USA i sojusznicy rozważają interwencję w Syrii
Administracja prezydenta Baracka Obamy i zagraniczni sojusznicy USA coraz poważniej debatują nad ewentualną interwencją zbrojną w Syrii, gdzie reżim prezydenta Asada krwawo tłumi powstanie - podał niedzielny "Washington Post".
Rozważa się bezpośrednie uzbrojenie walczących w Syrii sił opozycyjnych, wysłanie wojsk w celu zapewnienia dostaw pomocy humanitarnej albo nawet ataki z powietrza na stanowiska syryjskiej obrony przeciwlotniczej.
Nasilenie poszukiwań rozwiązań militarnych wiąże się ze słabnięciem nadziei na przekonanie prezydenta Baszara el-Asada, aby ustąpił ze stanowiska lub poczynił ustępstwa na rzecz opozycji. W sobotę w rozmowie ze specjalnym wysłannikiem ONZ Kofi Annanem Asad praktycznie wykluczył rozmowy z powstańcami.
Między poszczególnymi krajami istnieją jednak - jak pisze "Washington Post" - różnice co do postulowanej skali ewentualnej interwencji w Syrii.
Chociaż Arabia Saudyjska i Katar chcą dostarczyć broni rebeliantom, niektóre inne kraje wahają się, twierdząc, że intencje syryjskiej opozycji nie są jasne.
W razie uzgodnienia operacji dozbrajania powstańców USA gotowe są zapewnić sprzęt do łączności i wsparcie wywiadowcze - informują przedstawiciele amerykańscy.
Bierze się też pod uwagę utworzenie wzdłuż granicy z Turcją "bezpiecznych stref", gdzie dostarczano by pomoc humanitarną i organizowano siły opozycji.
Najdalej idąca opcja to ataki z powietrza przeciw stanowiskom syryjskiej obrony przeciwlotniczej, podobnie jak to uczyniono w Libii w marcu ub.r.
Annan po rozmowach w Syrii: o porozumienie będzie trudno
Wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Kofi Annan wyraził optymizm po drugiej rundzie rozmów z prezydentem Syrii Baszarem el-Asadem w niedzielę, zastrzegł jednak, że trudno będzie osiągnąć porozumienie w sprawie powstrzymania rozlewu krwi w tym kraju.
- Będzie trudno, ale musimy mieć nadzieję, pozostaję optymistycznie nastawiony - podkreślił Annan w Damaszku po spotkaniu z Asadem. Sytuacja w Syrii jest "na tyle poważna i niebezpieczna, że nie możemy sobie pozwolić na porażkę" - dodał.
Wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej przedstawił Asadowi szereg propozycji zakończenia konfliktu. - Apelowałem do prezydenta (Asada) o reformy, które dadzą podstawy dla demokratycznej Syrii, jednak przede wszystkim należy położyć kres zabijaniu cywilów oraz codziennym aktom przemocy, a następnie dać czas na wypracowanie porozumienia politycznego - powiedział.
Na razie reakcja Syrii jest nieznana.
W sobotę Annan spotkał się z Asadem oraz z przedstawicielami syryjskiej opozycji. Według źródeł ONZ rozmowy dotyczyły położenia kresu przemocy, możliwości dostarczenia pomocy humanitarnej przez Czerwony Krzyż, uwolnienia więźniów i wszczęcia dialogu politycznego.
Asad zobowiązał się do starań na rzecz rozwiązania konfliktu, jednak zastrzegł, że polityczne rozwiązanie kryzysu nie powiedzie się, dopóki "chaos w kraju sieją uzbrojone grupy terrorystyczne" - podały oficjalne media syryjskie. Terrorystami reżim nazywa działaczy opozycji - przypomina agencja dpa.
Wizyta Annana nie powstrzymała sił rządowych przed dalszym tłumieniem antyrządowej rewolty. W sobotę zginęły co najmniej 62 osoby - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Szacuje się, że trwający od roku konflikt reżimu z opozycją pociągnął za sobą śmierć ok. 8500 ludzi.
Skomentuj artykuł