Węgry zacieśnią kontrolę nad granicą z Serbią
Węgry zamierzają zacieśnić kontrolę na granicy z Serbią, aby powstrzymać rosnący napływ imigrantów i osób ubiegających się o azyl - zapowiedział wiceszef rządzącego Fideszu Lajos Kosa. Przyczyną jest wzrost nielegalnej imigracji w tym roku.
W wypowiedzi, cytowanej we wtorek przez gazetę "Napi Gazdasag", Kosa wyjaśnił, że na granicy z Serbią nie będzie "żelaznego ogrodzenia", ale imigranci "po prostu nie zostaną wpuszczeni" na Węgry.
Dodał, że Serbia jest bezpiecznym krajem i ci imigranci, którzy wyjeżdżają ze swoich krajów i trafiają do Serbii, powinni tam starać się o azyl. - W Serbii niczyje życie nie jest zagrożone - oświadczył.
Rzecznik rządu Zoltan Kovacs uznał, że "propozycja Fideszu zapobiegnie ubieganiu się o status azylantów przez tych, którzy przybywają na Węgry nielegalnie z bezpiecznego kraju". Dodał, że "nieprawdą jest, jakoby życie tych, którzy przybywają z Grecji czy Serbii było zagrożone".
Agencja Associated Press pisze, że Kovacs nie wykluczył możliwości ogrodzenia z drutu kolczastego na granicy z Serbią. - Mamy nadzieję, że będzie jak najlepiej, ale przygotowujemy się na najgorsze - powiedział.
W bieżącym roku Węgry przyjęły dotąd 50 tys. wniosków o azyl, w porównaniu z 43 tys. w całym 2014 roku. W przeszłości większość ubiegających się o azyl pochodziła z Kosowa. Od marca sytuacja się zmieniła - ok. 70 proc. pochodzi z Afganistanu, Syrii oraz Iraku.
Z reguły ludzie ci szybko wyjeżdżają dalej na Zachód, jeszcze zanim ich wnioski o azyl zostaną na Węgrzech rozpatrzone. Według AP przedstawiciele władz węgierskich mówią, że Niemcy, Austria, Szwajcaria i Lichtenstein dały do zrozumienia, iż planują odesłać na Węgry co najmniej 15 tys. takich migrantów.
Skomentuj artykuł