"Washington Post": Czy Trump używa pomocy dla Ukrainy w celach politycznych?

(fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS)
PAP / ml

Donald Trump wstrzymując pomoc wojskową dla Ukrainy może mieć swój prywatny, ukryty cel: chce zmusić ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego do wszczęcia śledztwa w sprawie Joe Bidena i jego syna, by wzmocnić swe szanse na reelekcję - pisze "Washington Post".

Jak zwraca uwagę gazeta, choć Zełenski przedstawił w tym tygodniu ambitny plan reform, którego od dawna od Ukrainy domagał się Zachód, mając nadzieję na wyrwanie jej z rosyjskich wpływów, jak dotychczas nie doczekał się z tego powodu uznania ze strony Trumpa. Amerykański prezydent nie tylko nie zaprosił go do Białego Domu, ale też wstrzymał 250 milionów dolarów pomocy wojskowej.

"Niektórzy podejrzewają, że Trump ponownie robi przysługę (prezydentowi Rosji Władimirowi) Putinowi, którego celem jest podważanie ukraińskiej demokracji i niepodległości. Ale dobrze poinformowane źródło powiedziało nam, że prezydent ma drugą, bardziej przekupną agendę: próbuje zmusić Zełenskiego do ingerowania w wybory prezydenckie 2020 roku poprzez rozpoczęcie śledztwa w sprawie czołowego kandydata Demokratów Joe Bidena" - czytamy w piątkowym komentarzu redakcyjnym "Washington Post".

DEON.PL POLECA

Gazeta - z zasady nieprzychylna Trumpowi - ujawnia, że osobisty prawnik prezydenta Rudolph Giuliani spotkał się w Madrycie z bliskim współpracownikiem Zełenskiego i wzywał nowy ukraiński rząd, do wszczęcia na nowo śledztwa w sprawie Bidena i jego syna. Hunter Biden zasiadał w radzie nadzorczej zajmującej się wydobyciem ukraińskiego gazu firmy Burisma Holdings (razem z m.in. Aleksandrem Kwaśniewskim - PAP), w czasie gdy jego ojciec będąc wiceprezydentem wzywał do dymisji ukraińskiego prokuratora, który prowadził śledztwo dotyczące tej firmy. Giuliani chce także śledztwa w sprawie rzekomych twierdzeń, jakoby przekazywane przez jedną z ukraińskich partii (Partię Regionów - PAP) pieniędzy Paulowi Manafortowi, byłemu szefowi kampanii Trumpa, miało być sposobem na utrącenie jego kandydatury.

"Innymi słowy, ludzie z otoczenia Trumpa chcą, żeby ukraiński rząd udowodnił, że Ukraina niewłaściwie działała przeciwko Trumpowi w wyborach 2016 roku (stawiając na Hillary Clinton - PAP), ale chcą zarazem, żeby ingerowali na jego korzyść w 2020 roku" - wyjaśnia "Washington Post", dodając, że Zełenski nie jest w stanie spełnić żadnego z tych żądań.

Dziennik przypomina, że Pentagon zakończył już przegląd pomocy wojskowej dla Ukrainy i rekomendował, by była ona kontynuowana, a mimo to Trump jeszcze na to nie zareagował. Jeśli jego opór ma uzasadnienie inne niż zmuszenie obcego rządu do pomocy w jego reelekcji, prezydent musi to ujawnić" - przekonuje "Washington Post".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Washington Post": Czy Trump używa pomocy dla Ukrainy w celach politycznych?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.