Ukraina: Ekipa Biełsatu pobita przez Berkut
Dziennikarz i operator telewizji Biełsat zostali w Czerkasach, w środkowej części Ukrainy, pobici i zatrzymani przez milicjantów z oddziałów Berkut. Według mediów obu już uwolniono i jadą do Kijowa. Ekipa szykowała materiały o uczestnikach tzw. Automajdanu.
TV Biełsat podała w poniedziałek rano, że ofiarami Berkutu padli jej pracownicy - operator Siarhiej Marczyk i dziennikarz Juraś Wysocki. Marczyk ze wstrząsem mózgu trafił do szpitala, a Wysocki na posterunek milicji. Operator filmował akcję milicji do samego końca, lecz odebrano mu nakręcony materiał; obydwaj stracili też dokumenty.
Według naocznych świadków "tituszki" (opłacani przez władzę chuligani) zastawili w Czerkasach pułapkę na kijowski Automajdan. Gdy demonstranci ze stolicy opuszczali samochody, miejscowi młodzi ludzie zaczęli szturmować budynek miejscowej rady obwodowej. Po 10 minutach uciekli, a oddziały milicji zaczęły bić wszystkich na placu; uszkodzono też samochody uczestników Automajdanu.
W ataku poza pracownikami Biełsatu ucierpieli również dziennikarze ogólnoukraińskich telewizji Inter i 5. Kanał oraz lokalnej telewizji.
Czerkasy położone są 200 km na południe od Kijowa.
Skomentuj artykuł