Ukraiński parlament przejął w niedzielę na własność państwa luksusową rezydencję odsuniętego dzień wcześniej od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza. Tzw. Meżyhiria, jeden z najlepiej strzeżonych dotąd obiektów w państwie, od soboty jest otwarte dla ludzi.
Ochrona rezydencji wpuściła wszystkich chętnych za bramy w sobotę, na wieść o tym, że Janukowycz uciekł z Kijowa.
W sobotę i w niedzielę Meżyhiria było najprawdopodobniej najważniejszym celem wycieczek mieszkańców Kijowa. Drogi dojazdowe do rezydencji są zakorkowane. Ludzie zwiedzają tę posiadłość, robiąc sobie zdjęcia i oburzając się jej przepychem.
W rezydencji znaleziono wiele dokumentów, które świadczą m.in. o przekupywaniu sędziów oraz akta personalne niebezpiecznych dla Janukowycza dziennikarzy.
Meżyhiria to 135-hektarowa, otoczona wysokim ogrodzeniem dawna rezydencja państwowa, do której Janukowycz przeprowadził się, gdy po raz pierwszy był premierem Ukrainy w latach 2002-2004.
Choć według informacji mediów prezydent jest formalnym właścicielem zaledwie 1,7 hektara ziemi na terenie ośrodka, do jego dyspozycji było całe jego terytorium, zabudowane luksusowymi domami, kortami tenisowymi i sztucznymi jeziorami.
Posiadłość jest obecnie ochraniana przez Samoobronę Majdanu, ochotnicze oddziały paramilitarne broniące uczestników protestów na Majdanie Niepodległości w Kijowie.
Skomentuj artykuł