UE: Rosja ma pomóc w stabilizacji Ukrainy

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / Krzysztof Strzępka

Głównym celem dwudniowego szczytu, który skończył się w piątek w Brukseli, było uzgodnienie nowych ram polityki energetyczno-klimatycznej Unii po 2020 roku. Przywódcy zajęli się też jednak sprawą rosyjskiej agresji na Ukrainę.

"Polska była bardzo twarda w tym punkcie. (...) Występowałam twierdząc, że w moim odczuciu, gdyby to ode mnie zależało, te sankcje (wobec Rosji - PAP) powinny być jeszcze bardziej rygorystyczne. Absolutnie byłam zwolennikiem tych sankcji" - powiedziała na konferencji prasowej premier Ewa Kopacz.

"Unia Europejska oczekuje, że Federacja Rosyjska będzie respektować suwerenność narodową, integralność terytorialną Ukrainy i przyczyniać się do politycznej stabilizacji i ożywienia gospodarczego na Ukrainie. Rada Europejska powtarza, że nie uzna nielegalnej aneksji Krymu" - czytamy we wnioskach ze szczytu.

W dokumencie napisano, że władze Rosji powinny zapobiegać wszelkim przepływom wojsk, broni lub bojowników z jej terytorium na Ukrainę. Dodano, że powinny wykorzystać swoje wpływy, aby zadbać o to, by separatyści w dobrej wierze realizowali zobowiązania podjęte w Mińsku.

Chodzi o wrześniowe porozumienie, które podpisano w Mińsku ws. uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy. Przewiduje ono między innymi zawieszenie broni i utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej. Dokument podpisali przedstawiciele władz w Kijowie oraz prorosyjskich separatystów.

"Unia Europejska i jej państwa członkowskie pozostają w pełni zaangażowane we wspieranie politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego" - czytamy w dokumencie. Chodzi m.in. o zwiększanie możliwości monitorowania przez OBWE sytuacji na Ukrainie, udzielenie pomocy humanitarnej oraz zachęcanie i wspieranie Ukrainy w procesie reform, w szczególności dotyczących decentralizacji i ochrony praw mniejszości narodowych.

Przywódcy UE podkreślają też poparcie dla postępów w rozwiązywaniu ukraińskiego kryzysu energetycznego. Wskazują przy tym, że oczekują zakończenia trójstronnych negocjacji między Rosją, Ukrainą i Komisją Europejską.

We wtorek w Brukseli odbyły się trójstronne rozmowy ws. gazu, w trakcie których Rosja i Ukraina uzgodniły cenę surowca na 385 USD za 1000 metrów sześciennych. Cena taka ma obowiązywać od października do końca marca 2015 roku. Rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak powiedział po rozmowach, że UE powinna wziąć na siebie odpowiedzialność za spłatę przez Ukrainę długu za rosyjski gaz. Sprecyzował, że dług Ukrainy wobec rosyjskiego Gazpromu wynosi 5,3 mld dolarów, a z tej sumy 3,1 mld USD ma być spłacone do końca roku, z czego 1,4 mld do końca października.

Tymczasowe porozumienie między Moskwą a Kijowem w sprawie zimowych dostaw gazu dla Ukrainy może zostać podpisane przy okazji kolejnych rozmów, które mają się odbyć 29 października w Brukseli.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

UE: Rosja ma pomóc w stabilizacji Ukrainy
Komentarze (11)
MR
Maciej Roszkowski
24 października 2014, 20:39
Już dotąd Rosja ma wielkie  osiągnięcia w stabilizacji na Ukrainie! Teraz będzie jeszcze lepiej.
jazmig jazmig
25 października 2014, 07:28
Największe osiągnięcia ma zachód - Ukraińcy marzną w domach, a rząd ukraiński wydaje pieniądze na wojnę domową i posyła na śmierć kolejnych mężczyzn.
G
gimzaj
25 października 2014, 14:41
Kilka dni temu rozmawiałem ze znajomą Ukrainką i mówiła, że właśnie włączyli im ogrzewanie. Choć pewnie niktórzy marzną, podobnie jak niektórzy Polacy. 
В
ВВП
25 października 2014, 14:47
jazmig, czemu zminusowałeś wpis MR? Przecież pisze o Rosji pozytywnie... 
jazmig jazmig
24 października 2014, 19:22
OBWE zaprzecza, jakoby odbywały się jakiekolwiek ruchy wojsk rosysjkich przez granicę z Ukrainą, natomiast jest kolejny pasztet: [url]http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/taka-jest-moja-wersja/2syf0[/url]
AT
Andrzej Tracz
24 października 2014, 23:06
Pasztet kolego ty masz w głowie. Za to że jesteś myślący inaczej to należy Ci się współczucie. Chyba że robisz to dla pieniędzy, wtedy to zwracam honor. 
L
leszek
24 października 2014, 23:18
Człowieku. Czemu ma służyć to obsesyjne kłamanie ? OBWE nie wypowiada się na temat ruchu wojski przez granicę rosyjsko-ukraińską, może sie wypowiadać wyłącznie na temat ruchu na dwóch punktach granicznych w Gukovo i Donietsk bo tam ma posterunki obserwacyjne. I nic więcej. Jest wyraźnie napisane pod tym linkiem jak wół. [url]http://www.osce.org/om/125776[/url] ------------ Weekly update from the OSCE Observer Mission at Russian Checkpoints Gukovo and Donetsk based on information as of 08:00 (Moscow time), on 22 October 2014 ---------- Naprawdę uważasz, że jak będziesz w kółko powtarzał to samo kłamstwo jak najęty to w końcu się zmaterializuje ? To że sam jesteś patologiczny kłamca to twoja sprawa, ale dlaczego się uparłeś, żeby do tej załganej narracji włączyć jeszcze OBWE to już pojęcia nie mam.
jazmig jazmig
25 października 2014, 07:26
OBWE ogłosiła niedawno kolejny komunikat, w  ktorym zaprzecza jakimkolwiek ruchom wojsk rosyjskich prze granicę z Ukrainą i robi to od początku obserwacji tej granicy. To ty kłamiesz leszku i kłamie zachodnia propaganda. Ja do dzisiaj nie zobaczyłem żadnego film z rosyjskim wojskiem, żednych zdjęć satelitarnych, tylko puste pogaduszki kolejnego amerykańśkiego lub ukraińskiego kłamcy. Dlatego powtarzam: zachód kłamie o rzekomych rosyjskich wojskach w Ukrainie.
jazmig jazmig
25 października 2014, 07:29
To ty bezmyślnie łykasz propagandę, zamiast poszukać prawdy.
G
gimzaj
25 października 2014, 14:43
Wiemy, wiemy - po prosu rosyjscy żołnierze gubią się we mgle i "niechcący" odnajdują się na Ukrainie. 
K
kemot
25 października 2014, 21:09
nieprawda, oni Ci z ładunków 200 nigdy na Ukrainie nie byli ;-)