W Gruzji wybory i test dla Saakaszwilego
W Gruzji trwają wybory samorządowe, w których opozycja zmierzy się z silną partią rządzącą prezydenta Micheila Saakaszwilego. Szczególne zainteresowanie budzą wybory mera Tbilisi, który po raz pierwszy będzie wyłoniony w głosowaniu bezpośrednim.
Głosowanie, w których Gruzini wybiorą deputowanych do 64 rad miejskich na czteroletnią kadencję, rozpoczęło się o godz. 8 czasu lokalnego (godz. 6 rano czasu polskiego). Według Centralnej Komisji Wyborczej udział bierze 14 partii politycznych i trzy bloki wyborcze. O stanowisko mera Tbilisi ubiega się dziewięciu kandydatów.
Po wojnie z Rosją pozycja Saakaszwilego wydawała się słabnąć. Opozycja tygodniami domagała się ustąpienia prezydenta, gromadząc na ulicach tysiące zwolenników. W końcu protesty ustały, a siły opozycji nie zdołały się zjednoczyć.
Niedzielne wybory mera Tbilisi przyciągają uwagę, bo stanowisko to jest uważane przez wielu za potencjalną odskocznię do prezydenckiego fotela, który Saakaszwili ma zwolnić w roku 2013, po zakończeniu swej drugiej kadencji. Dotąd mer był wyłaniany przez 50-osobową radę miejską.
O ponowny wybór na tę funkcję ubiega się Gigi Uguława - sojusznik Saakaszwilego - który ma, jak pokazują sondaże, co najmniej 40-procentową przewagę nad najbliższym z ośmiu rywali. Jest nim były ambasador Gruzji w ONZ Irakli Alasania, obecnie w opozycji do rządzących. Sondaże dają mu mniej niż 10 proc. poparcia.
Opozycja oskarżyła Saakaszwilego o fałszerstwa podczas poprzednich wyborów powszechnych i prezydenckich, zarzucając mu prześladowania opozycjonistów i manipulowanie mediami, zwłaszcza telewizją. Władze odrzucają oskarżenia, które, ich zdaniem, fabrykują przeciwnicy Saakaszwilego.
Według agencji AFP niedzielnemu głosowaniu ma przyglądać się ok. 200 międzynarodowych obserwatorów OBWE, co jest rzadkością w przypadku wyborów lokalnych.
Skomentuj artykuł