Ukraina zwiększy liczebność swoich sił zbrojnych

(fot. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY)
PAP / pk

Parlament Ukrainy przyjął w czwartek projekt ustawy w sprawie zwiększenia liczebności ukraińskich sił zbrojnych o ponad jedną trzecią, do 250 tys. ludzi, w tym 204 tys. żołnierzy. Obecnie wojsko ukraińskie to około 180 tys. żołnierzy.

Ustawę przyjęto większością 270 głosów, znacznie powyżej wymaganego pułapu wynoszącego 226 głosów. Dokument zostanie teraz przekazany do podpisu prezydentowi Petrowi Poroszence, który zaproponował zwiększenie liczebności wojska.

W poniedziałek Poroszenko wniósł projekt ustawy do Rady Najwyższej Ukrainy, która w czwartek zaakceptowała propozycję prezydenta. Konieczność wzrostu liczebności uzasadniono "zagrożeniami dla bezpieczeństwa narodowego w strefie militarnej, które mają charakter długoterminowy".

W drugiej połowie stycznia premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk ze względu na wagę propozycji rządowej w tej samej sprawie prosił parlament o pilne jej rozpatrzenie. Przypomniał wówczas, że w budżecie na 2015 rok na potrzeby wojska i bezpieczeństwa kraju wydzielono 5,2 proc. PKB, czyli 90 mld hrywien (ponad 21 mld złotych).

20 stycznia na Ukrainie rozpoczął się pierwszy w tym roku etap mobilizacji do wojska, który miał potrwać 90 dni i objąć na początku ok. 50 tysięcy osób. Ogółem w 2015 roku do Sił Zbrojnych Ukrainy zostanie powołanych ponad 100 tysięcy ludzi.

W ramach drugiego etapu mobilizacji, który zostanie przeprowadzony od kwietnia do czerwca, do wojska zostanie powołanych 13,5 tys. osób. Ostatnia fala mobilizacji - od lipca do września - obejmie 40 tys. osób.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ukraina zwiększy liczebność swoich sił zbrojnych
Komentarze (6)
Y
yerti
5 marca 2015, 18:57
Ukrainie potrzeba mądrych i roztropnych przywódców oraz pracy i chleba a nie broni. Zdruzgotany kraj potrzebuje odbudowy a nie kontynuowania bratobójczej wojny.
MR
Maciej Roszkowski
6 marca 2015, 17:27
Ukraina musi czym predzej popędzić setki generałów i pułkowników z zaciągu ZSRR, którzy nic nie umieją, przyspawali sie do stołków i marnują wysiłek szeregowych żołnierzy i ochotników.
Bogusław Płoszajczak
5 marca 2015, 13:17
Smutna konieczność. Dobrze że nas NA RAZIE to nie dotyczy!
5 marca 2015, 13:20
Nasze 100 tys. mimo, że zawodowe to na dziś z pewnością za mało
MR
Maciej Roszkowski
6 marca 2015, 17:23
Z tych 100 tys. 2/3 to urzędnicy niezliczonych wojskowych "urzędów". reszta ma kontrakty na mniej niż 12 lat, aby nie płacić emerytur.
MR
Maciej Roszkowski
6 marca 2015, 17:25
W tej chwili w Polsce jest więcej generałów niż w 1939 roku, gdy liczba dywizji i brygad liniowych była dziesięciokrotnie wieksza.