W ataku z 21 sierpnia w Syrii użyto sarinu

(fot. EPA/Paulo Filgueiras)
PAP / drr

Inspektorzy ONZ potwierdzili, że w ataku na jednym z przedmieść Damaszku 21 sierpnia użyto sarinu. Ich raport otrzyma Rada Bezpieczeństwa ONZ. Komisja ONZ ds. zbrodni wojennych w Syrii bada 14 przypadków użycia broni chemicznej w tym kraju.

Inspektorzy ONZ poinformowali w poniedziałek w raporcie, że są "klarowne i przekonywające dowody" na użycie sarinu podczas ataku 21 sierpnia. Podkreślono, że pobrane na miejscu próbki "środowiskowe, chemiczne i medyczne" dostarczają dowodów na to, iż podczas ataku na przedmieście Guta użyto "pocisków rakietowych ziemia-ziemia zawierających sarin", bojowy środek trujący o działaniu paralityczno-drgawkowym.

"Wniosek jest taki, że broń chemiczna jest używana w trwającym konflikcie między stronami w Syryjskiej Republice Arabskiej (...) przeciwko cywilom, w tym dzieciom, na względnie wielką skalę" - napisano na pierwszej stronie raportu dla sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna.

Jeszcze w poniedziałek sekretarz generalny ma przedstawić ten raport Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Przygotowywana jest rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie broni chemicznej w Syrii. Francja, Wielka Brytania i USA poinformowały, że w sprawie Syrii będą nalegać na uchwalenie przez RB ONZ mocnej rezolucji, która zobowiąże reżim w Damaszku do likwidowania broni chemicznej "zgodnie z precyzyjnym harmonogramem". Zapowiedziały też, że w najbliższym tygodniu będą działały "szybko i w ścisłym porozumieniu", aby we "współpracy z syryjską opozycją" - która jak dotąd jest bardzo krytyczna wobec porozumienia w sprawie broni chemicznej - wypracować również polityczne rozwiązanie konfliktu w Syrii.

Komisja ONZ ds. zbrodni wojennych w Syrii, przekazując w poniedziałek sprawozdanie ze swych prac Radzie Praw Człowieka ONZ, poinformowała, że bada 14 przypadków użycia broni chemicznej, lecz "znakomita większość" ofiar wojny ginie od broni konwencjonalnej.

Przewodniczący komisji Paulo Pinheiro zastrzegł, że nie udało się jeszcze określić typu materiałów chemicznych, jakie zostały użyte.

Pinheiro wyjaśnił, że komisja uznaje, iż prezydent Syrii Baszar el-Asad i jego rząd dopuścili się zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, natomiast w jego opinii grupy rebelianckie popełniły zbrodnie wojenne, lecz nie zbrodnie przeciwko ludzkości, "ponieważ nie istnieje klarowny system dowodzenia" wśród powstańców.

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył, że być może nadszedł już czas, by zmusić syryjską opozycję do udziału w międzynarodowej konferencji pokojowej Genewa 2, a nie tylko ją do tego przekonywać.

Genewa 2 to zaproponowana jeszcze w maju przez Rosję i USA konferencja mająca doprowadzić do pokojowego rozwiązania konfliktu w Syrii. Dotychczas nie udało się ustalić terminu spotkania, a według władz w Moskwie największą przeszkodą w jego zwołaniu jest upór syryjskiej opozycji, która odmawia wzięcia w nim udziału.

Ławrow skrytykował apele o szybkie przyjęcie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji grożącej Syrii odwetowymi sankcjami, jeśli Damaszek nie zastosuje się do zawartego w sobotę porozumienia, które docelowo zakłada zniszczenie syryjskiej broni chemicznej.

Takie apele świadczą o "braku zrozumienia" dla porozumienia w sprawie odejścia Syrii od broni chemicznej, a rezolucja grożąca Syrii sankcjami mogłaby zaszkodzić procesowi pokojowemu - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji.

"Nasi partnerzy (w Europie) chcą po raz kolejny dokonać jednostronnej rewizji tego, co ustaliliśmy z USA. Nie tak się robi interesy. Jestem przekonany, że mimo tych doniesień napływających z europejskich stolic Amerykanie jako wytrawni negocjatorzy będą się ściśle trzymać wypracowanych uzgodnień" - ośwaidczył Ławrow.

Rząd Arabii Saudyjskiej wydał komunikat, w którym podkreślono, że nie należy ograniczać porozumienia w sprawie Syrii do kwestii broni chemicznej. Międzynarodowa wspólnota powinna podjąć kroki prowadzące do natychmiastowego przerwania walk w Syrii.

Saudyjska monarchia wzywa też do "zwiększenia międzynarodowego wsparcia dla syryjskiej opozycji, aby pomóc jej w walce z reżimem, którego zawziętość służy teraz interesom ruchów ekstremistycznych".

Apel Rijadu, który jest sojusznikiem syryjskiej opozycji, to "nieznacznie zawoalowana krytyka" porozumienia między USA i Rosją zawartego w sobotę w Genewie, na mocy którego Damaszek odda pod międzynarodową kontrolę swój arsenał chemiczny, a następnie broń ta zostanie zniszczona - komentuje AFP.

Brytyjska grupa konsultingowa ds. obronności IHS Jane’s ocenia, że blisko połowa sił walczących z reżimem syryjskim to dżihadyści lub islamiści o różnym stopniu radykalizacji. Grupa dżihadystów liczy ok. 10 tys. ludzi, w tym ochotników z innych krajów - wynika z raportu analizującego poszczególne frakcje w syryjskiej opozycji zbrojnej. Należą oni do grup powiązanych z Al-Kaidą, z których na pierwszy plan w ostatnich miesiącach wysunęły się Dżabhat al-Nusra (Front al-Nusra) i Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIL).

Dalsze 30-35 tys. ludzi to fundamentaliści, których wiele łączy z Al-Kaidą, choć ich celem nie jest międzynarodowy dżihad, a wprowadzenie rządów islamskich w Syrii po obaleniu prezydenta Baszara el-Asada.

30 tys. stanowią bojownicy należący do umiarkowanych grup islamistycznych. Reszta - najwyżej jedna trzecia wszystkich bojowników - to zbrojne grupy świeckie, które kierują się przede wszystkim pobudkami nacjonalistycznymi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

W ataku z 21 sierpnia w Syrii użyto sarinu
Komentarze (4)
T
trzy
17 września 2013, 11:16
Prawda jest taka, że nie użyto żadnego gazu tylko zatruto ujęcie wody. 
17 września 2013, 00:17
No jak tam, nowe ustalenia, czy nadal rebelianci są jagniętami?
16 września 2013, 22:33
Dalej: "Pinheiro wyjaśnił, że komisja uznaje, iż prezydent Syrii Baszar el-Asad i jego rząd dopuścili się zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, natomiast w jego opinii grupy rebelianckie popełniły zbrodnie wojenne, lecz nie zbrodnie przeciwko ludzkości, "ponieważ nie istnieje klarowny system dowodzenia" wśród powstańców." To jest bardzo ciekawa podstawa do uznania, kto jest odpowiedzialny za atak chemiczny oraz kogo można oskarżyć o zbrodnie przeciwko ludzkości pomimo krążących po sieci filmów z egzekucji dokonywanych przez tzw. powstańców, a tych filmów jest wiele!! Ale to nie szkodzi. Takie zbrodnie nie miały miejsca, ponieważ niejaki pan Pinheiro ustalił, że zbrodnie wojenne nie mają miejsca, skoro on swoim wyraźnie przenikliwym okiem nie stwierdził istnienia klarownego systemu grup powstańczych, według niego nie istnieje system dowodzenia. To akurat jest w miarę trafne, ponieważ są to grupy terrorystyczne, nie powstańcze. Natomiast stwierdzenie braku dowodzenia....Śmiać mi się chce, więc się śmieję. Pewnie ci panowie terroryści czekali na podwładnych pana Pinheiry. Zastanawia mnie w tym miejsu jedna rzecz. Czy pan Pinheiro spodziewał się, że oni raczej przyjdą i osobiście wyznają mu swoje przywództwo w omawianych grupach, czy też że zrobią to telefonicznie? Nie wiem, bo w końcu to urodzeni altruiści są przecież!
16 września 2013, 22:31
Teraz tylko proszę o wyjaśnienie, dlaczego na podstawie podanych wniosków przekonuje się opinię publiczną, że za użycie tej broni odpowiada rząd Syrii, bo ja w tym tekście dowodów nie widzę. Cytuję: ""Wniosek jest taki, że broń chemiczna jest używana w trwającym konflikcie między stronami w Syryjskiej Republice Arabskiej (...) przeciwko cywilom, w tym dzieciom, na względnie wielką skalę" - napisano na pierwszej stronie raportu dla sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna." Strona nie została wskazana, ale co tam. Dalej: "Francja, Wielka Brytania i USA poinformowały, że w sprawie Syrii będą nalegać na uchwalenie przez RB ONZ mocnej rezolucji, która zobowiąże reżim w Damaszku do likwidowania broni chemicznej "zgodnie z precyzyjnym harmonogramem". Zapowiedziały też, że w najbliższym tygodniu będą działały "szybko i w ścisłym porozumieniu", aby we "współpracy z syryjską opozycją" - która jak dotąd jest bardzo krytyczna wobec porozumienia w sprawie broni chemicznej - wypracować również polityczne rozwiązanie konfliktu w Syrii." Czyli kraje te współpracują z syryjską opozycją, to wynika z tekstu. Nie wynika z tego natomiast żadna bezstronność.