Zły wpływ sytuacji na Ukrainie na Unię Celną

(fot. EPA/YURI KADOBNOV)
PAP / kn

Sytuacja na Ukrainie może wpłynąć negatywnie na rynek Unii Celnej, tworzonej przez Rosję, Białoruś i Kazachstan - powiedział w środę prezydent Rosji Władimir Putin. Wezwał partnerów z Unii Celnej do opracowania działań w celu ochrony producentów i eksporterów.

Otwierając posiedzenie na szczeblu szefów państw Najwyższej Eurazjatyckiej Rady Gospodarczej (NERG), kierowniczego organu Unii Celnej (UC), Putin przyznał, że Ukraina jest kluczowym partnerem gospodarczym UC. "Łączą nas ścisłe więzy przemysłowe i handlowe. Ukraina wchodzi w strefę wolnego handlu Wspólnoty Niepodległych Państw. Nadzwyczajna sytuacja na Ukrainie wywołuje poważny niepokój" - oświadczył.
"Gospodarka ukraińska znajduje się w ciężkim, jeśli nie najcięższym kryzysie. Możliwe są negatywne skutki również dla rynku Unii Celnej. Trzeba razem pomyśleć, co należy podjąć w celu ochrony naszych producentów i eksporterów, a także wypracować parametry dalszej współpracy z Ukrainą" - dodał.
Zaznaczył zarazem, że "należy robić wszystko, by pomóc naszym partnerom wyjść z tej trudnej sytuacji, w której dziś się znajdują".
Wcześniej w środę Putin zwrócił się z prośbą do rosyjskiego rządu, by utrzymywał współpracę z ukraińskimi partnerami i by nie przekładał sytuacji politycznej na kwestie współpracy gospodarczej. "Jesteśmy świadkami politycznego napięcia, lecz nie powinno ono odbić się na naszej współpracy gospodarczej" - powiedział Putin członkom rosyjskiego gabinetu ministrów.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zły wpływ sytuacji na Ukrainie na Unię Celną
Komentarze (1)
A
adamigo
5 marca 2014, 18:58
Jestem zauroczony ekstremalnie skuteczną i dalekowzroczną polityką Putina. Podobnie jak Stalina, możemy go sobie nienawidzieć ile się nam podoba, ale skuteczności - podobnie jak Stalinowi! - nie sposób mu odmówić. Teraz za jednym zamachem grozi delikatnie europejskim eksporterom "ochroną" Unii Celnej, i pokazuje marchewkę Ukrainie, rozczulając się nad jej gospodarką. A tymczasem uczesani słabeusze w świetnych garniturach od Londynu po Rygę prężą muskuły twarzy do kamer i chrzanią o integralności terytorialnej i metodach pokojowych. Polityką faktów dokonanych Rosja maskuje swoją rzeczywistą słabość i podobnie jak Hitler w Monachium, uzyska co tylko się jej zamarzy, bazując na tchórzostwie Zachodu. Zachodu, który z Monachium nie wyciągnął żadnej lekcji, pomimo że była dlań ona tak dotkliwa.