Za 75 lat to państwo zniknie z mapy świata. Cały naród przygotowuje się do ewakuacji

Za 75 lat to państwo zniknie z mapy świata. Cały naród przygotowuje się do ewakuacji
Zdjęcie ilustracyjne (fot. Marek Okon / unsplash.com)
rmf24.pl / tk

Na odległych wodach Pacyfiku rozgrywa się historia, która może zapisać się w annałach jako pierwszy w dziejach przypadek całkowitej migracji narodu z powodu zmian klimatycznych. Tuvalu, maleńkie państwo wyspiarskie, stoi w obliczu utraty swojego terytorium i kultury, gdy ocean stopniowo pochłania kolejne fragmenty lądu.

Tuvalu w epicentrum kryzysu klimatycznego

Położone między Australią a Hawajami Tuvalu składa się z dziewięciu koralowych atoli, które łącznie zajmują zaledwie około 26 km². Mieszka tu nieco ponad 11 tysięcy ludzi, którzy dziś należą do najbardziej zagrożonych społeczności na świecie. Rosnący poziom wód oceanicznych może w ciągu kilku dekad całkowicie zatopić ich kraj, a wraz z nim wymazać go z mapy świata.

DEON.PL POLECA

 

 

Funafuti – stolica na wysokości pół metra nad morzem

Centralna wyspa i główna siedziba władz, Funafuti, leży średnio 50 centymetrów nad poziomem oceanu. Oznacza to, że nawet umiarkowane sztormy czy wyjątkowo wysokie pływy są w stanie zalać rozległe obszary lądu. W ciągu ostatnich 30 lat poziom morza wokół Tuvalu wzrósł o blisko 15 centymetrów, czyli o około 50% szybciej niż wynosi globalna średnia. Prognozy naukowców są alarmujące: do połowy XXI wieku pod wodą może znaleźć się ponad połowa stolicy, a do roku 2100 nawet 95% całego kraju.

Historyczna ewakuacja całej populacji

W odpowiedzi na narastające zagrożenie rząd Tuvalu opracował plan bezprecedensowej ewakuacji wszystkich mieszkańców. W 2023 roku podpisano z Australią umowę Falepili Union Treaty, która przewiduje coroczne przyznawanie prawa stałego pobytu 280 obywatelom Tuvalu. Zainteresowanie tym rozwiązaniem przerosło wszelkie oczekiwania – do lipca 2025 roku wpłynęło ponad 8,7 tysiąca wniosków, czyli aż 82% populacji kraju.

Przy obecnym tempie migracji w ciągu około czterech lat wszyscy Tuvaluanie mogą przenieść się do Australii. Byłby to pierwszy przypadek w historii, kiedy cały naród zostaje zmuszony do opuszczenia ojczyzny wyłącznie z powodu skutków globalnego ocieplenia.

Ratowanie języka, muzyki i tradycji

Dla mieszkańców Tuvalu zagrożenie ma wymiar nie tylko geograficzny, ale też kulturowy. Utrata terytorium grozi zaniknięciem języka, pieśni, obyczajów i całego dziedzictwa kształtowanego przez pokolenia. W obawie przed tym scenariuszem rząd rozpoczął proces digitalizacji narodowych skarbów – od opowieści i pieśni po codzienne zwyczaje – tworząc internetowe archiwum kultury. Jeśli wyspy znikną pod wodą, spuścizna Tuvalu będzie mogła przetrwać w przestrzeni wirtualnej.

DEON.PL POLECA


Ostatnia linia obrony przed oceanem

Mimo świadomości, że przyszłość kraju jest przesądzona, władze nie rezygnują z prób ochrony lądu. Inwestują w projekty podnoszenia terenu, mające uodpornić go na rosnący poziom mórz oraz ekstremalne zjawiska pogodowe. To jednak tylko tymczasowa bariera – według ekspertów nawet te działania nie powstrzymają ostatecznego zatopienia wysp po 2100 roku.

Źródło: rmf24.pl / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Andrzej Draguła

Niebo all inclusive

Wczasy jako przedsmak nieba, a plaża jako zapowiedź sądu ostatecznego? Czas wolny, spokój i odpoczynek? Te słowa brzmią jak coś nierzeczywistego. Współczesny człowiek nie umie odpoczywać. Wiecznie zagoniony z trudem odrywa myśli...

Skomentuj artykuł

Za 75 lat to państwo zniknie z mapy świata. Cały naród przygotowuje się do ewakuacji
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.