W Nowym Jorku nie doszli do porozumienia

O sytuacji na Ukrainie rozmawiali też Barack Obama i Angela Merkel, która dziś składa wizytę w Kijowie (fot. EPA/Roman Pilipey)
PAP / drr

Zwołane na wniosek Litwy piątkowe nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa w sprawie Ukrainy zakończyło się bez rezultatu. Ambasador Rosji w ONZ Witalij Czurkin bronił decyzji Moskwy wjazdu konwoju z pomocą humanitarną i skrytykował Litwę za "torpedowanie inicjatyw Rosji".

Czurkin powiedział dziennikarzom po posiedzeniu, które odbyło się przy drzwiach zamkniętych, że w Kijowie czasami zawodzi "proces dowodzenia" oraz, że Moskwa miała już "dosyć gier uprawianych przez władze Ukrainy".

"Po zapewnieniach składanych (Rosji) na bardzo wysokim szczeblu, inni nie wydają niezbędnych poleceń dla straży granicznej aby wpuściła ciężarówki" - powiedział Czurkin. "To nie mogło trwać w nieskończoność. Czekaliśmy wystarczająco długo i nadszedł czas aby działać i to zrobiliśmy" - dodał.

Ambasador Wielkiej Brytanii w ONZ Mark Lyall Grant powiedział dziennikarzom, że żaden kraj nie poparł stanowiska Rosji a wielu członków Rady określiło wjazd rosyjskiego konwoju na Ukrainę "jako nielegalne i jednostronne" posunięcie Moskwy.

"To jest niezaprzeczalne i jaskrawe pogwałcenie suwerenności Ukrainy. Nie ma nic wspólnego z humanitaryzmem. Pomoc humanitarna jest koordynowana przez ONZ i gdyby Rosja chciała w niej uczestniczyć, mogłaby to uczynić przyłączając się, a nie działając jednostronnie" - powiedział Lyall Grant

Akcję Moskwy zdecydowanie potępiły Stany Zjednoczone. Doradca prezydenta Obamy ds. bezpieczeństwa Ben Rhodes oświadczył przed posiedzeniem Rady, że wjazd rosyjskiego konwoju na Ukrainę, bez formalnej zgody władz w Kijowie, jest "otwartą inwazją".

"Głębokie zaniepokojenie" działaniami Moskwy wyraził sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Jego rzecznik podkreślił, że wszelkie jednostronne działania grożą zaostrzeniem i tak już niebezpiecznej sytuacji na wschodzie Ukrainy.

Czurkin kwestionował słowa brytyjskiego dyplomaty utrzymując, że otrzymał poparcie ze strony Chin i krajów Ameryki Łacińskiej. Obecnie niestałymi członkami Rady z tego rejonu są Chile i Argentyna.

Rosyjski dyplomata ostro skrytykował natomiast Litwę, której "niezmordowana delegacja" - jak się wyraził - "zawsze torpeduje produktywne i konstruktywne inicjatywy, jakie zgłaszamy w Radzie Bezpieczeństwa, przy poparciu Waszyngtonu i Londynu." Litwa jest obecnie niestałym członkiem Rady.

Ambasador Litwy Raimonda Murmokaite odrzuciła oskarżenia Czurkina podkreślając, że Rosja pogwałciła ostatnim działaniami suwerenność Ukrainy. Dodała, że Moskwa "nie może już udzielać większego wsparcia nielegalnym ugrupowaniom rebeliantów".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

W Nowym Jorku nie doszli do porozumienia
Komentarze (6)
L
leszek
23 sierpnia 2014, 20:43
Ale - jakby nie patrzeć - Rosjanie są skuteczni. Wwieźli co chcieli i wywieźli co chcieli. Polityka siły i tworzenia faktów dokonanych zadziałała. Musiało im jednak na tym bardzo zależeć, bo chyba sama ropa do tych ciężarówek musiała kosztować więcej, niż warta była ta cała "pomoc humanitarna". 
E
ekonom
23 sierpnia 2014, 19:18
konstruktywne inicjatywy? a w jakim kierunku? co oni wywieźli z Ukrainy? ludzi czy złoto?
jazmig jazmig
23 sierpnia 2014, 09:40
Oto, co nasza PAPka pominęła: Piątkowe spotkanie członków Rady Bezpieczeństwa ONZ przypominało „królestwo krzywych zwierciadeł”, - powiedział dziennikarzom stały przedstawiciel Rosji przy ONZ Witalij Czurkin. Zgodnie z jego słowami wielu członków Rady Bezpieczeństwa nie interesowała katastrofa humanitarna na wschodzie kraju, a jedynie sytuacja wokół rosyjskiego konwoju, który dostarczył pomoc do Ługańska. Dyplomata oświadczył, że Rosja wysłała pomoc humanitarną na wschód Ukrainy po otrzymaniu 12 sierpnia oficjalnej zgody Kijowa, a „jeśli on oszukiwał, to jego problem”. Czurkin przypomniał, że niedawno Rada Bezpieczeństwa przyjęła „innowacje prawne”- zatwierdzono rezolucje o dostawach pomocy humanitarnej do Syrii przez granicę bez zgody rządu w Damaszku. Skoro takie prawo zatwierdzono, to Rosja żadnego prawa nie złamała.
D
dron
23 sierpnia 2014, 16:07
To nieważne co pomija, a co przekazuje PAP - przecież na straży stoi niezmordowany jazmig, który dostarczy nam to co mówi ITAR-TASS.
K
klara
23 sierpnia 2014, 16:23
Dlatego mu ładnie podziękuj za pełny obraz sytauacji.
D
dron
23 sierpnia 2014, 22:14
daruj sobie idiotyczne rady - ty i jazmig jesteście siebie warci (ile to będzie w rublach?). No chyba, że klara, jazmig, Kasia Sayn-W i paru innych to ten sam agent...