Unia zaniepokojona skandalem w Turcji
Przedstawiciele Unii Europejskiej wezwali w sobotę Turcję do transparentnej reakcji na pogłębiający się skandal korupcyjny. Towarzyszą mu obawy, iż rząd usiłuje storpedować śledztwo przeciwko osobom zbliżonym do premiera Recepa Tayyipa Erdogana.
Erdogan, który rządzi od 2002 roku, w tym tygodniu dokonał rekonstrukcji rządu, po tym jak 24 osoby, w tym synowie dwóch byłych ministrów, zostały aresztowane z oskarżenia o łapownictwo.
Turecki przywódca twierdzi, że jego rząd padł ofiarą zagranicznego i krajowego spisku mającego na celu zdestabilizowanie Turcji. Podjął też działania, jak m.in. zdymisjonowanie kilku funkcjonariuszy policji, które według jego oponentów mają utrudnić dochodzenie.
Broniąc się przed zataczającym coraz szersze kręgi śledztwem, rząd przeprowadził też sporą czystkę wśród najwyższych dowódców policji.
Ponadto Erdogan usiłował doprowadzić do zmian w policyjnych regulaminach, mających zmusić śledczych do ubiegania się o zgodę przełożonych na prowadzenie dochodzeń i aresztowania. Rada Stanu - najwyższy turecki sąd administracyjny - zablokowała tę inicjatywę.
W sobotę w centrum Ankary manifestowało około 4 tys. ludzi, zgromadzonych w proteście zorganizowanym przez związek zawodowy pracowników sektora publicznego. Domagali się ustąpienia rządu w związku ze skandalem korupcyjnym i skandowali: "Niech połamie ręce złodziejom!".
W piątek w Stambule policja użyła działek wodnych i gumowych kul do rozpędzenia kilkuset ludzi usiłujących dotrzeć na plac Taksim. Protestujący rzucali w stronę policjantów płytami chodnikowymi i petardami. Podobna demonstracja miała miejsce także w Ankarze.
Unijny komisarz do spraw rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Sztefan Fuele wyraził zaniepokojenie skandalem i powiedział, że sprawa powinna zostać potraktowana w "przejrzysty i bezstronny sposób".
Z zadowoleniem przyjął decyzję tureckiego sądu administracyjnego blokującą zmiany w policyjnych regulaminach. Powiedział, że rządowe posunięcie "podważa niezawisłość sądownictwa i jego zdolność działania".
"Wzywam Turcję (...) do podjęcia wszelkich koniecznych środków, by oskarżenia o złe postępki były zgłaszane bez kierowania się uprzedzeniami czy sympatiami, w sposób przejrzysty i bezstronny" - powiedział komisarz.
Szef szwedzkiego MSZ Carl Bildt wezwał na Twitterze Turcję do powrotu do "zainspirowanych przez UE demokratycznych reform", a szef dyplomacji niemieckiej Frank-Walter Steinmeier, cytowany przez gazetę "Bild am Sonntag" powiedział, że każdy kraj musi oczyścić się z zarzutów korupcyjnych, niezależnie od tego, kto jest w afery zamieszany.
"Na Bliskim Wschodzie, naznaczonym kryzysami i konfliktami, Turcja stabilna wewnętrznie i na zewnątrz jest potrzebna jako stała kotwica" - powiedział Steinmeier.
Skomentuj artykuł