą" tradycję szwajcarskiej tajemnicy bankowej. Kontynuacja obecnej polityki SNB, przy angażowaniu się Europejskiego Banku Centralnego w luzowanie ilościowe, pociągnęłaby za sobą według Paula wzrost inflacji w Szwajcarii. Wygrana inicjatywy SVP byłaby zaś "policzkiem wymierzonym elitom", które są "bardziej zainteresowane własnym statusem, dobrobytem i międzynarodową reputacją niż dobrem kraju".

Ale zdaniem analityka IG Markets Chrisa Westona, wydaje się, że uprawnieni do głosowania Szwajcarzy nie traktują referendum 30 listopada poważnie. Według niego, gdyby złota inicjatywa miała szanse uchwalenia, ceny złota byłyby obecnie dużo wyższe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Szwajcaria: referendum w sprawie złota
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.