Ukraina chce zablokować South Streamu

(fot. EPA/ANDRIY KRAVCHENKO)
PAP / drr

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk, przedstawiając projekt zmian prawnych, które pozwolą na zaangażowanie inwestorów z UE i USA w modernizację ukraińskiej sieci przesyłu gazu, ocenił, że umożliwiłoby to zablokowanie budowy gazociągu South Stream.

"Da to możliwość wstrzymania budowy South Streamu i pozwoli skierować cały transport (rosyjskiego gazu) przez sieć ukraińską, ponieważ będą tym zainteresowane państwa członkowskie UE" - oświadczył Jaceniuk, występując w czwartek w parlamencie.

Rządowy projekt modernizacji gazociągów przewiduje utworzenie międzynarodowego konsorcjum, które zarządzałoby ukraińskimi magistralami gazowymi oraz podziemnymi zbiornikami do przechowywania gazu. Kontrolny pakiet udziałów w tym konsorcjum - 51 proc. - zachowałoby państwo ukraińskie, zaś 49 proc. przypadłoby zagranicznym udziałowcom z państw Wspólnoty Energetycznej i USA.

Premier zaznaczył, że w projekcie ustawy w tej sprawie przewidziano mechanizmy, które nie pozwolą, by w skład konsorcjum wchodziły firmy kontrolowane przez kraje spoza Wspólnoty Energetycznej, takie jak Rosja. Oświadczył także, że udziałowcy konsorcjum wyłaniani będą w ramach publicznego przetargu.

Jaceniuk zwrócił się do parlamentu z prośbą o poparcie projektu, podkreślając, że zmieni to obecny model funkcjonowania rynku energetycznego i pozwoli przenieść punkt rozliczeń za rosyjski gaz ze wschodniej na zachodnią granicę Ukrainy.

Na razie nie wiadomo, kiedy posłowie Rady Najwyższej Ukrainy przeprowadzą głosowanie nad projektem rządowych zmian na rynku gazowym.

Między Ukrainą a Rosją trwa obecnie poważny konflikt gazowy, który doprowadził do wstrzymania przez Rosję w poniedziałek dostaw tego paliwa dla odbiorców ukraińskich.

Ukraina odrzuciła proponowaną przez rosyjski Gazprom cenę za gaz w wysokości 385 dolarów za 1000 metrów sześciennych surowca. Rosja z kolei nie zgodziła się na kompromisową ofertę unijną, zgodnie z którą Ukraina płaciłaby zimą 385 dolarów, a latem 300 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu.

Gazprom domaga się także od Ukrainy spłaty zadłużenia za dostarczony gaz. Według rosyjskiego koncernu wynosi ono 4,458 mld dolarów: 1,451 USD za listopad-grudzień 2013 roku i 3,007 mld USD za kwiecień-maj 2014 roku.

Liczący 3600 km South Stream to wspólny projekt Gazpromu i włoskiej firmy ENI, mający zapewnić dostawy rosyjskiego gazu do Europy Środkowej i Południowej. Rura ma prowadzić z Rosji przez Morze Czarne do Bułgarii, a następnie do Serbii, na Węgry, do Austrii i Słowenii. South Stream ma być kolejnym - po Nord Streamie - rurociągiem omijającym Ukrainę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ukraina chce zablokować South Streamu
Komentarze (2)
jazmig jazmig
19 czerwca 2014, 20:03
Ciekawy pomysł. Ukraińcy będą kradli gaz, a inne kraje dostaną go tyle, ile Ukraina łaskawie nie ukradnie, lecz prześle dalej.
BO
ballada o Januszku
20 czerwca 2014, 08:54
  Mam  wrażenie, że  Ukraina  traktowana  jest  jak  rozkoszny,  rozdokazywany  bobasek, któremu  wszystko  wolno.  Wolno  mu  szarpać  dziadzia  za wąsy - i wszystkich  wkoło  to  bawi,  wolno  mu wpychać  palec  w oko  wujciowi - i wszyscy  się  cieszą,  wolno  mu  kopać  w brzuch  ciocię - i wszyscy mają  ubaw - zuch  malec, dziarski  i energiczny!   Tylko  broń Boże  skarcić  swawolnego  Dyzia - oo,  to  w  złym guście, to tłamszenie, to  pętanie, prześladowanie