Włoski polityk twierdzi, że szczyt przywódców obu Korei to jego zwycięstwo

(fot. PAP/EPA/KOREA SUMMIT PRESS POOL / POOL)
PAP / ml

Były włoski senator Antonio Razzi, który uważa się za przyjaciela przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una, jest zdania, że piątkowe spotkanie Kima z prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem to również jego osobiste "zwycięstwo" i zasługa.

Traktowany z dużym dystansem przez włoskie media i często przez nie wyśmiewany z powodu gaf Razzi, który podróżował do Korei Północnej i twierdził, że zabiega o podjęcie negocjacji pokojowych, powiedział w sobotę dziennikarzom: "Wiedziałem od dawna, że dojdzie do tego spotkania".

DEON.PL POLECA

"Rozmawiałem o tym już w kwietniu zeszłego roku z ambasadorem Korei Południowej w Rzymie. Ale kiedy ja mówię, nikt mnie nie słucha" - oświadczył były senator Forza Italia w rozmowie z agencją ADNKronos.

Ten jeden z najbarwniejszych włoskich polityków przypisuje sobie rolę w doprowadzeniu do dialogu między dwoma państwami koreańskimi.

"Zawsze ufałem w ponowne zaprowadzenie pokoju. 13 maja pojadę do Pjongjangu, by dowiedzieć się więcej. Spotkam się prawdopodobnie z Kimem; to zależy, gdzie wtedy będzie" - ogłosił Razzi.

"Wiedziałem, że Kim chce dialogu i pokoju, mówiłem to od lat. Logika: +mój guzik jest większy od twojego+ nie przynosi nikomu nic dobrego" - stwierdził polityk Forza Italia, przywołując wymianę zdań między Kim Dzong Unem i prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Były parlamentarzysta z uznaniem wypowiedział się o roli nowego sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo. "Jego rodzina pochodzi z Abruzji, tak jak ja. I to z nim, który więcej może, poczyniliśmy gigantyczne kroki" - dodał.

"Chciałbym, aby pamiętano, że od wielu lat o to walczyłem i to mimo, że niektórzy dziennikarze uważali mnie zawsze za głupka, gdy mówiłem, że dojdzie do spotkania Kima i Muna" - podkreślił Razzi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Włoski polityk twierdzi, że szczyt przywódców obu Korei to jego zwycięstwo
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.