Zwycięstwo Islamskiej Republiki Iranu
Bez względu na wynik wyborów prezydenckich, są one zwycięstwem Islamskiej Republiki Iranu - oświadczył w sobotę najwyższy przywódca duchowo-polityczny tego kraju ajatollah Sajed Mohammad Ali Chamenei. Wg cząstkowych rezultatów prowadzi umiarkowany Hasan Rowhani.
- Głosowanie na któregokolwiek z kandydatów jest głosowaniem za Islamską Republiką i głosem zaufania do systemu - czytamy na oficjalnym koncie na Twitterze należącym do ajatollaha Chameneiego.
Przewodniczący irańskiego parlamentu Ali Laridżani powiedział, że "udział ludzi w wyborach oznacza, iż rewolucja jest wciąż żywa" w społeczeństwie.
Według wstępnych danych irańskiego MSW, po przeliczeniu 18 proc. głosów w wyborach prowadzi duchowny i polityk o umiarkowanych poglądach Hasan Rowhani z 52 proc. głosów.
Na drugim miejscu plasuje się burmistrz Teheranu Mohammed Bagher Ghalibaf z 17-procentowym poparciem, a na trzecim - konserwatywny polityk, szef negocjatorów w rozmowach na temat irańskiego programu nuklearnego Said Dżalili, na którego zagłosowało ok. 13 proc. wyborców.
O pierwszy komentarz pokusił się w rozmowie dla agencji Reutera Trita Parsi, założyciel i szef Narodowej Rady Irańsko-Amerykańskiej z siedzibą w Waszyngtonie. - Wbrew ewidentnym wysiłkom rządzących elit mających na celu zapewnienie zwycięstwa jakiemuś konserwatyście, wydaje się, że wybory wygrywa kandydat proreformatorski, centrysta. Jeśli ten wynik się utrzyma, ustalenia Zachodu co do tego, że ajatollah Chamenei i Strażnicy Rewolucji są wszechwładni w Iranie, będą musiały zostać zrewidowane - powiedział.
- Chociaż twardogłowi kontrolują kluczowe aspekty sytemu politycznego w Iranie, to centryści i reformatorzy udowodnili, że nawet przy słabszych kartach w ręku, wciąż mogą wygrać dzięki poparciu społeczeństwa - podkreślił.
Ok. 50,5 mln uprawnionych do głosowania wybierało spośród sześciu kandydatów dopuszczonych do startu przez Radę Strażników Rewolucji. Jeśli żaden z nich nie uzyska 50 proc. głosów, 21 czerwca odbędzie się druga tura. W piątkowych wyborach nie kandydował obecny szef państwa, ultrakonserwatysta Mahmud Ahmadineżad, który po dwóch kadencjach nie mógł po raz trzeci ubiegać się o prezydenturę.
Skomentuj artykuł