"Wizyta Tuska na Litwie nie jest uzasadniona"
Wizyta premiera Donalda Tuska na Litwie, która się odbędzie w niedzielę, tuż po piątkowym, kilkutysięcznym wiecu Polaków w Wilnie ws. ustawy o oświacie, nie jest uzasadniona i wykracza poza granice dyplomacji - uważa znany litewski politolog Kestutis Girnius.
"Bardzo mnie to (wizyta) dziwi i nie tylko dziwi, ale też rozczarowuje, gdyż wskazuje na to, że wykracza się już poza granice dyplomacji. Tusk jakby śpieszy - chociaż o tym oficjalnie się nie mówi - wesprzeć krzywdzoną mniejszość polską, chociaż nie jest ona krzywdzona. O ile wcześniej tylko minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przewodniczył tej wyprawie krzyżowej na Litwę, to wizyta Tuska w zasadzie wskazuje, że również rząd w mniejszym, czy większym stopniu to popiera" - powiedział w sobotę agencji BNS Girnius.
"Ustawa o oświacie nie zabrania nauczania na przykład w języku polskim, nie zamyka polskich szkół, nie przerywa finansowania z funduszy państwowych, tylko wprowadza standardy europejskie, zgodnie z którymi w szkołach mniejszości narodowych 60 proc. programu jest wykładane w języku mniejszości. Jak wobec tego można tu mówić o asymilacji" - ocenia litewski komentator polityczny.
W piątek w Wilnie odbył się kilkutysięczny wiec przed urzędem prezydenckim. Jego uczestnicy, głównie litewscy Polacy, domagali się zmiany przyjętej w marcu ustawy o oświacie, która - ich zdaniem - uderza w szkoły mniejszości narodowych. W piątek w szkołach polskich rozpoczął się też strajk.
Rzecznik MSZ Polski Marcin Bosacki w zamieszczonym na stronach internetowych resortu oświadczeniu ocenił, że jest to kulminacja trwających od miesięcy negatywnych reakcji społeczności polskiej na zagrożenia, jakie niosą postanowienia nowej ustawy o oświacie. Przypomniał, że wcześniej 60 tysięcy obywateli Litwy o polskim rodowodzie podpisało petycję w tej sprawie.
"Żadne z tych ostrzeżeń i protestów nie skłoniło władz litewskich do choćby podjęcia dyskusji z mniejszościami o celowości proponowanych przez część polityków zmian. Trudno oprzeć się wrażeniu, że nie pierwszy raz postawiono na uszczęśliwienie litewskich Polaków wbrew ich woli, na kroki wiodące do asymilacji wbrew ich woli" - ocenił rzecznik.
W piątek wieczorem poinformowano, że premier Donald Tusk udaje się w niedzielę z wizytą na Litwę. W nadbałtyckim kurorcie w Połądze spotka się rano z premierem Litwy Andriusem Kubiliusem, a o 13.00 czasu litewskiego (godz. 12 czasu polskiego) będzie uczestniczył w polskiej Mszy św. odprawionej w wileńskim kościele pw. św. Teresy, przylegającym do Kaplicy Ostrobramskiej.
Zgodnie z nową ustawą, od 2013 roku w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Tymczasem program nauczania litewskiego w szkołach litewskich i nielitewskich różni się; w szkołach litewskich zakres literatury litewskiej jest szerszy.
Przyjęta ustawa o oświacie zakłada też, że od 1 września w szkołach mniejszości narodowych lekcje historii i geografii Litwy oraz wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy mają być prowadzone w języku litewskim. W całości po litewsku będzie wykładany przedmiot o nazwie "podstawy wychowania patriotycznego".
Litewscy Polacy twierdzą, że założenia ustawy są dyskryminujące, naruszają prawa ucznia i zasady równouprawnienia, a także, iż są początkiem końca szkoły polskiej na Litwie.
Skomentuj artykuł