"To dopiero początek sankcji wobec Rosji"
Prezydent Barack Obama zapewnił w poniedziałek, że poza ogłoszonymi tego dnia nowymi sankcjami, Stany Zjednoczone są gotowe iść jeszcze dalej w karaniu Rosji w związku z Krymem. Ale wyraził nadzieję, że wciąż możliwe jest dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu.
- Jeśli Rosja będzie kontynuować ingerowanie (w sprawy) na Ukrainie, jesteśmy gotowi nałożyć kolejne sankcje - powiedział Obama w krótkim wystąpieniu w Białym Domu. Podkreślił, że "dalsze prowokacje" nie doprowadzą do niczego innego niż do "dalszej izolacji Rosji i osłabienia jej pozycji na świecie".
- Wspólnota międzynarodowa jest zjednoczona, by sprzeciwiać się łamaniu ukraińskiej suwerenności i terytorialnej integralności, a dalsze wojskowe działania Rosji na Krymie tylko pogłębią rosyjską izolację dyplomatyczną i zaszkodzą rosyjskiej gospodarce - powiedział Obama.
Jednocześnie prezydent USA dodał, że wierzy, iż wciąż możliwe jest "dyplomatyczne" rozwiązanie kryzysu, które uwzględni zarówno interesy Ukrainy jak i Rosji. To rozwiązanie - dodał - obejmuje wycofanie wojsk rosyjskich do baz na Krymie, wysłanie międzynarodowych obserwatorów na Ukrainę oraz rozpoczęcie dialogu przez Rosję z nowymi ukraińskimi władzami.
Nawiązując do podróży wiceprezydenta Joe Bidena do Warszawy i Wilna, gdzie we wtorek i środę spotka się z przywódcami Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, prezydent Obama podkreślił zobowiązanie NATO do kolektywnej obrony członków Sojuszu.
- Nasze przesłanie jest jasne: jako sojusznicy NATO jesteśmy solennie zobowiązani do naszej wspólnej obrony i będziemy przestrzegać tego zobowiązania - powiedział.
Zapewnił o pomocy USA dla Ukrainy, zarówno dwustronnej jak i z parterami międzynarodowymi, by pomóc wyprowadzić ukraińską gospodarkę z kryzysu. - Będziemy szukać też innych sposobów, jak pomóc naszym ukraińskim przyjaciołom, by mogli uzyskać uniwersalne prawa, bezpieczeństwo, dobrobyt i godność, na jaką zasługują - powiedział Obama.
USA ogłosiły w poniedziałek sankcje w postaci zamrożenia aktywów 11 wysokiej rangi rosyjskich i ukraińskich urzędników odpowiedzialnych za wojskową interwencję Rosji na Krymie i niedzielne referendum w sprawie przyłączenia półwyspu do Federacji Rosyjskiej. Obama powtórzył, że referendum było nielegalne i USA nigdy nie uznają jego wyniku.
Wśród osób objętych sankcjami są dwaj doradcy prezydenta Władimira Putina, Władisław Surkow i Siergiej Głazjew, a także wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin oraz odsunięty od władzy prezydent Wiktor Janukowycz oraz prorosyjski premier Krymu Siergiej Aksjonow i przewodniczący krymskiego parlamentu Władimir Konstantinow.
Obama podpisał w poniedziałek dekret prezydencki, który pozwala na szybkie i niewymagające zgody Kongresu rozszerzenie sankcji wobec Rosji w każdej chwili, w zależności od rozwoju sytuacji. Nowy dekret rozszerza zakres sankcji w stosunku do dekretu prezydenckiego już przyjętego 6 marca. Sankcjami będą mogli zostać objęci nie tylko kolejni urzędnicy rosyjscy odpowiedzialni za podważanie suwerenności Ukrainy, ale też inne osoby powiązane z Kremlem oraz firmy w sektorze zbrojeniowym.
Już wcześniej USA nałożyły sankcje w postaci zakazu wizowego wobec urzędników rosyjskich i ukraińskich podważających suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy. Amerykańskie prawo zabrania jednak ujawnienia nazwisk tych osób. Ponadto USA zawiesiły współpracę z Rosją w niektórych obszarach oraz wstrzymały przygotowania do szczytu G8, jaki miał odbyć się w czerwcu w Soczi.
Skomentuj artykuł