Lokalny dziennik „Il Resto del Carlino” w artykule „Wesele na raty” poinformował w poniedziałek, że młodzi Włosi mieli pobrać się 14 marca, czyli w szczycie pandemii na wiosnę, ale musieli przełożyć ceremonię z powodu zamknięcia kraju. Ich ślub odbył się w sobotę niedaleko miasta Forli w regionie Emilia-Romania.
Kilka dni wcześniej w życie wszedł nowy dekret rządu, na mocy którego ograniczono w całym kraju maksymalną liczbę uczestników wesel do 30. Dlatego po raz drugi musieli zmienić plany i odwołać duże wesele. Zamiast tego postanowili zorganizować trzy osobne uroczystości, tak, by mogli w nich uczestniczyć wszyscy zaproszeni członkowie rodzin i przyjaciele; łącznie 88 osób. Takie rozwiązanie zaproponowali młodej parze właściciele restauracji, w której planowano jedno duże przyjęcie. Nowożeńcy zgodzili się na to bez wahania.
„Nie było innego sposobu. Przy odrobinie fantazji nazwaliśmy to wędrownym weselem” - powiedziała gazecie młoda żona o imieniu Chiara.
Zapytana o to, jak zareagowali na to ich goście, odparła: „Uznali nas za szaleńców. Ale cieszymy się, że spotkamy się ze wszystkimi z tej radosnej okazji”.
Skomentuj artykuł