Zespół Downa - plama, której nie da się sprać?

(fot. Zdjęcie z Facebooka Doroty Zawadzkiej)

Skoro coraz więcej Polek po zdiagnozowaniu u ich nienarodzonego dziecka zespołu Downa, decyduje się na aborcję (z roku na rok systematycznie rośnie liczba aborcji eugenicznych w Polsce), to tego typu akcje raczej nie wpłyną na zmianę ich decyzji. Kto chciałby mieć dziecko z plamą i to nieusuwalną?

Akcja promocyjna Biura Narodowego Stowarzyszenia Olimpiady Specjalne Polska niewątpliwie przyniosła mu rozgłos, ale chyba niekoniecznie taki, na jaki biuro liczyło. Większość rozbrzmiewających w mediach społecznościowych, i nie tylko, głosów jest bardzo krytyczna wobec bilboardów z hasłami typu: "Zespół Downa jest jak plama, której nie można sprać".

Można przeczytać też głosy osób, które próbują spojrzeć na tę akcję z większym dystansem i argumentują to (w pewniej mierze zresztą słusznie), że hasła te nie utożsamiają z plamą osoby z zespołem Downa, ale jedynie samą chorobę.

Jeśli jednak choroby nie da się usunąć z człowieka, a chcemy się jej pozbyć, to w jaki sposób to zrobimy? A w zasadzie w jaki sposób robi się to od wielu lat we Francji, Włoszech a także coraz częściej w Polsce? W technicznym języku medycznym nazywa się to terminacją ciąży (w Belgii obejmuje ona także określony czas po urodzeniu dziecka, jeśli jest ono niepełnosprawne), mówiąc wprost polega na zabiciu dziecka. I ten kontekst sprawia, że te hasła brzmią tak okrutnie. Skoro coraz więcej Polek po zdiagnozowaniu u ich nienarodzonego dziecka zespołu Downa, decyduje się na aborcję (z roku na rok systematycznie rośnie liczba aborcji eugenicznych w Polsce), to tego typu akcje raczej nie wpłyną na zmianę ich decyzji. Kto chciałby mieć dziecko z plamą i to nieusuwalną?

DEON.PL POLECA

To jeden aspekt. Drugi jest zdecydowanie bardziej pozytywny. Od wielu lat w wielu ośrodkach badawczych w USA i Europie naukowcy pracują nad metodami leczenia zespołu Downa. W kwietniu tego roku pojawiły się doniesienia, że jeden z farmaceutycznych gigantów, firma Roche, prowadzi badania kliniczne leku, który daje możliwość poprawienia zdolności intelektualnych dorosłych osób z trisomią (http://www.bioedge.org/index.php/bioethics/bioethics_article/10479). W październiku natomiast dr Jeanne Lawrence z University Massachusetts Medical School opublikowała materiały z badań jej zespołu (http://www.sciencedaily.com/releases/2013/10/131022170726.htm), z których wynika, że istnieje możliwość wyciszenia dodatkowego chromosomu za pomocą terapii somatycznymi komórkami macierzystymi (powstałymi na bazie komórek ciała pobranych od pacjenta). Terapia ta jest wstępem do rozwoju tzw. terapii chromosomalnych, czyli odbywających się na poziomie genów. Opracowana przez ten zespół terapia, służyłaby leczeniu nie tylko zespołu Downa, ale także wielu innych chorób genetycznych. Ten sposób leczenia jest jeszcze zbyt mało zaawansowany, by mówić o jego szybkim wdrożeniu, jednak pokazuje, że istnieją sposoby na wynalezienie "odplamiacza" dla trisomii. Co więcej, coraz wyraźniej widać, że to możliwe.

Póki wymienione tu metody leczenia nie wejdą w szerszy użytek, istnieją także inne drogi pracy z osobami, które cierpią z powodu tego zespołu. Rehabilitacja, szkoły integracyjne - z pewnością takie dziecko wymaga o wiele więcej opieki i koszty jego wychowania są wyższe, ale jednocześnie jest kimś o wspaniale rozwiniętej empatii i całym morzu cierpliwości. Póki co nie da się cofnąć zmian, jakie w jego ciele spowodował dodatkowy chromosom. Jednak zdecydowanie lepszym hasłem reklamowym dla wszelkich akcji dotyczących tych osób jest to z mema, który swego czasu krążył w sieci: "Keep calm, it’s only an extra chromosome" - "Zachowaj spokój - to tylko dodatkowy chromosom".

Nie plama czy czkawka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zespół Downa - plama, której nie da się sprać?
Komentarze (18)
K
kowal
6 listopada 2013, 18:12
Autor tej akcji jest niebywałym idiotą
6 listopada 2013, 16:20
Może i autorzy mieli dobre chęci, ale hasło jest wyjątkowo durne. Przeciez zdecydowana większość obserwatorów nie będzie stać pod banerem i prowadzić jakieś intelektualne i filozoficzne dociekania, tylko odbierze ten tekst dosłowanie, że dzieci z Downem są plamą i tyle Dla części polskiego społeczeństwa nadal niepełnosprawne dzieci czy dorośli są taką plamą, którą ich rodzice, czy opiekunowie powinni schować, głęboko ukryć. Szczególnie gdy jest to niepełnosprawność intelektualna.
L
leszek
6 listopada 2013, 15:58
Może i autorzy mieli dobre chęci, ale hasło jest wyjątkowo durne. Przeciez zdecydowana większość obserwatorów nie będzie stać pod banerem i prowadzić jakieś intelektualne i filozoficzne dociekania, tylko odbierze ten tekst dosłowanie, że dzieci z Downem są plamą i tyle. Z drugiej strony kampanie pokazujące radosne dziecko z Downem o charakterystycznych rysach twarzy i z jakimś dopowiedzeniem, że wychowywanie takiego dziecka to radosny karnawał do rana do wieczora też są głupie. W ogóle wszystko co jest nieprawdziwe czy przejaskrawione jest głupie. Dlaczego nie można mówić prawdy: " Mam Downa i co z tego ? Też chcę żyć. Dlaczego mi tego odmawiacie ?". 
O
Oddysei
6 listopada 2013, 07:51
Mam pytanie o coś innego, chociaż zespół Downa jest ważnym tematem, ale o tym można poczytać.  Dlaczego nie ma danych o długości życia osób z zespołem kociego oka? Czy takie osoby nie rodzą się? Chodzi mi o to: czy stopień upośledzenia takiej osoby w trakcie rozwoju prenatalnego jest taki, że nie mogą w pełni rozwinąć się i być urodzone? Nie wiem, kogo o to pytać, a ciekawość zrodziła się podczas szukania po sieci informacji na temat tego, na czym polega zespół Downa. Podstawę już znalazłam, błąd w kodzie genetycznym, trzeci chromosom. Mnie też nie podoba się ta nieszczęśliwa reklama... ... Zespół kociego oka dobrze opisany jest tutaj: http://omim.org/entry/115470 Sam defekt chromosomu 22 nie wpływa na długość życia, ma na nie natomiast wpływ szereg schorzeń towarzyszących, które pojawić się mogą, choć nie muszą (podobnie jak w przypadku zespołu Downa). Twój wpis nie zostanie potraktowany jako chora, nieżyczliwa ciekawość. To ciekawość - a ta - połączona z życzliwością - w przypadku osób niepełnosprawnych prawie zawsze prowadzi do czegoś dobrego.
5 listopada 2013, 23:29
Trisomie człowieka[edytuj | edytuj kod] Nr pary chromosomów Nazwa zespołu Długość życia chorych 8 zespół Warkany'ego 2 letalna w życiu płodowym 9 --- ? 13 zespół Pataua do 3 miesięcy od urodzenia 18 zespół Edwardsa do okresu szkolnego 21 zespół Downa obecnie do 60 lat 22 Zespół kociego oka --- 23 - XYY Zespół XYY --- 23 - XXX Zespół XXX --- 23 - XXY Zespół Klinefeltera ---
5 listopada 2013, 23:26
Być może mój wpis zostanie potraktowany jako chora, nieżyczliwa ciekawość, chociaż takim nie jest. Jakoś tak przez szukanie przez internet doszłam do hasła "trisomia". Zespół Downa podpada pod ten powód schorzenia, z powodu pojawienia się trzeciego chromosomu. Mam pytanie o coś innego, chociaż zespół Downa jest ważnym tematem, ale o tym można poczytać.  Dlaczego nie ma danych o długości życia osób z zespołem kociego oka? Czy takie osoby nie rodzą się? Chodzi mi o to: czy stopień upośledzenia takiej osoby w trakcie rozwoju prenatalnego jest taki, że nie mogą w pełni rozwinąć się i być urodzone? Nie wiem, kogo o to pytać, a ciekawość zrodziła się podczas szukania po sieci informacji na temat tego, na czym polega zespół Downa. Podstawę już znalazłam, błąd w kodzie genetycznym, trzeci chromosom. Mnie też nie podoba się ta nieszczęśliwa reklama...
E
EWiater
5 listopada 2013, 22:55
Widać, że autorka nie miała do czynienia z osobą z zespołem Downa. Cierpliwość nie należy do ich zalet :-) ... Może po prostu trafiłam na wyjątek - w każdym razie znajoma z zespołem Downa potrafi wykonywac godzinami powtarzalne czynności i jej to nie nudzi. Możliwe też, że inaczej definiujemy cierpliwość.
5 listopada 2013, 20:35
W dawnych kulturach wstrzymanie rozwoju duszy w uszkodzonym ciele było czyms naturalnym, i dobrym bo nie osłabiało społeczeństw, teraz wszystko odwrócono rzerując na naiwność  i szerko naciaganym "dobru i miłości" Zdziwisz się, jak zobaczysz po tamtej stronie dusze ułomnych fizycznie na ziemi, czyli tymczasowo (w kategoriach w zasadzie zwierzęcych), jako faktycznie piękniejsze, tyle że na wieki już potem
W
Wojtek
5 listopada 2013, 17:26
Większość spośród moich przyjaciół z Downem to ludzie bardzo cierpliwi i empatyczni. Przyjmują innych takimi, jakimi ci inni są, nie osądzając z góry i nie krytykując. Potrafią nieraz z podziwu godnym spokojem czekać na coś, co im obiecano. Inaczej niż większość nie-Downów. Wojtek
O
Oddysei
5 listopada 2013, 15:50
Całe to tłumaczenie, że prowokacja się udała pada na bruk i pęka na miliony kawałeczków, kiedy ktoś wykona eksperyment myślowy i spróbuje wyobrazić sobie, co pomyśli mama 12-tygodniowego brzdąca (który na badaniu USG okaże się być "podejrzany" o Zespół Downa), gdy zobaczy plakat z napisem "Zespół Downa jest jak czkawka, która nie chce minąć". Do czego sprowokują ją Olimpiady Specjalne?
Z
Zatroskana
5 listopada 2013, 15:29
nie rozumiem, jak można porównywać dziecko - człowieka do plamy na koszuli, przecież nie chodzi o to aby plamę usunąć (bo taka myśl się właśnie nasuwa,kiedy czyta się taką reklamę)!!! Tylko aby rodzicom takich dzieci pomóc, niech ten rząd w końcu zrobi coś pożytecznego. Ich zdaniem najłatwiej byłoby zabić takie dzieci, a co jeśli rodzic chce urodzić, kto mu w tym pomaga i czemu się o takich rodzicach nie mówi, tylko o takich którzy chcą chore dzieci usuwać. Polsko pora się obudzić, kiedyś najważniejszy był Bóg, a teraz najświętsze prawa (jak prawo do życia) się depcze. Dlaczego nikt nie zapyta dziecka czy chce żyć, dlaczego ludzie bawią się w Boga, to nie kobieta i mężczyzna dają życie żeby o nim decydowali, ale Bóg.
MM
mala mi
5 listopada 2013, 14:11
Widać, że autorka nie miała do czynienia z osobą z zespołem Downa. Cierpliwość nie należy do ich zalet :-)
OM
Ojciec maluszka z ZD
5 listopada 2013, 13:29
Może warto poczekać do konferencji prasowej organizatora kampanii i na dalszy jej ciąg... Póki co poruszyli co trzeba i chwała im za to. Dalej może być tylko lepiej ... Może jednak nie warto czekać? Na razie organizatorzy skutecznie zrazili do siebie środowisko rodziców osób (nie tylko dzieci) z Zespołem Downa. Zwrócili na siebie uwagę i mając na ustach słuszne uzasadnienia, zrobili wiele, żeby ugruntować podział na "My" i "Oni". Jest wiele rzeczy, które można dla osób z Zespołem Downa zrobić, ale porównywanie ich nadmiaru genetycznego wraz z konsekwencjami do "plam" i "czkawki" nie należy do tego zbioru. Do tego jeszcze Chajzer, jako prowadzący konferencję prasową. Możni, państwowi sponsorzy + idea olimpijska -> bełkot agencji PR-owskiej. Warszawka się bawi, a dzieci z ZD lądują w szkołach specjalnych, zamiast rozwijać się w placówkach powszechnych. Specjalistów zajmujących się specyficznymi potrzebami naszych maluchów jest jak na lekarstwo i trzeba do nich jeździć po całej Polsce. Badania kliniczne obejmują "reprezentatywną" grupę 20 osób, a najnowsze terapie nie trafią do Polski, bo nie ma badań. Nie zagram już w Lotto...
G
gondar
5 listopada 2013, 12:00
W dawnych kulturach wstrzymanie rozwoju duszy w uszkodzonym ciele było czyms naturalnym, i dobrym bo nie osłabiało społeczeństw, teraz wszystko odwrócono rzerując na naiwność  i szerko naciaganym "dobru i miłości" W dawnych kulturach naturalne jest tez obrzezanie dziewczynek, bo dzieki temu nie beda nieczyste. Przy okazji tego okaleczenia wiele z nich umiera. Na pewno chcemy sie na dawnych kulturach wzorowac?
K
Karo
5 listopada 2013, 11:06
Nie wiem dlaczego wszyscy tak się oburzają na tę kampanię, dla mnie to brzmi tak jakby to były odczucia osoby mającej zespół Downa, to jak ona czuje się odbierana przez innych ludzi. W takim wypadku wydaje się bardzo adekwatne. Tylko jeśli tak faktycznie jest, to przydałby się cudzysłów, więcej osób by załapało.
R
Radek
5 listopada 2013, 11:03
W dawnych kulturach wstrzymanie rozwoju duszy w uszkodzonym ciele było czyms naturalnym, i dobrym bo nie osłabiało społeczeństw, teraz wszystko odwrócono rzerując na naiwność  i szerko naciaganym "dobru i miłości"
B
bura
5 listopada 2013, 10:47
Może warto poczekać do konferencji prasowej organizatora kampanii i na dalszy jej ciąg... Póki co poruszyli co trzeba i chwała im za to. Dalej może być tylko lepiej
Katarzyna Rybarczyk
5 listopada 2013, 10:22
Wprawdzie trudno się nie zgodzić z całościowym przesłaniem Pani artukułu, ale wydaje mi się (choć nie jestem znawca - mogę się mylić), że z tą cierpliwością u osób dotkniętych zespołem Downa, bywa różnie. Zgodzę się, że to osoby niezwykle wrażliwe, ale w niektórych przypadkach, nie radzą sobie ze skalą doznawanych uczuć i przekuwają je w niekontrolowaną agresję. Co oczywiście nie jest argumentem za aborcją.