W Raciborzu pochowano zastrzelonego policjanta mł. asp. Michała Kędzierskiego

Źródło: Hanna Bardo/PAP
PAP/tkb

W kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Raciborzu odbyły się uroczystości pogrzebowe zabitego przez bandytę policjanta. Zmarłego żegnało wiele osób w tym minister administracji i spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński, komendant główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk oraz jego przełożony, komendant raciborskiej policji insp. Łukasz Krebs.

"Odszedł od nas nagle. Pozostawił po sobie rodzinę w rozpaczy, a nas wszystkich, którzy z nim pracowali, w głębokim żalu. W sercach naszych pamięć o Tobie trwać będzie wiecznie. Niezbadane wyroki opatrzności sprawiły, że w sile wieku nadszedł dla niego czas zakończenia ziemskiej wędrówki (...). Zawsze pomocny, zawsze gotowy poświęcić swój czas dla innych. Nigdy nikomu nie odmówił pomocy. Michał chciał być policjantem, chciał pomagać innym" - za słowami komendanta cytuje PAP.

Mł. asp. Michał Kędzierski zginął 4 maja podczas interwencji przy ul. Chełmońskiego w Raciborzu gdy prosił mężczyznę podszywającego się pod policjanta o wylegitymowanie się.

DEON.PL POLECA

Ten zaś wyciągnął broń i oddał strzały w kierunku klatki piersiowej policjanta. Ranny funkcjonariusz był reanimowany, najpierw przez kolegę z patrolu, potem kolejnych policjantów i medyków, którzy pojawili się na miejscu. Niestety nie udało się go uratować. Mordercę policjanta sąd aresztował na razie na trzy miesiące.

Zmarły policjant miał 43 lata, służbę pełnił od 2011 roku.

Źródło: PAP/tkb

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W Raciborzu pochowano zastrzelonego policjanta mł. asp. Michała Kędzierskiego
Komentarze (1)
10 maja 2021, 23:26
W USA taka rzecz byłyby niemożliwa. Tam na żądanie policji trzeba stać nieruchomo, ręce na karku i najmniejszy gwałtowny ruch to kulka. A u nas? Nawet ten drugi nie zareagował, bo się bał, że jak strzeli to będzie miał poważne kłopoty. I co? Pogrzeb, piękne słowa, a życia nikt nie wróci. A ten delikwent ma długą drogę, psycholog, proces, obrońcy, no i sądy (takie jakie mamy). Posiedzi troszkę, wyjdzie po paru latach i ok. Smutne to.