Zło dobrem zwyciężaj

Grzegorz Kramer SJ

W dzień urodzin Wojciecha Jaruzelskiego natrafiłem w Internecie na zdjęcie baneru z "życzeniami" dla generała. Pod zdjęciem zobaczyłem komentarze kilku osób, o których wiem, że nazywają siebie chrześcijanami. Brzmiały tak: "oby go (Jaruzelskiego) piekło pochłonęło" i "obyś zdechł".

To, co przeczytałem było motywem napisania na moim profilu krótkiej myśli na swoim FB: "Jaruzelski patriotą nie jest. To jasne. Ale chrześcijaninem nie może nazywać się ktoś, kto pisze, żeby go (Jaruzelskiego) pochłonęło piekło i żeby zdechł".

I zaczęła się burza. Zostałem przyjacielem komunistów, generała, dowiedziałem się, że nie znam historii Polski, że nie rozumiem ludzkich emocji, i co najciekawsze, że traktuję Ewangelię wybiórczo.

DEON.PL POLECA

Coraz bardziej przekonuję się, że chrześcijaninem jestem zawsze, w każdej sytuacji albo nigdy. Nie mogę być nim wtedy, kiedy jest to proste. Nie mogę mówić o byciu "w porządku" tylko w stosunku do ludzi, którzy są "dobrzy". To nie jest chrześcijaństwo, tak przecież poganie czynią.

Nie straciłem ojca czy brata w stanie wojennym. Nikt nie zabił mojej siostry. To prawda. W moim życiu było jednak parę takich momentów, gdzie o przebaczenie drugiemu było bardzo trudno; musiałem się tego uczyć, być cierpliwym wobec siebie, by do tego dorosnąć. Emocjonalnie w niektórych kwestiach ciągle jest mi ciężko. Jednak wiem, że odkąd związałem swoje życie z Tym, który na krzyżu mi wybaczył, muszę przebaczać innym. Niezależnie od moich emocji, doświadczenia i tego, co ja sądzę.

Uczę się tego, że chrześcijaninem jestem cały czas, a więc i poprzeczka jest cały czas wysoko. Uczę się tego, że przecież w tym wszystkim nie chodzi o Jaruzelskiego, ale o to w jaki sposób uczę się myśleć, decydować i działać. Uczę się tego, że droga chrześcijaństwa jest drogą przebaczenia. Bóg przebacza mi moje winy i tym samym to staje się moim sposobem życia. I nigdy przecież nie staje przede mną i nie mówi: "Kramer, tego ci nie przebaczę, bo to kosztowało życie Mojego Syna, przebaczę ci tylko te małe sprawy, bo emocjonalnie mnie one mało kosztują". Bóg, ani razu mnie nie przeklną, nie powiedział mi bym "zdechł w piekle".

Nie twierdzę, w przeciwieństwie do tego, co mi zarzucano, że Jaruzelski to "dobry wujek", a stan wojenny to był fajny czas dla Polski. Wiem, że to dla wielu ludzi wiąże się z osobistym cierpieniem i nie jest tylko wydarzeniem z przeszłości Polski. Jednak ta sytuacja, jak zresztą wiele innych, przypomina mi, że nie ja jestem od sądzenia ludzi, nie ja ustalam kto w piekle jest, a kto nie. Takie sytuacje przypominają mi, że prawda nie jest tam, gdzie mi się wydaje, gdzie ja chciałbym ją umieścić.

Jestem świadom tego, że wiele osób nie poniosło karnej odpowiedzialności za swoje czyny, też wkurzają mnie zdjęcia Urbana wychodzącego z pięknej limuzyny i pokazującego, że ma wszystkich gdzieś.

Widzę wielką ludzką niesprawiedliwość, kiedy spotykam ludzi, którzy trzydzieści lat temu wierzyli w ideały, choćby jak mój tato, i nigdy się nie sprzedali, a dziś ci ludzie nie mają za co godnie żyć. Znam ludzi, którzy za parę groszy potrafili sprzedać swoich przyjaciół i współbraci, ale nie pozwalam swojemu sercu na nienawiść i przekleństwo w stosunku do ludzi. Nie mogę, bo mój Pan też tego nie czynił. Nie mogę, bo spotkałem wielu poszkodowanych przez takich jak Jaruzelski i wiem, że oni przebaczyli, a jednym z elementów tego przebaczenia jest decyzja nie o wyłączeniu emocji, ale o nie pielęgnowaniu w sobie agresji.

Świętym, którego od kilku lat bardzo sobie cenię jest Jerzy Popiełuszko. Jest mi bliski przez to, że łączy nas kapłaństwo i sposób myślenia (tak mi się wydaje). Jerzy głosił dwa rodzaje kazań. Te z ambony i te ważniejsze - całym swoim życiem. Dwie rzeczy mnie w nim fascynują. Pierwsza jest ta, że nigdy nie wszedł w otwartą wojnę z komunistami, zawsze widział w nich ludzi związanych złem, ale nie złych, a więc nikomu nie zamykał drogi do zbawienia. A druga to ta, że On kazania (jak każdy ksiądz), najpierw mówił do siebie, później do ludzi w kościele, a dopiero na końcu do tych, którzy byli odpowiedzialni za to, co działo się w Polsce. Cytował św. Pawła: "nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj"(Rz 12,21), ale przecież On tego nie mówił do niewierzących. Mówił do chrześcijan, podnosił poprzeczkę najpierw sobie, a później tym, którzy słuchali.

Będąc dziś rano na Łagiewnikach, zadawałem sobie proste pytanie, co mamy z tego podkręcania emocji, co mamy z tego nieustannego żądania, by ktoś poszedł siedzieć do więzienia, co mamy z tego, że sąd taki, czy inny ogłosi: pan X jest winny? Czy to naprawdę jest szukanie chwały Boga? Czy naprawdę zależy mi na Królestwie Bożym, czy bardziej na zemście? I co ważniejsze, czy naprawdę sprawiedliwość musi polegać na tym, że ktoś pójdzie na wieczność do piekła? Czy naprawdę jedyne, co uczeń Chrystusa może zaoferować swojemu wrogowi, to miejsce w piekle?

Na koniec chcę odpowiedzieć publicznie na pytanie, które ktoś mi zadał. Brzmiało ono tak: "czy ty, Kramer naprawdę musisz być tak naiwnym dzieciakiem"? Nie jestem "naiwnym dzieciakiem", jestem kimś, komu wiele przebaczono.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zło dobrem zwyciężaj
Komentarze (103)
11 lipca 2013, 09:06
Do T7HRR: obstaje przy tym by BOG mial ostatnie Slowo i by faryzeuszy i innych tez zbawil. O to trzeba sie modlic. @Basia Wydaje mi się, że dotknęłaś "dyżurne" tematy DEONu apokatstazę i nadzieję powszechnego zbawienia. Bóg wyrzekł już "ostanie słowa" - wykonało się... bramy nieba sa otwarte. Trzeba się modlić by za każdego człowieka by chciał przejśc przez te bramy.
MT
Michał Tarczoń
10 lipca 2013, 21:28
...Michał Tarczoń ten tekst nie jest o tym, czy WJ pójdzie czy nie do piekła, jest o nas - chrześcijanach i naszym stosunku do wrogów.  |Komedanta obozu Auschwitz rozgrzeszył pewien jezuita - który kilka lat wcześniej okazał wielką odwagę, podchodząc pod same druty od zewnątrz, za co groziła kara śmierci, żeby pocieszyć więźniów. Niemcy na początku chcieli go rostrzelać ale komedant go puścił wolno. Gdy się wojna skończyła i Rudolf Hoess został aresztowany i został wysłany do Polski żeby go sądzili. Podczas pobytu w więzieniu nastąpiło nawrócenie i poprosił o kapłana. Po wyroku powiedział że słusznie ponosi karę śmierci i przyjął tą karę. Każdy nawet największy zbrodniarz może się nawrócić. Więc jeżeli szczerze żałuje i chce się nawrócić nalezy wybaczać ale też należy tym co nie żałują i nie chcą się nawrócić. Przykład mama księdza Popiełuszki - pani Marianna ona oprawcom swego syna przebaczyła od razu, ona codziennie się modli do Boga aby się Piotrowski nawrócił. Kto nie chce przebaczyć temu nie przebaczy Bóg. 
B
Basia
10 lipca 2013, 18:26
Do T7HRR: obstaje przy tym by BOG mial ostatnie Slowo i by faryzeuszy i innych tez zbawil. O to trzeba sie modlic.
10 lipca 2013, 13:50
Jaki sens ma wiara w Jezusa gdy chcemy odwetu.... Dziekuje za ten tekst i i prosze Boga by sie nad nami wszystimi(!, tez nad Generalem) zlitowal bom tylko wtedy wygra Dobro. Z Panem,  @Basia Bóg się zlitował nad generałem patrz Mt 27,50. I czy narada opisana w Mt 27,62-66 tez była złem koniecznym? Czy wolnym wyborem ludzi, którzy nie chcieli przyjąć Prawdy?
B
Basia
10 lipca 2013, 13:47
Jaki sens ma wiara w Jezusa gdy chcemy odwetu.... Dziekuje za ten tekst i i prosze Boga by sie nad nami wszystimi(!, tez nad Generalem) zlitowal bom tylko wtedy wygra Dobro. Z Panem, 
Grzegorz Kramer SJ
10 lipca 2013, 13:40
...Ja czerpałem z tego: Mt 27, 1-62. I tylko z tego.  @Grzegorz Kramer SJ Przepraszam, będę się czepiał: do 62?  ;-) tak urwać w połowie zdania... a 63-66... to jest właśnie ta część której dyskutujemy. OK, zamiarem moim było wkleić cały rozdział, ku uściśleniu, chodzi mi o werset 50.  ...
10 lipca 2013, 13:34
...Ja czerpałem z tego: Mt 27, 1-62. I tylko z tego.  @Grzegorz Kramer SJ Przepraszam, będę się czepiał: do 62?  ;-) tak urwać w połowie zdania... a 63-66... to jest właśnie ta część której dyskutujemy.
Grzegorz Kramer SJ
10 lipca 2013, 13:24
efekty / przyczyny myslenia o.Kramera [url]http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/884477,Oleksy-panstwo-powinno-uczcic-Jaruzelskiego[/url] ...Ja czerpałem z tego: Mt 27, 1-62. I tylko z tego. 
-
-n
10 lipca 2013, 12:53
efekty / przyczyny myslenia o.Kramera [url]http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/884477,Oleksy-panstwo-powinno-uczcic-Jaruzelskiego[/url]
M
Magdalena
10 lipca 2013, 12:29
Jako skrzywdzeni mamy obowiązek prosić Pana Boga o dar przebaczenia naszemu krzywdzicielowi, ale to nie oznacza jeszcze uzdrowienia. Aby miało miejsce uzdrowienie konieczne jest stanięcie krzywdziciela w Prawdzie tzn. nawrócenie - zrozumienie  zła, które wyrządził, zadośćuczynienie oraz poprawa. Nie stanie się to o ludzkich siłach, ponieważ jedynie nasz Pan leczy rany skutecznie, a uzdrowi je dopiero wtedy, kiedy obie strony i oprawca i ofiara uwierzą, że podlegają temu samemu osądowi - Sprawiedliwości Bożej.
M
Max
10 lipca 2013, 11:10
...Ja tylko napisałem, że Ewangelia i jej przesłanie jest proste. Tyle i aż tyle. Reszta to są Pana interpretacje. ... Jakoś nie mogę przypomnieć sobie jakiegoś fragmentu w Ewangelii mówiącego o pobłażaniu, czy też nie karaniu sprawców zła, a kochaniu ich i bezwarunkowym przebaczaniu. Kobiety lekkich obyczajów Chrystus nie potępia, ale stawia jej warunek: "idź i nie grzesz więcej". "Dobremu łotrowi" po jego przyznaniu się do złych czynów jakie popełnił, przebacza i otwiera niebo. Jednak drugi łotr nie dostępuje takiej łaski. Sądzę że kluczem do "kochania i przebaczania" tym, którzy nas skrzywdzili jest skrucha i przyznanie się do winy. Skruszony Jaruzelski? Jego 40 minutowe przemówienie na 90 urodzinach nie było raczej mową wyrażającą skruchę. Co prawda w wywiadach Jaruzelski przyznaje się do zła, ale jednocześnie usprawiedliwia się mówiąc: "to było mniejsze zło". Jak on to zbadał, że było to mniejsze zło? Coś mi się wydaje że my katolicy za bardzo się rozczulamy nad zbrodniarzami, a za mało uwagi poświęcamy pokrzywdzonym.
10 lipca 2013, 09:36
...Ja tylko napisałem, że Ewangelia i jej przesłanie jest proste. Tyle i aż tyle. Reszta to są Pana interpretacje. @Grzegorz Kramer SJ Odnisół się Ojciec w ten sposób to twierdzeń guslarza, ktory pisze, że "niepotrzebnie komplikuję sprawę". "Ewangelia i jej przesłanie jest proste..." Niestety proste nie jest zrozumienie i wprowadzenie w zycie tego przesłania wielu Ojcow Kościoła i teologów pisze dlugie traktaty na ten temat. Komplikują? Zaganienie uzania się jedynie za ofiarę innych i ograniczenia swojej roli  do wybaczania jest obecne w życiu duchowym i stanowi duze niebezpieczenstwo. Tak jest gdy nie konfrontujemy swojego 'jesteś winowajcą' z czyimś 'jestem winny'. Bez prawdy przebaczenie nie będzie prawdziwe...
Grzegorz Kramer SJ
10 lipca 2013, 09:24
Wydaje mi się, że nie potrzebnie komplikujesz sprawę, która jest bardzo prosta: kochaj i przebaczaj. Taką postawą nie sądzę abyś wyrządził komuś krzywdę. I to niech będzie tą wyglądaną przez Ciebie poprzeczką:-) Ewangelia i jej przesłanie jest proste.  To diabeł lubi komplikować, mnożyć problemy, dzielić.  ... @Grzegorz Kramer SJ Uważa Ojciec, że myśl iż nie wszystko o co obwinamy innych ludzi jest ich wina, którą musimy im wybaczyć, a może być  naszą winą, którą oni powinni nam wybaczyc - pochodzi od diabła? Uważa Ojciec, że postawa "wybaczam wszystko bo ja jestem pokrzywdzony" nie kryje w sobie pychy i obłudy? ...Ja tylko napisałem, że Ewangelia i jej przesłanie jest proste. Tyle i aż tyle. Reszta to są Pana interpretacje.
10 lipca 2013, 08:56
Wydaje mi się, że nie potrzebnie komplikujesz sprawę, która jest bardzo prosta: kochaj i przebaczaj. Taką postawą nie sądzę abyś wyrządził komuś krzywdę. I to niech będzie tą wyglądaną przez Ciebie poprzeczką:-) Ewangelia i jej przesłanie jest proste.  To diabeł lubi komplikować, mnożyć problemy, dzielić.  ... @Grzegorz Kramer SJ Uważa Ojciec, że myśl iż nie wszystko o co obwinamy innych ludzi jest ich wina, którą musimy im wybaczyć, a może być  naszą winą, którą oni powinni nam wybaczyc - pochodzi od diabła? Uważa Ojciec, że postawa "wybaczam wszystko bo ja jestem pokrzywdzony" nie kryje w sobie pychy i obłudy?
10 lipca 2013, 08:53
@T7HRR Wydaje mi się, że nie potrzebnie komplikujesz sprawę, która jest bardzo prosta: kochaj i przebaczaj. Taką postawą nie sądzę abyś wyrządził komuś krzywdę. I to niech będzie tą wyglądaną przez Ciebie poprzeczką @guslarz Oczywiście spraw jest prosta kochaj i przebaczaj. Tylko, że realizacja w życiu chrzescijanina polega odpowiedzialnej miłości. Jesli uczyniono nam cokolwiek zlego musimy przebaczyc w wnętrzu to co w naszych oczach jest złem nam uczynionym. Nie chowamy nienawiści. Wyobraź sobie narkomana, który okrada rodzine.... Matka mu przebacza mu "wszystko" i zawsze przyjmuje pod swój dach, da jeść i jeszcze pieniądze - to najprostsza droga do utrzymania go w nałogu. Matka musi mu wybaczyć w sercu, wewnątrznie - to co uważa, za jego grzechu wobec niej. Ale jedyne prawdziwe przebaczenie nastąpi wtedy gdy on powie jej jak jest jego wina i uzna te winę za swoją. Więcej wtedy się okaże, byc może, że nie wszystko co matka była, gotowa wybaczyć jest wina syna... może się okazać że to była jej wina i to ona potrzebuje wybaczenia (a najpierw uznania swojej winy)!
10 lipca 2013, 08:45
Stan wojenny, wcześniej wiele ofiar Grudnia 70. To są wydarzenia, które łączy nazwisko gen. Jaruzelskiego. Do dziś wielka niemoc państwa nie pozwala odpowiedzieć na proste pytanie, czy gen. Jaruzelski jest winien rozlewu krwi. Czy to oznacza zgodę na publiczny lincz, na ataki słowne? Oczywiście nie, aczkolwiek taka słabość państwa jest pożywka dla wielu ekstremalnych zachowań. Wspominacie o przebaczaniu win, ale jakich win, skoro nie znamy odpowiedzi na pytanie, czy generał jest winien. Natomiast przed nami, katolikami stoi jeszcze trudniejsze wezwanie, niż tylko przebaczanie. Otóż jesteśmy wezwani do miłości braterskiej w stosunku do każdego bliźniego, także generała. Czy o tym jakże ciężkim dla bardzo wielu wezwaniu pamiętamy?
10 lipca 2013, 08:36
@leon – są dwie grupy „gdybytologi”  stosowanej odnośnie najnowszej historii Polski. Jedni twierdzą, iż stan wojenny był mniejszym złem, bo ….. Inni twierdzą, ze można byłoby go nie wprowadzać, bo…. Ale żyjemy w realnej historii, gdzie ileś rzeczy się wydarzyło, gdzie cała ta intelektualna dyskusja nie ma znaczenie. Co sie wydarzyło, nie można cofnąć.
L
leon
10 lipca 2013, 03:17
jaruzelski wzbudza rozne emocje u ludzi .. no coz gdyby nie wprowadzili stanu wojennego to polska gospodarka upadla by do konca - wiekszosc duzych zakladow strajkowala wtedy, doszlo by byc moze do wojny domowej , ewentualnie wojska ukladu warszawskiego weszly by z tzw. "bratnia pomoca" i zginelo by wtedy tysiace ludzi ... to taka mala uwaga
C
cm
9 lipca 2013, 16:43
@ks. Piotr Powiem mocniej ma ksiądz obowiązek wybaczyć wszystkim oprawcom - to nie jest błąd formacji. Problem jest gdzie indziej. Czyni ksiądz z gen, Jaruzelskiego czy młodych ZOMOwców  zdetrminowaną historycznie grupę osób czyniących zło, "zło konieczne". Jak generał Jaruzelski wprowadzał stan wojenny - to czynił zlo konieczne, jak decydował by za śmieć Grzegorza Przemyka skazać załogę karetki - to czynił zło konieczne? Łatwo jest księdzu, czy Ojcu Kramerowi napominac tych którzy, krzyczą niechrześcijańskie hasła, tylko że oni nie stanowią rzeczywistego problemu dla Kościoła - albo przejdą im emocje albo się nawrócą albo wykluczą z Kościoła. Spróbujcie płakać z tymi którzy do dziś płaczą... przestańcie mówić wasze emocje są złe...tylko przytulcie ich ... Tu nie chodzi o żadne przytulanie. Po prostu niektórzy ludzie są cynicznie wykorzystywani przez środowiska typu "Gazeta Polska", która kosztem biednych realizuje swoje prywatne interesy. Więc nie trzeba tych ludzi przytulać, tylko im uświadomić, że są podle manipulowani. Przykład to jątrzenie w sprawie pojednania polsko-rosyjskiego, gdzie nawet abp. Michali został w Gazecie Polskiej agentem. Gazeta żyje z szukania wrogów i odebranie im tego chleba było niewybaczalnym posunięciem Episkopatu. Stąd taka zajadła seria artykułów, a gęby oczywiście będą mieć pełne miłości Kościoła, itp. 
L
leszek
9 lipca 2013, 16:23
Kolego przezacny. Zamiast używać kwantyfikatora ogólnego użyj kwantyfikatora szczegółowego i odnieś się do czegoś konkretnego, bo tak to piszesz do wszystkich czyli do nikogo lub do samego siebie.
Piotr Ramza
9 lipca 2013, 16:04
Powiem Wam  wszystkim, że jestem w szoku! Przeczytałem ten tekst Grześka, którego znam od kilku lat (jeszcze z nowego sącza) i uważam, że jest to jeden z lepszych tekstów, które pojawiły się ostatnio na Deonie, jak nie w ogóle w sieci. Poczułem się bardzo poruszony tym artykułem, byc może dlatego, że jestem zdecydowanie po drugiej stronie zwolenników Generał i sam często mu źle życzyłem. Tak więc najpierw napisałem post, w którym poparłem o. Kramera (pomimo, że od dość długiego czasu nic już tu nie pisałem) no to  zacząłem być atakowany przez kogoś, kto zaczął roztrząsać jakieś nieistotne kwestie i jedyne co osiągnął to to, że mój post poparcia zniknał z pierwszej strony, a po drugie wymieszał dokładnie wszystko co chciałem napisać. Po drugie wchodzę po chwili znowu na to forum, a tutaj znowu jakieś roztrząsania i zarzuty, że G. K. się źle wysławia, że niby prowokuje do wątpienia w Bożą sprawiedliwość, że nie wiadomo co. Ludzie, do jasnej .....! Przeczytajcie wreszcie dokładnie ten artykuł, a nie plujcie jadem. Zastanówcie się, co on napisał i jak głębokie to są słowa. Bo póki co, to jedyne efekty jakie widzę w komentarzach to jakieś wypominki i roztrząsania zamiast chwili refleksji. Ewidentnie Grzegorzu nadepnąłeś złemu na odcisk, bo odzew jest natychmiastowy....
M
Magdalena
9 lipca 2013, 15:25
Do Autora, Właśnie, a my w nie siedzimy w myślach Autora. Zatem Autor powinien się tak wysłowić, aby żaden czytelnik nie wątpił w Sprawiedliwość Bożą.
O
oli
9 lipca 2013, 15:04
A ja tu widze zazdrośc że mu się udalo dotrzec na bankiet.
O
Ola
9 lipca 2013, 14:59
Nie należy nienawidzić , nie należy być wulgaarnym, należy się modlić o nawrócenie generała, ale jest zbrodnia przez generała wykpiona /patrz poniżej/to i kara też powinna być - choćby symboliczna. "Wczoraj pisaliśmy o tym, że generał Jaruzelski, w wypełnionej po brzegi sali bankietowej hotelu Hyatt uraczył gości błyskotliwą 40-minutową przemową./../ Dr Piotr Gontarczyk: . Z tego co słyszałem, to udział pana Jaruzelskiego w rozprawach jest wykluczony, bo lekarze stwierdzili, że nie może on przebywać w pomieszczeniu z dużą liczbą osób. Czyli coś tutaj jest nie tak. Zresztą taki kabaret Jaruzelski funduje nam od lat. Kiedyś widziałem go na sali sądowej, był trzęsącym się staruszkiem wspartym na lasce. Ledwo wstawał z ławki. A po wyjściu z sali sądowej wziął laskę pod pachę i rześkim krokiem poszedł sobie na imprezę do klubu oficerskiego. To jest chroniczny stan o jakiegoś czasu, kpienie z wymiaru sprawiedliwości./w polityce.pl/"
A
Arabeska
9 lipca 2013, 14:53
Dziękuję autorowi,życzę żeby trwał w tej postawieWwzruszyłam się,szcególnie czytając ostatnie zdanie.
A
Ala
9 lipca 2013, 14:48
Wydaje mi się, że nie potrzebnie komplikujesz sprawę, która jest bardzo prosta: kochaj i przebaczaj. Taką postawą nie sądzę abyś wyrządził komuś krzywdę. I to niech będzie tą wyglądaną przez Ciebie poprzeczką:-) Ewangelia i jej przesłanie jest proste.  To diabeł lubi komplikować, mnożyć problemy, dzielić.  ... ...Zgadzam sie z Ks.,sprawa jest prosta aby uwolnić się od wplywu złego trzeba wybaczyć ,nie karmić sie żalem, zlością ,zawiścia.Są takie uwiklania dla których jedynym rozwiązaniem jest wybaczenie.
Grzegorz Kramer SJ
9 lipca 2013, 14:30
Do Autora, To proszę przeczytać swój własny tekst, tak jakby go napisał ktoś inny…np. neofita. ...i? (naprawdę nie wiem, co Pani chce powiedzieć, nie siedzę w Pani myślach).
M
Magdalena
9 lipca 2013, 14:28
Do Autora, To proszę przeczytać swój własny tekst, tak jakby go napisał ktoś inny…np. neofita.
Grzegorz Kramer SJ
9 lipca 2013, 14:11
Wydaje mi się, że nie potrzebnie komplikujesz sprawę, która jest bardzo prosta: kochaj i przebaczaj. Taką postawą nie sądzę abyś wyrządził komuś krzywdę. I to niech będzie tą wyglądaną przez Ciebie poprzeczką:-) Ewangelia i jej przesłanie jest proste.  To diabeł lubi komplikować, mnożyć problemy, dzielić.  ...
Piotr Ramza
9 lipca 2013, 14:08
@T7HRR Wydaje mi się, że nie potrzebnie komplikujesz sprawę, która jest bardzo prosta: kochaj i przebaczaj. Taką postawą nie sądzę abyś wyrządził komuś krzywdę. I to niech będzie tą wyglądaną przez Ciebie poprzeczką :)
9 lipca 2013, 13:59
@guslarz Chrystus przebacza w sakramencie pokuty to co wyznajemy i żałujemy inaczej nie ma przebaczenia... czeka gotowy przebaczyć wszystko... ale wybór nalezy do  nas, skorzystac lub nie... Jest wielka łaska doprowadzic człowieka do konfesjonału... Ale uciekasza od poprzeczki stawianej samemu sobie. Jeśli uważasz, że jestes skrzywdzony a tak nie jest, może się okazac że to ty krzywdziłeś i nie wyznasz grzechu bo cały czas przypisujesz go temu drugiemu - nawet przebaczając...
Piotr Ramza
9 lipca 2013, 13:53
@T7HRR Tu pojawia się  problem tego, czy Generał w ogóle się do czegoś przyznaje i do czego. Ale nie o polityce rozmawiamy. Sprawa raczej dotyczy tego, że człowiekowi łatwiej jest powiedzieć "obyś zdechł" niż wysłuchać drugą stronę. Łatwiej jest wtrącić do więzienia lub z zasłoniętymi uszami kamienować niż choćby starać się zrozumieć drugą stronę. To jest nasza ułomność. Ale Chrystus daje inny przykład. On chce, żebyśmy dążyli do prawdy i stojąc w prawdzie wobec zła-przebaczali. Tak jak On przebacza nam w sakramencie pokuty. Tak mi się przynajmniej wydaje...
9 lipca 2013, 13:25
@guslarz Dlatego, że dotykamy własnie ludzkiego ograniczenia. Rozmawiamy o stawianiu poprzeczki sobie. Przebaczenie, bez wyznania winy ze strony winnego, może byc bardzo często oskarżeniem bezpodstawymym drugiego człowieka pielęgnowanym w sercu.
Piotr Ramza
9 lipca 2013, 13:18
@T7HRR A dlaczego miałbym przebaczać coś, co nie jest jego winą? Przebacza się z reguły winy, ewentualnie coś, co wg naszej wiedzy lub przekonania jest czyjąś winą. To co nas uwiera jest właśnie tym problemem do przebaczenia. Czasem może się okazać, że to coś nie jest faktycznie zawinione przez daną osobę, jednak w naszym przekonaniu jest jakąś przeszkodą, no i wtedy są dwa wyjścia 1)wyjaśnić (przebaczenie niepotrzebne) 2) przebaczyć.  Precyzyjnie przebacz tylko Bóg, bo tylko on ma wystarczającą wiedzę, aby przebaczać dokladnie to, co jest zawinione. Nie rozumiem w czym jest w ogóle problem i dlaczego mnie pytasz o takie rzeczy, skoro mój wpis dotyczył raczej tego, że G. Kramer SJ wsadził publicznie kij w mrowisko ludzkich ograniczeń.
9 lipca 2013, 13:10
@guslarz Pomyśl o poprzecce: Przebaczam [Mu] wszystko, jak leci, co mnie uwiera... a nie to co jest jego winą.
Piotr Ramza
9 lipca 2013, 13:06
@T7HRR Wydaje mi się, że człowiek może przebaczyć co najwyżej tylko te winy, o których wie. Nie jesteśmy przecież wszechwiedzący i dlatego nie możemy przebaczyć całości. Ale myślę, że i t jest dla nas często niewykonalne. Niemniej jednak powinniśmy dążyć do ideału. A gdzie postawię poprzeczkę....a właśnie na słowie "wszystko". 
9 lipca 2013, 12:55
@guslarz Tylko co ma przebaczyć? Gdzie postawisz sobie poprzeczkę... Przebaczam wszystko, jak leci, co mnie uwiera... a nie to co jest jego winą. Wtedy przebaczam mu jego winy czy swoje wyobrażania o jego winie? Jeśli nie powiem co jest jego winą a powiem "wszystko" to jaką on ma szansę popatrzeć w prawdzie na swoje zycie?
Piotr Ramza
9 lipca 2013, 12:42
He he, aleś Padre pojechał tym artykułem! Piękne jest to jak ludzki umysł burzy się i buntuje w zetknięcu z transcendecyjną rzeczywistością. Najlepiej o tym świadczą oburzone głosy pod tym tekstem. Każdy z nas wie, że Towarzysz Generał ma swoje ciemne strony, ale jak ciężko jest nam popatrzyć na niego z miłością. Najlepiej zaszufladkowac go, wsadzić do więzienia, zabić, ale nie przebaczyć! I nikt nawet nie zauważa tego, że napisałeś o wyższej poprzeczce, o przebaczaniu. Oburzenie wywołuje fakt, że wychodzisz poza kanon, że łamiesz bezpieczne standardy zachowania, dające wygodne miejsce obserwatora w trzecim rzędzie. Tak patrzę na te komentarze i sobie myślę, że one są jak głosy Żydów "On uzdrawia w szbata!". Nie dziwię się temu jednak, bo ludzki umysł nie może pojąć Bożej logiki. Ludzki umysł woli utarte, bezpieczne ścieżki, bezwględne procedury zwalniające od osobistej odpowiedzialności. "Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego". Dlaczego więc nie mógłby przebaczyć Jaruzelskiemu? Czy są ku temu jakieś przeszkody? Czy ktoś z Was, którzy domagacie się od G. Kramera potępienia Generała, pomyślał sobie "a może i ja powinienem przebaczyć"...?! Przecież Chrystus nie kamienował Marii Magdaleny, ale jej bronił, a później jadł z celnikami i grzesznikami. I to, że tak robił, nie znaczy, że nie wiedział kim są i co robili, albo, że temu zaprzeczał.  
Grzegorz Kramer SJ
9 lipca 2013, 12:02
Do Autora, Kłamstwem jest sam pozór jakoby Sprawiedliwość Boża nie istniała. ...Czy to jest w moim tekście? 
M
Max
9 lipca 2013, 11:02
Jaruzelski, to nie tylko stan wojenny. Jaruzelski był szefem MON w grudniu 70 roku, kiedy wojsko strzelało do robotników idących do pracy. Teraz kręci, że on nie wydawał rozkazu, że Gomułka, czy ktoś inny. Zawodowy żołnierz niby, a w rzeczywistości indywiduum byz honoru. To nie wymysły, to dokumenty mówią o tym, że ruscy nie chcieli mieszać się do rozprawy z Solidarnością. To on na nich naciskał, prosił o pomoc. Twierdzi, że to było mniejsze zło. Dla niego może tak, ale dla rodziców, którzy stracili jedynego syna, który nie wrócił ze służby zasadniczej, bo go zabito gdy odmówił wjechania czołgiem w tłum protestujących ? Cała jego kariera związana jest z działaniami na szkodę Polski i Polaków. Zresztą nie ograniczał się tylko do Polski. Czesi też są mu "wdzięczni" za pomoc w zdławieniu Praskiej Wiosny. Polski naród tego od niego oczekiwał? Ceauşescu potrafił Breżniewowi odmówić, a nasz "bohater" wybrał socjalistyczną karierę. To też był wybór mniejszego zła? Rolą kapłana jest nawoływanie do przebaczenia i rozumiem ojca Grzegorza. Przebaczam więc Jaruzelskiemu za zło, które wyrządził mnie i mojej rodzinie. Ufam też Sprawiedliwemu Bogu, że każdy zbrodniarz dostąpi  sprawiedliwości na sądzie ostatecznym.
M
Magdalena
9 lipca 2013, 10:46
Do Autora, Kłamstwem jest sam pozór jakoby Sprawiedliwość Boża nie istniała.
A
aneta
9 lipca 2013, 10:35
.... ile w ludziach jest jadu..... nie jedna żmija niektórym nie dorówna :( 
9 lipca 2013, 10:13
Stan wojenny był złem - nikt, przy zdrowych zmysłach temu nie zaprzeczy. Ale też jest prawdą, że - jak pokazała historia - był złem koniecznym: w owym czasie wyczerpała się formuła jakiegolwiek dialogu, pomimo wysiłków i zaangażowania Księdza Prymasa. ~@leszku - nie wiem, czy moje myślenie jest zdrowe, wiem tylko, że w czasie, o którym mówimy, nie byłem jeszcze księdzem, a nawet - nie za bardzo o tym myślałem. Natomiast byłem związany z działaniami mającymi na celu ocalić i podtrzymać to, co w człowieku najważniejsze - jego godność. (...)Być może mój okres formacyjny poszedł na marne - to również zawierzam miłosierdziu Boga - niech On mnie osądzi wedle swej dobroci. @ks. Piotr Powiem mocniej ma ksiądz obowiązek wybaczyć wszystkim oprawcom - to nie jest błąd formacji. Problem jest gdzie indziej. Czyni ksiądz z gen, Jaruzelskiego czy młodych ZOMOwców  zdetrminowaną historycznie grupę osób czyniących zło, "zło konieczne". Jak generał Jaruzelski wprowadzał stan wojenny - to czynił zlo konieczne, jak decydował by za śmieć Grzegorza Przemyka skazać załogę karetki - to czynił zło konieczne? Łatwo jest księdzu, czy Ojcu Kramerowi napominac tych którzy, krzyczą niechrześcijańskie hasła, tylko że oni nie stanowią rzeczywistego problemu dla Kościoła - albo przejdą im emocje albo się nawrócą albo wykluczą z Kościoła. Spróbujcie płakać z tymi którzy do dziś płaczą... przestańcie mówić wasze emocje są złe...tylko przytulcie ich
jazmig jazmig
9 lipca 2013, 10:03
Dobrem w tym przypadku jest przypomnieć grzesznikowi o jego grzechach @Kinga ...a 'prawdziwy katolik' przypomina dobrymi życzeniami, żeby zdechł i trafił do piekła. ... Jesteś prawdziwą 'katoliczką'
A
aliquis
9 lipca 2013, 09:03
Przebaczenie nie oznacza przecież zwolnienia winowajcy z odpowiedzialności! Jan Paweł II przebaczył Ali Agcy i odwiedził go w więzieniu, ale wcale się nie domagał, żeby -- skoro ofiara zamachu nie żywi pretensji -- Agca mógł opuścić to więzienie razem z nim. Nie chodzi więc o rezygnację z dochodzenia słusznych praw ani (tym mniej) o zakłamywanie rzeczywistości. Przebaczenie to coś, co dotyczy nas samych, naszej postawy: próbujemy wyzbyć się urazy, nienawiści, które niszczą nas od wewnątrz.
N
NN
9 lipca 2013, 00:08
jedno jest pewne : artykuły tego księdza - ten i inne, wprowadzają zamęt i czynią więcej szkody niż pożytku, te przemyślenia dobre są być może do prowadzenia akademickiej dyskusji nad rzeczami oczywistymi, ale na pewno nie nadają się do publikacji w takiej formie jak artykuł na portalu co się mieni katolickim, wg mnie ani to głoszenie Ewangelii, ani uczciwe dziennikarstwo i na tym kończy się moje czytelnictwo tegoż autora - kolejnego na deon
A
Ara
8 lipca 2013, 23:19
Nie przekonasz mnie kobieto,mam inne zdanie.Przed ogłoszeniem stanu wojennego byłam w Wilnie,widziałam jaka armia stacjonowala tam,grupa najwiekszych zabijakow.Przygotowani byli do wkroczenia do Polski,Bóg raczy wiedzieć co by było gdyby weszli na ziemie Polski.A moze to co mówiono w Wilnie to bzdury.
AK
Agata Krukowska
8 lipca 2013, 23:13
No to walcz kobieto walcz ,ja w tym czasie wychowam wlasne dzieci po Chrześcijańsku ,madrze ,powiem im prawdę o Katyniu ,Smoleńsku,,Miednoje,o Syberii i śmierci głodowej,opowiem o Jaruzelskim i zomo i powiem im że cieszę się że zyje,że wybaczylam te straszne czasy,zajme sie ich wykształceniem naucze ich kochac, otworzę oczy i uszy szeroko aby widzieli i slyszeli dobrze.Aby Pan im zawse Błogosławił. A dziadka Jaruzelskiego otocze moja modlitwą,i dam mu spokój. ... O tym właśnie piszę.
A
Ara
8 lipca 2013, 23:08
No to walcz kobieto walcz ,ja w tym czasie wychowam wlasne dzieci po Chrześcijańsku ,madrze ,powiem im prawdę o Katyniu ,Smoleńsku,,Miednoje,o Syberii i śmierci głodowej,opowiem o Jaruzelskim i zomo i powiem im że cieszę się że zyje,że wybaczylam te straszne czasy,zajme sie ich wykształceniem naucze ich kochac, otworzę oczy i uszy szeroko aby widzieli i slyszeli dobrze.Aby Pan im zawse Błogosławił. A dziadka Jaruzelskiego otocze moja modlitwą,i dam mu spokój.
AK
Agata Krukowska
8 lipca 2013, 22:35
Już dużo powiedziano,znamy prawdę,i wystarczy szkoda czasu,po Chrzescijańsku powinno sie wybaczyc (a moze ladacznicę trzeba bylo jednak ukamionować).JP II też pewni żle zrobił że przebaczył własnemu zabójcy. Po Chrzescijańsku----poznac prawdę ,wybaczyć JEST KTOŚ WIĘKSZY KTO BĘDZIE OSĄDZAŁ/////Nie osadzajcie abście nie byli sadzeni--przecież nikt z was nie jest bez grzechu ...Właśnie o to chodzi, że minęło ponad trzydzieści lat, a kłamstwo dalej nazywane jest prawdą. Nie chodzi o osąd człowieka, a jego czynu. Idąc tym tokiem rozumowania (choć raczej wystrzegałabym się szafowania Pismem świętym), Pan Jezus nie powinien powiedzieć: "Idź i nie grzesz więcej", ale "idź i rób, co dalej chcesz, bo ja i tak cię kocham". Nie tędy droga.  Historia dalej jest przeinaczana. A bez jej znajomości nie da się budować dobrej przyszłości. O Smoleńsku też zapomnieć? O gen. Petelickim? O Marku Papale?  Życie w kłamstwie w imię świętego spokoju to nic innego jak tchórzostwo. TCHÓRZOSTWO. I nie ma nic wspólnego z patriotyzmem i chrześcijaństwem.
A
Ara
8 lipca 2013, 22:28
Już dużo powiedziano,znamy prawdę,i wystarczy szkoda czasu,po Chrzescijańsku powinno sie wybaczyc (a moze ladacznicę trzeba bylo jednak ukamionować).JP II też pewni żle zrobił że przebaczył własnemu zabójcy. Po Chrzescijańsku----poznac prawdę ,wybaczyć JEST KTOŚ WIĘKSZY KTO BĘDZIE OSĄDZAŁ/////Nie osadzajcie abście nie byli sadzeni--przecież nikt z was nie jest bez grzechu
Janusz Brodowski
8 lipca 2013, 22:17
Jak bym nie patrzył, to moja nienawiść zabija moją duszę. Przebaczając innym ratuję siebie. Przed potępieniem.
AK
Agata Krukowska
8 lipca 2013, 22:03
Drażni mnie ta nienawiśc dzialająca w narodzie ,wiem że nienawiśc rodzi chorobę,jesteśmy narodem chorym.Moja rodzina przeszla przesladowania na wschodzie,wywózki na sybir,ci co przeżyli nie uczyli mnie nienawidziec i mścić sie----uczyli cieszyc się dniem dzisiejszym.Jaruzelskiemu nalezy sie juz spokój chociazby z racji wieku,takie były czasy,takie decyzje nie był sam władca absolutnym w działajacym wówczas systemie.Przebaczyc i życ jak Pan nakazał,ale my lubimy wracać do przeszłości,w ten sposób ucieka dzień dzisiejszy i to co moglibśmy osiągnąc ... Z tym się nie zgodzę. Patriotyzm wymaga znajomości historii. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że "ten, kto nie zna historii, skazany jest na ponowne jej przeżycie". Mam w nosie, czy Jaruzelski jest stary czy nie. Prawda wyzwala. Szacunek i przebaczenie jest czymś zgoła innym niż domaganiem się sprawiedliwości.  ...Znajomośc historii to nie zemsta za wyrzadzone zło,my ciagle domagay się sprawiedliwości  jesteśmy narodem roszczeniowym.Prawda wyzwala ,ile jeszcze lat bedziemy żyć Jaruzelskim---lepiej zajać sie budowaniem nowego ,chyba nie zdązymy.Odzyskalismy wolnosc po to żeby się rozliczyć,sądzić ,kłócic.Za chwile bedziemy się jednoczyć aby na nowo odzyskac utraconą wolność.Gdzie tu mądrośc  ...Jeśli ktoś zamordowałby mi np. ojca, to normalnym byłoby, gdybym szukała sprawcy, a potem chciała go wsadzić do więzienia. Wolność jest tylko pozorna - bo życie w kłamstwie jej nie oznacza. To dobrze, że możemy o tym mówić i właśnie dlatego, że możemy, nie powinniśmy przestać szukać i głosić prawdy. Nawet, jeśli jest niewygodna i chce się zamknąć usta. Jest też inny aspekt, chrześcijański. Grzechem jest milczeć na grzech drugiego człowieka, a kolejnym grzechem na ten grzech zezwalać. 
J
jj.
8 lipca 2013, 21:57
Nigdy bym nikogo nie wysłała do piekła, ani mu tego nie życzyła. Zawsze należy domagać się prawdy i sprawiedliwości. Dla budowania przykładu, bo bezkarność, a raczej grzech powtarzany publicznie i nie to demoralizacja i każdy, kto tę demoralizację podsyca, jest jak ci, o których Jezus powiedział, że lepiej, by sobie kaimień młyński do szyi przywiązali... Dlatego straszna jest ta piosenka, o której Ojciec pisze, a "krąży" po internecie. Aż ciarki przechodzą. Ale to głos rozpaczy, rozpaczy najsłabszych, którzy przeklinają. To przekleństwo. A ojcem przekleństwa jest szatan. Ale szatan jest także ojcem zgorszenia. I tego, które wywołuje bezkarność i buta generała i tego, które "bije" z tej piosenki.
A
Ara
8 lipca 2013, 21:56
Drażni mnie ta nienawiśc dzialająca w narodzie ,wiem że nienawiśc rodzi chorobę,jesteśmy narodem chorym.Moja rodzina przeszla przesladowania na wschodzie,wywózki na sybir,ci co przeżyli nie uczyli mnie nienawidziec i mścić sie----uczyli cieszyc się dniem dzisiejszym.Jaruzelskiemu nalezy sie juz spokój chociazby z racji wieku,takie były czasy,takie decyzje nie był sam władca absolutnym w działajacym wówczas systemie.Przebaczyc i życ jak Pan nakazał,ale my lubimy wracać do przeszłości,w ten sposób ucieka dzień dzisiejszy i to co moglibśmy osiągnąc ... Z tym się nie zgodzę. Patriotyzm wymaga znajomości historii. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że "ten, kto nie zna historii, skazany jest na ponowne jej przeżycie". Mam w nosie, czy Jaruzelski jest stary czy nie. Prawda wyzwala. Szacunek i przebaczenie jest czymś zgoła innym niż domaganiem się sprawiedliwości.  ...Znajomośc historii to nie zemsta za wyrzadzone zło,my ciagle domagay się sprawiedliwości  jesteśmy narodem roszczeniowym.Prawda wyzwala ,ile jeszcze lat bedziemy żyć Jaruzelskim---lepiej zajać sie budowaniem nowego ,chyba nie zdązymy.Odzyskalismy wolnosc po to żeby się rozliczyć,sądzić ,kłócic.Za chwile bedziemy się jednoczyć aby na nowo odzyskac utraconą wolność.Gdzie tu mądrośc 
AK
Agata Krukowska
8 lipca 2013, 21:35
Drażni mnie ta nienawiśc dzialająca w narodzie ,wiem że nienawiśc rodzi chorobę,jesteśmy narodem chorym.Moja rodzina przeszla przesladowania na wschodzie,wywózki na sybir,ci co przeżyli nie uczyli mnie nienawidziec i mścić sie----uczyli cieszyc się dniem dzisiejszym.Jaruzelskiemu nalezy sie juz spokój chociazby z racji wieku,takie były czasy,takie decyzje nie był sam władca absolutnym w działajacym wówczas systemie.Przebaczyc i życ jak Pan nakazał,ale my lubimy wracać do przeszłości,w ten sposób ucieka dzień dzisiejszy i to co moglibśmy osiągnąc ... Z tym się nie zgodzę. Patriotyzm wymaga znajomości historii. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że "ten, kto nie zna historii, skazany jest na ponowne jej przeżycie". Mam w nosie, czy Jaruzelski jest stary czy nie. Prawda wyzwala. Szacunek i przebaczenie jest czymś zgoła innym niż domaganiem się sprawiedliwości. 
AK
Agata Krukowska
8 lipca 2013, 21:32
(Co nie oznacza, że nie mam pamiętać i chcieć, by mi zadośćuczyniono!) ... w którym miejscu jest u Jaruzelskiego żal i chęć zadośćuczynienia? ...A gdzie napisałam, że jest? Nie ma. Stąd te wszystkie negatywne (i skądinąnd słuszne) komentarze nt. stanu wojennego i postępowania Jaruzelskiego i jemu podobnych dzisiaj.
A
Alo
8 lipca 2013, 21:32
Drażni mnie ta nienawiśc dzialająca w narodzie ,wiem że nienawiśc rodzi chorobę,jesteśmy narodem chorym.Moja rodzina przeszla przesladowania na wschodzie,wywózki na sybir,ci co przeżyli nie uczyli mnie nienawidziec i mścić sie----uczyli cieszyc się dniem dzisiejszym.Jaruzelskiemu nalezy sie juz spokój chociazby z racji wieku,takie były czasy,takie decyzje nie był sam władca absolutnym w działajacym wówczas systemie.Przebaczyc i życ jak Pan nakazał,ale my lubimy wracać do przeszłości,w ten sposób ucieka dzień dzisiejszy i to co moglibśmy osiągnąc
N
NN
8 lipca 2013, 21:31
Jaruzelski jest osobiście odpowiedzialny za śmierć dziesiątek osób i prześladowania tysięcy. Przebaczenie - tak, ale dla tych, którzy tego przebaczenia oczekują z pokorą, a nie dla tych, którzy twierdzą, że są bez winy. Daje ksiądz rozgrzeszenie tym, którzy do spowiedzi przychodzą bez żalu za grzechy? Jeżeli tak - to co warta taka spowiedź? Niech ksiądz zachowa logikę w tym rozumowaniu. Pan Bóg oprócz tego, że jest miłosierny to jeszcze do tego sprawiedliwy - odsyłam do katechizmu. Jaruzeliski często mawia - "historia mnie osądzi". Już dawno osądziła. ...Co to za pomysł, zrównywać przebaczenie z udzieleniem rozgrzeszenia podczas spowiedzi? Pan Jezus na pytanie Piotra o to, ile razy należy przebaczać, nie odpowiedział "Siedemdziesiąt siedem razy, ale pod warunkiem, że winowajca wyrazi żal, okaże skruchę, upokorzy się itd.", ale po prostu: "siedemdziesiąt siedem razy" (Mt 18,22) -- bez żadnych warunków. Sam umarł za nas wszystkich, jak pisze Paweł, kiedy jeszcze byliśmy grzesznikami. ... Zadośćuczynienie 1459 Wiele grzechów przynosi szkodę bliźniemu. Należy uczynić wszystko, co możliwe, aby ją naprawić (na przykład oddać rzeczy ukradzione, przywrócić dobrą sławę temu, kto został oczerniony, wynagrodzić krzywdy). Wymaga tego zwyczajna sprawiedliwość. Ponadto grzech rani i osłabia samego grzesznika, a także jego relację z Bogiem i z drugim człowiekiem. Rozgrzeszenie usuwa grzech, ale nie usuwa wszelkiego nieporządku, jaki wprowadził grzech 49 . Grzesznik podźwignięty z grzechu musi jeszcze odzyskać pełne zdrowie duchowe. Powinien zatem zrobić coś więcej, by naprawić swoje winy: powinien "zadośćuczynić" w odpowiedni sposób lub "odpokutować" za swoje grzechy. To zadośćuczynienie jest nazywane także "pokutą". http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkII-2-2.htm
N
NN
8 lipca 2013, 21:28
(Co nie oznacza, że nie mam pamiętać i chcieć, by mi zadośćuczyniono!) ... w którym miejscu jest u Jaruzelskiego żal i chęć zadośćuczynienia?
P
Polka
8 lipca 2013, 21:16
Dziękuję,ojcze Grzesiu.Ciągle trzeba nam przypominać podstawowe prawdy ewangeliczne.Jesteśmy dziećmi Boga i musimy nauczyć się przebaczać a nie zapiekać w nienawiści, która do niczego dobrego nie prowadzi.
AK
Agata Krukowska
8 lipca 2013, 20:36
Rzadko zgadzam się z o. Kramerem (tak dla zasady), ale teraz nie mogę się nie zgodzić. Przebaczenie nie jest zależne od tego, czy ktoś mnie przeprosi, czy nie! To wolność przede wszystkim MOJEGO serca, Jaruzelski, mój ojciec, czy przyjaciel, który odszedł, czy ktokolwiek inny nawet nie musi o tym wiedzieć. Nie lubię szastać cytatami mądrych ludzi, których cenię, ale... kard. Wyszyński powiedział kiedyś, że "przebaczenie jest kluczem w naszych rękach do własnej celi więziennej". Tu jest sedno. Mnie nie podoba się zachowanie polskich polityków. Nie głosowałam i nie będę głosować na Tuska, a Jaruzelskiego szanuję jedynie ze względu na jego podeszły wiek, a nie to, czego "dokonał". Ale jako chrześcijanka nie zgadzam się z tym, by kogoś opluwać - choćbym go nie znosiła. Ani mnie, ani drugiej osobie to pożytku nie da.  Znam człowieka, który podczas wojny stracił całą rodzinę, bo spalono pół jego wioski. Został tylko on. Z twarzą zniszczoną tak mocno, że gdyby ktoś go nie znał, mógłby spojrzeć jedynie z politowaniem. Przebaczył. Nie ma żalu do Ukraińców, że go tak zmasakrowali, że zabrali mu dosłownie wszystko. To mimo bólu szczęśliwy człowiek.  Przebaczenie jest przede wszystkim dla MNIE, a nie temu, komu mam przebaczyć.  Cieszę się, że mi przebaczono, że sama sobie przebaczyłam - teraz łatwiej mi przebaczyć tym, którzy mnie zranili. (Co nie oznacza, że nie mam pamiętać i chcieć, by mi zadośćuczyniono!)
8 lipca 2013, 20:32
Warto zastanowić się, skąd biorą się tak agresywne ataki na schorowanego, starszego człowieka. Czy nie sa one wynikiem choroby naszego, polskiego systemu sprawiedliwości, który przez 24 lata nie potrafił rozliczyć zbrodni, w których pojawiała się postać generała. Czy nie jest tak, że buta, że niewyobrażalna beszczelność oprawców drwiących sobie z prawa rodzi agresję? Wielka dezsilność w domaganiu się podstawowej sprawiedliwości. Bo łatwo karze się ludzi za błahe przestępstwa, a do dziś nie można rozliczyć zbrodni komunistycznych, zabicia wielu niewinnych osób. Oczywiście agresja słowna nie jest cechą chrześcijańską. Nie powinno się jej popierać czy propagować. Ale czy ci, co się na tę agresje tak tutaj oburzają, tak samo się oburzają na kuriozalne wyroki w sprawie zbrodni Grudnia 70 czy stanu wojennego?
O
old_man
8 lipca 2013, 20:13
@Dariusz Kowalczyk SJ Drogi Ojcze Dariuszu, tekst nie jest o tym, czy Jaruzelski szlachetnym człowiekiem jest czy nie, i dlaczego, ale o postawie niektórych osób, które życzą inkryminowanemu Jaruzelskiemu, żeby go "piekło pochłonęło". Warto czytać uważniej, bez uprzedzeń i nie polemizować z tezami, których nikt nie postawił - szkoda na to czasu. Życzę spokojnego i dobrego wieczoru.
L
leszek
8 lipca 2013, 19:50
------- ~@leszku - nie wiem, czy moje myślenie jest zdrowe, wiem tylko, że w czasie, o którym mówimy, nie byłem jeszcze księdzem, a nawet - nie za bardzo o tym myślałem. Natomiast byłem związany z działaniami mającymi na celu ocalić i podtrzymać to, co w człowieku najważniejsze - jego godność.  -------- Mam wrażenie, że jednak Ksiądz bawi się w bardzo wątpliwe moralizowanie. Jeśli ja twierdzę, że istnieje różnica między tym który bije i tym który jest bity, to nie wyciągamz  tego wniosku, że trzeba nienawidzieć tego, który kiedyś bił. Nie takiego nie napisałem i nic takiego nie twierdzę. Mówiąc szczerze, to ci ludzie i wtedy i teraz są i byli mi całkowicie obojętni. Ja tylko twierdzę, w tamtym świecie jedni stali po stronie władzy i bili, a drudzy byli przeciwnikami władzi i byli bici. Mogę się zgodzić, że ci co bill to byli narzędziami czy wykonawcami i dyskutować nad stopniem ich winy, ale nie dam sobie wmówić, że jedni i drudzy to takie same ofiary. Jeśli Chrystus mówił "Wybacz im, bo nie wiedzą co czynią". to mówił, to co mówił. Ci ludzie czynią źle, nawet jeśli są bezrozumnymi narzędzami, ale Ty im wybacz, Nie twierdził, że czyną dobrze, Jeśli mówił. "wybaczcie tym co was nienawidzą", to nie twierdził że ci nienawistnicy nie czyną nic złego. Są nienawistniikam, czyną źle, ale ja i ty pomimo tego powinniśmy im wybaczyć. Wybaczyć, ale nie dowodzić, że ci co nienawidzą czynią dobrze. Jeśłi mówił upadłej kobiecie "I Ja cię nie potępiam, ale od tej pory nie grzesz". Powiedział wyraźnie, "do tej pory grzeszyłaś, ale od tej pory zerwij z grzechem", a nie powiedział, "pomimo tego że grzeszyłaś, to nic złego nie robiłaś".  Zaś Ksiądz używa w dużych ilościach słów na wysokich diapazonach, ale pomiędzy tymi słowami, chce przemycić, że ZOMowyc to też byli ofiarami, pewnie i SB byli ofiarami, Jaruzelski popełnił mniejsze zło. Więc zgadza sie z Księdzem całkowicie, że wyraźnie czytamy różne Ewangelie, albo czytamy to samo, ale rozumiemy inaczej.
Grzegorz Kramer SJ
8 lipca 2013, 19:47
Wiele nam przebaczono... każdemu. Z tym, że my chrześcijanie prosimy o przebaczenie i udzielamy go. Generał nigdy nie prosił o przebaczenie, ciągle zasłania się ukutym przez siebie sloganem "mniejszego zła". Uważa, że dla ratowania władzy dyktatorskiej miał prawo wypowiedzieć wojnę własnemu narodowi. Tu nie trzeba sięgać po literaturę z prawej strony. Wystarczy poczytać Paczkowskiego. Któremu z dwóch łotrów przebaczył Chrystus na krzyżu? Generał jest tym zatwardziałym w grzechu. Nie chce przebaczenia, nie prosi o nie, jest dumny z tego, co uczynił... Non possumus! ...Marcin, nie uzależnaij swojego przbaczenia od tego, czy Cię poprosi, czy nie. Bądź chojny, jak Bóg jest chojny wobec nas. Nic nie stracisz na tym.
MW
Marcin Wietrzniok
8 lipca 2013, 19:40
Wiele nam przebaczono... każdemu. Z tym, że my chrześcijanie prosimy o przebaczenie i udzielamy go. Generał nigdy nie prosił o przebaczenie, ciągle zasłania się ukutym przez siebie sloganem "mniejszego zła". Uważa, że dla ratowania władzy dyktatorskiej miał prawo wypowiedzieć wojnę własnemu narodowi. Tu nie trzeba sięgać po literaturę z prawej strony. Wystarczy poczytać Paczkowskiego. Któremu z dwóch łotrów przebaczył Chrystus na krzyżu? Generał jest tym zatwardziałym w grzechu. Nie chce przebaczenia, nie prosi o nie, jest dumny z tego, co uczynił... Non possumus!
Grzegorz Kramer SJ
8 lipca 2013, 19:33
Jaruzelski trafi do piekła jak się nie nawróci. Jezus Chrystus daje każdemu szansę na nawrócenie. Przykład komendant obozu Auschwitz Rudolf  Hoess nawrócił się i dostał rozgrzeszenie. ...Michał Tarczoń ten tekst nie jest o tym, czy WJ pójdzie czy nie do piekła, jest o nas - chrześcijanach i naszym stosunku do wrogów. 
C
cm
8 lipca 2013, 18:08
W Polsce nie ma społęcznego problemu nienawiści do Jaruzelskiego. Jest natomiast bardzo poważny problem zakłamywania historii i tworzenia pseudo-autorytetów. Propaganda, która zdołała wmówić ponad połowie Polaków, że Jaruzelski, to szlachetny człowiek, bo wierzył, że to, co robił, jest najlepsze dla Polski, jest po prostu szkodliwa. I trzeba sie jej przeciwstawiać.  Jezus głosił miłość i miłosierdzie, ale zło nazywał złem, za co faryzeusze i uczeni w Piśmie szczerze Go nienawidzili. ... Ale jest społeczny problem traktowania religii instrumentalnie. Piękne frazesy religijne na ustach, a czyn to nienawiść do myślącego inaczej. Szkoda, że Ojciec tego nie widzi. Ale już niejednym felietonem Ojciec pokazał, że filozofia Kalego nie jest Ojcu obca. Jak zło, to u nich, a u nas wszystko w porządku. Jak grzech, to u nich, a my bez żadnego grzechu.
C
cm
8 lipca 2013, 17:51
Świetny tekst. Wystarczy przejrzeć gazety i portale coraz bardziej krzykliwej ale nielicznej grupy mieniącej się katolikami, dla których chrześcijaństwo to szukanie wroga, plucie na innych, którzy nie myślą jak oni, straszenie, biadolenie, rzucanie pomówień i oszczerstw, wykorzystywanie patologicznych środowisk kibolowskich do walk z przeciwnikiem, sianie fermentu, jątrzenie, wykluczanie i osądzanie kto jest prawdziwym a kto nieprawdziwym, itp. Dopóki część Kościoła w Polsce będzie to tolerować, a niestety toleruje, to ta grupa jeszcze bardziej będzie krzykliwa i zajadliwa a opamiętanie przyjdzie za późno, kiedy już od środka zniszczą Kościół. 
KP
ks. Piotr
8 lipca 2013, 17:44
~@leszku - nie wiem, czy moje myślenie jest zdrowe, wiem tylko, że w czasie, o którym mówimy, nie byłem jeszcze księdzem, a nawet - nie za bardzo o tym myślałem. Natomiast byłem związany z działaniami mającymi na celu ocalić i podtrzymać to, co w człowieku najważniejsze - jego godność. To o czym piszę zznam nie z podręcznikow czy opracowań, ale z własnego doświadczenia, własnego życia, własnego strachu. Będę więc trwał w moim myśleniu, dopóki sumienie nie powie mi, że przebaczając i szanując każdego człowieka błądzę. Tak się przy tym złożyło, że więcej razy zdarzyło mi się być pałką bitym niż nią bić, i dlatego śmiem sądzić, że ten, który bije jest wbrew pozorom - większą ofiarą zła niż ten, kto jest bity. Tak mi jakoś podpowiada moja formacja: "nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj". Być może mój okres formacyjny poszedł na marne - to również zawierzam miłosierdziu Boga - niech On mnie osądzi wedle swej dobroci. Reasumując - cóż, mam złe myślenie, komunistyczne nawyki, zmarnowałem czas formacji i bardzo wątpliwie moralizuję. Dlatego też mam taką, a nie inną postawę wybaczenia i pokornego miłosierdzia wobec tych funkcjonariuszy, którzy mnie wielekroć zatrzymywali, wobec tych, którym zdarzało się solidnie mnie spałować czy wobec tych, którzy z znanych sobie tylko przyczyn ulegali w owych czasach strachowi. Być może znamy inne Ewangelie, inną naukę Chrystusa, inne przypowieści. To też, drogi @leszku, zostawiam osądowi Bożemu.
MT
Michał Tarczoń
8 lipca 2013, 17:32
Jaruzelski trafi do piekła jak się nie nawróci. Jezus Chrystus daje każdemu szansę na nawrócenie. Przykład komendant obozu Auschwitz Rudolf  Hoess nawrócił się i dostał rozgrzeszenie.
A
aliquis
8 lipca 2013, 17:17
Jaruzelski jest osobiście odpowiedzialny za śmierć dziesiątek osób i prześladowania tysięcy. Przebaczenie - tak, ale dla tych, którzy tego przebaczenia oczekują z pokorą, a nie dla tych, którzy twierdzą, że są bez winy. Daje ksiądz rozgrzeszenie tym, którzy do spowiedzi przychodzą bez żalu za grzechy? Jeżeli tak - to co warta taka spowiedź? Niech ksiądz zachowa logikę w tym rozumowaniu. Pan Bóg oprócz tego, że jest miłosierny to jeszcze do tego sprawiedliwy - odsyłam do katechizmu. Jaruzeliski często mawia - "historia mnie osądzi". Już dawno osądziła. ...Co to za pomysł, zrównywać przebaczenie z udzieleniem rozgrzeszenia podczas spowiedzi? Pan Jezus na pytanie Piotra o to, ile razy należy przebaczać, nie odpowiedział "Siedemdziesiąt siedem razy, ale pod warunkiem, że winowajca wyrazi żal, okaże skruchę, upokorzy się itd.", ale po prostu: "siedemdziesiąt siedem razy" (Mt 18,22) -- bez żadnych warunków. Sam umarł za nas wszystkich, jak pisze Paweł, kiedy jeszcze byliśmy grzesznikami.
Grzegorz Kramer SJ
8 lipca 2013, 17:07
Aby W. Jaruzelski mógł dostąpić Królestwa Niebieskiego musi stanąć w Prawdzie, a tymczasem Autor przekonuje do trwania w Kłamstwie. ...A może Pani powiedzieć w któym momencie to czynię? Jeśli przekonuję do trwania w kłamstwie, popełniam coś, co jest bardzo dużym błędem. W imię chrześcijańskiej miłości, proszę mi go pokazać w tym, co napisałem. 
M
Magdalena
8 lipca 2013, 16:30
Aby W. Jaruzelski mógł dostąpić Królestwa Niebieskiego musi stanąć w Prawdzie, a tymczasem Autor przekonuje do trwania w Kłamstwie.
L
leszek
8 lipca 2013, 14:52
------------- Stan wojenny był złem - nikt, przy zdrowych zmysłach temu nie zaprzeczy. Ale też jest prawdą, że - jak pokazała historia - był złem koniecznym: w owym czasie wyczerpała się formuła jakiegolwiek dialogu, pomimo wysiłków i zaangażowania Księdza Prymasa. ----------- A skąd Ksiądz sobie to wymyślił ? Generał Jaruzelski został I Sekretarzem, gdyż przełożeni Jaruzelskiego na Kremlu stracili cierpliwość do Stanisława Kani. Po nominacji generał Jaruzelski postąpił zgodnie z oczekiwaniami swoich przełożonych i w nagrodę rządził Polską do 1989 roku, gdyż przełożeni byli zadowoleni z tego co zrobił. "Zło konieczne" to była taka propagandowa otoczka, którą Ksiądz wyraźnie kupił. W sprawach historycznych zdecydowanie zalecam lektury pisane przez historyków a nie powtarzanie propagandowych komunałów. Wyraźnie "zdrowe myślenie" w wydaniu Księdza różni się zasadniczo od "zdrowego myślenia" któremu ja hołduję. Co do owych "szeregowych funkcjonariuszy MO czy młodych ludzi wcielonych do ZOMO" to Ksiądz wpada w bardzo wątpliwe moralizowanie. To ogromne ryzyko dowodzić, że "młody człowiek" ubrany w mundur z napisem ZOMO, to taka sama ofiara stanu wojennego, co inny "młody człowiek" którego ten pierwszy okłada po plecach za pomocą ogromnej gumowy pały. Jeśłi ksiądz  nie widzi różnicy między jednym a drugim, to wyraźnie okres formacyjny Księdza poszedł na marne. Moja formacja mi mówi, że jednak istnieje zasadnicza przepaśc miedzy cżlowiekiem który bije innego pałką, i człowiekiem który jest bity pałka. Różnica jest dużo większa niż gramatyczna.
8 lipca 2013, 14:38
Nikt Jaruzelskiego nie chce zrehabiltować, ani rozgrzeszyć. Każdy ma swoje zdanie na ten temat. Jeśli jest grupa osób, które chcą ubóstwiać generała, nie mamy na to wpływu. Nikt nie chce zakłamywać prawdy, chodzi tylko o to, że nie naszym zadaniem, chrześcijan, jest kamienować kogokolwiek, nawoływać nazwajem do nienawiści, pomsty, świętej wojny, tylko skupiać się na rozszerzaniu Królestwa Chrystusa. A co z głoszącymi Ewangelię o "złu koniecznym"?
N
NN
8 lipca 2013, 14:11
Jaruzelski jest osobiście odpowiedzialny za śmierć dziesiątek osób i prześladowania tysięcy. Przebaczenie - tak, ale dla tych, którzy tego przebaczenia oczekują z pokorą, a nie dla tych, którzy twierdzą, że są bez winy. Daje ksiądz rozgrzeszenie tym, którzy do spowiedzi przychodzą bez żalu za grzechy? Jeżeli tak - to co warta taka spowiedź? Niech ksiądz zachowa logikę w tym rozumowaniu. Pan Bóg oprócz tego, że jest miłosierny to jeszcze do tego sprawiedliwy - odsyłam do katechizmu. Jaruzeliski często mawia - "historia mnie osądzi". Już dawno osądziła.
K
Kasia
8 lipca 2013, 14:11
Dziękuję za ten artykuł i całkowicie zgadzam się z autorem. Nie można budować chrześcijaństwa na nienawiści. Sednem jest wg mnie ten fragment Ewangelii " Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie;  Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski." Jeżeli my sami katolicy będziemy przeklinać zamiast błogosławić to jakim sposobem blogosławieństwo może spłynąć na nas? A nawet jeżeli argument  miłości nieprzyjaciół nie jest wystarczający to może warto odrzucić nienawiść z serca ze względu na to, że jest kwasem, który wyżera najpierw naczynie w którym się znajduje. Nie ukrywać zła, nie zamiatać prawdy pod dywan ale zamienić mowę nienawiści na mowę miłości. Tyle wg mnie o tej sytuacji. Niech Was Pan błogosławi i strzeże!
8 lipca 2013, 14:10
@Monika:  To nie po chrześcijańsku, tak uciekać od prawdy w imię... czego? W imię miłosiedrdzia, w imię przebaczenia, w imię pojednania, w imię Ewangelii, w Imię Chrystusa ... księże Piotrze... Nie można uciekać od prawdy w imie miłosierdzia, przebaczenia, pojednia,  Ewangelii czy Chrystusa. Bez prawdy nie ma Ewangelii... bo nie potrzeba Jezusa, ktory odkupi... nie ma pojednania, bo przeciez żyjemy z zgodzie... nie ma przebaczenia bo nie było krzywdy tylko "zlo konieczne"... nie ma miłosierdzia, bo skoro wszystko zrobił w zgdodzie z prawem to po co mu miłosierdzie? Jak Jesus może przyjśc skoro wszystko jest w porządku???????????
KP
ks. Piotr
8 lipca 2013, 14:03
@Monika:  To nie po chrześcijańsku, tak uciekać od prawdy w imię... czego? W imię miłosiedrdzia, w imię przebaczenia, w imię pojednania, w imię Ewangelii, w Imię Chrystusa ...
8 lipca 2013, 14:00
Stan wojenny był złem - nikt, przy zdrowych zmysłach temu nie zaprzeczy. Ale też jest prawdą, że - jak pokazała historia - był złem koniecznym: w owym czasie wyczerpała się formuła jakiegolwiek dialogu, pomimo wysiłków i zaangażowania Księdza Prymasa. Drodzy księża czy wyście poszaleli? Co wy głosicie teorią "zła koniecznego" ... Frazesy z propagandy komunistycznej "o wyczerpaniu się formuły jakiegokolwiek dialogu" ... Co "zło konieczne" ma wspólnego z Ewangelią... Dziś tez nie można mówić: bezrobotnym - to zło konieczne dla was, głodnym - kryzys, bezdomnym - to źli deweloperzy,  bankrutującym krajom - zło konieczne! Bo to są błędy zawinione! Ktoś za to powinien ponieść karę... Kryzys musiał nadejść bo takie są co kilka lat trendy, to zlo konieczne - wasze bezrobocie, głód, bezdomność - myśmy wybrali zło konieczne, z my zaoszczędzonego przeżyjemy bronieni przez słuzby mundorowe...
Jadwiga Krywult
8 lipca 2013, 13:55
Wpis, nawet 10 wpisów, które wysyłają Jaruzelskiego do piekła nie świadczy o społecznym problemie nienawiści do Jaruzelskiego., czyli takim, który dotyka jakoś znaczącej części społęczeństwa. Tak ? Ile wpisów potrzeba, żeby to świadczyło o problemie społecznym ? Proszę uprzejmie o odpowiedź na pytanie z tego samego mojego komentarza: "Skąd Ksiądz wziął pomysł, że połowa Polaków uważa Jaruzelskiego za szlachetnego człowieka, a tym bardziej uważa go za autorytet ?" Ze stwierdzenia, że większość ludzi uwierzyła, iż Jaruzelski był szlachetny, bo wierzył w to, co robił, nie wynika, iz ja twierdzę, że Jaruzelski nie wierzył w to, co robił, ale że przekonanie o słuszności własnych czynów nie czyni nikogo szlachetnym, ani tym bardziej patriotą. Dzierżynski też wierzył w to, co robił, i co z tego. Postawię inne pytanie. Którą odpowiedź, Księdza zdaniem, wybierają dzisiejsi patrioci (czyli oczywiście wyborcy PiS wyłącznie): 1. Jaruzelski wierzył w to, co robił. czy: 2. Jaruzelski robił to co robił, ale w to nie wierzył.
M
Monika
8 lipca 2013, 13:42
Uważam, że chrześcijanin ma prawo osądzać czyny nawet "dogorywających starców". To nie jest opluwanie, to jest potrzeba prawdy. Tym bardziej, że gdy dokonywali tych czynów, wcale nie dogorywali. A dziś wcale nie chcemy ich wieszać na latarniach ani wtrącać do wilgotnych kazamatów (choć oni, w swej młodości, bardzo chętnie się do takich metod uciekali). Dziś chcemy, żeby sąd niepodległej Rzeczypospolitej nazwał ich czyny po imieniu i skazał na karę odpowiednią do wagi tych czynów. Nie musi być nawet wykonana. Ale morderca czy zdrajca nie powinien umierać jako niewinna ofiara dziejów. To nie po chrześcijańsku, tak uciekać od prawdy w imię... czego?
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
8 lipca 2013, 13:39
@Kinga A może by tak więcej logicznego myślenia... Wpis, nawet 10 wpisów, które wysyłają Jaruzelskiego do piekła nie świadczy o społecznym problemie nienawiści do Jaruzelskiego., czyli takim, który dotyka jakoś znaczącej części społęczeństwa. Ze stwierdzenia, że większość ludzi uwierzyła, iż Jaruzelski był szlachetny, bo wierzył w to, co robił, nie wynika, iz ja twierdzę, że Jaruzelski nie wierzył w to, co robił, ale że przekonanie o słuszności własnych czynów nie czyni nikogo szlachetnym, ani tym bardziej patriotą. Dzierżynski też wierzył w to, co robił, i co z tego.
Grzegorz Kramer SJ
8 lipca 2013, 13:36
Księże Piotrze - dzięuję za świadectwo!
KP
ks. Piotr
8 lipca 2013, 13:22
Metryka i doświadczenie - w tym interowania od 16.XII. 81 do 10.XII. 82, utrata pracy w instytucie, "wilczy bilet", wielokrotne "48" pozwalają mi spojrzeć poniekąd od wewnątrz na toczącą się tu polemikę.  Stan wojenny był złem - nikt, przy zdrowych zmysłach temu nie zaprzeczy. Ale też jest prawdą, że - jak pokazała historia - był złem koniecznym: w owym czasie wyczerpała się formuła jakiegolwiek dialogu, pomimo wysiłków i zaangażowania Księdza Prymasa. Dramat stanu wojennego przyniósł cierpienie nie tylko po jednej stronie - może ktoś jeszcze pamięta zabitego w tramwaju sierżanta MO, Karosa. Może ktoś jeszcze pamięta ową nieprawdopodobną pogardę i ostracyzm, jakim byli otaczani nawet szeregowi funkcjonariusze MO czy młodzi ludzie wcieleni zamiast do wojska do ZOMO. Jakiekolwiek dzisiaj opluwanie dogorywającego starca jest po prostu niegodziwością. Nie mnie, nie nam oceniać intencje generała, nie mamy do tego prawa. Zastanawiam się tylko, jak wielu obecnych torquemadów z własnego nadania pamięta tamten czas, jak wielu własnymi śladami po "lolitach" czy "bananach" może się wylegitymować przed lustrem. Chrześcijaństwo, którego uczyłem się od Jana Pawła II, tego samego, który witał się, podawał rękę, rozmawiał z generałem podczas pielgrzymek w 1983 i 87, przyjął go na audiencji prywatnej w styczniu 87 - to chrześcijaństwo podpowiada mi, że tak, jak dzisiaj się zachowujemy - tak po prostu nie wolno! Bo takie zachowanie nie ma nic wspólnego z Ewangelią.  Kolejny artykuł, o. Grzegorzu, który pokazuje w reakcjach Forumowiczów, że Ewangelię łatwiej z nienawiścią wykrzyczeć, niż nią żyć. Dziękuję więc kolejny raz za dobry, prawdziwie chrześcijański tekst!
Jadwiga Krywult
8 lipca 2013, 13:10
Po czynach ich poznacie @jazg, opowiedz więc coś o czynach, np. jak ulubiony poeta pisiorstwa, Rymkiewicz, publicznie kajał się za to, że kochał Stalina.
DF
dzisiejszy faryzeizm
8 lipca 2013, 12:02
Co zrobić z Judaszami którzy mając za sobą siłę niegodziwości Sanhedrynu i przemoc Piłata szczycą się zdradą i dalej ją czyniąc tworzą komunię zdrady - całe jej struktury niszczące człowieka ? To może ks. Kramer - jak prawdziwy chrześcijanin - czynem, nie słowami da świadectwo prawdzie i polegnie męczeńsko na arenie Heroda ? W przeciwnym razie co najmniej przyzwala tej komunii zła pożerać kolejne owieczki !
Jadwiga Krywult
8 lipca 2013, 11:37
Dobrem w tym przypadku jest przypomnieć grzesznikowi o jego grzechach ...a 'prawdziwy katolik' przypomina dobrymi życzeniami, żeby zdechł i trafił do piekła.
8 lipca 2013, 11:35
@Skalisty Chrześcijan wyróżniało to, że zło dobrem zwyciężali. Nie ma innej drogi, żeby zwyciężyła Ewangelia. ... Dobrem w tym przypadku jest przypomnieć grzesznikowi o jego grzechach, aby zrozumiał co zrobił, przeprosił i żałował za swoje grzechy, a nie wmawianie mu, że nic się nie stało.
8 lipca 2013, 11:32
@Kinga Trafnie przewidują ? Skąd Twoja wiedza nt. co myśli Jaruzelski ?  ... Po czynach ich poznacie
L
leszek
8 lipca 2013, 11:07
Problem jest dokładnie taki, jak to określił niżej o. Kowalczyk. Wydarzenia historyczne to przeszłość, ale teraźniejszością jest niestety kłamstwo i łgarstwo. Jaruzelski wprowadził stan wojenny aby zaspokoić oczekiwania swoich przełożonych na Kremlu, a to się współcześnie sprzedaje jako "czyn patriotyczny". Z teoretycznej hipotezy o groźbie radzieckiej interwencji czyni się pewność. I to pomimo tego, że żaden współczesny historyk tego nie podtrzymuje, gdyż nie istnieje żaden wiarygodny dokument który by to potwierdzał.  Tyle, ze zamiast "zło dobrem zwyciężaj" lepiej chyba powiedzieć, "walcz z kłamstwem i fałszem, mówiąc i domagając się prawdy". Zaś co do manifestacji na Łagiewnikach to raczej kwestia estetyki. Osobiście nie uważam, że publiczne złorzeczenia i wyklinania to właściwa droga do prawdy.
M
Monika
8 lipca 2013, 11:02
Życzyć komuś, żeby trafił do piekła - to absolutnie nie po chrześcijańsku. Ale życzyć sobie, żeby winny trafił do więzienia - to już zupełnie inna sprawa. Wybaczenie nie wyłącza przecież sprawiedliwości. Kto chce odpuszczenia grzechów, musi pokutować. Nie wystarczy powiedzieć: ok, ja ci przebaczam, a ty się już nie kłopocz, niedobrze się zachowałeś, zabiłeś parę osób, ale co tam, nie przepraszaj.
Jadwiga Krywult
8 lipca 2013, 10:07
Jeżeli ktoś życzy Jaruzelskiemu, aby trafił on do piekła, to takie życzenia nie są niewątpliwie chrześcijańskie, jednakże trafnie przewidują to, co go po śmierci spotka. Trafnie przewidują ? Skąd Twoja wiedza nt. co myśli Jaruzelski ? 
8 lipca 2013, 10:05
Jest wiele sytuacji, kiedy ludzie życzą innym rzeczy niemiłych, a tu akurat autor roztkliwia się nad życzeniami adresowanymi do Jaruzelskiego. Zło dobrem zwyciężaj nie oznacza wcale, że mamy to zło ignorować, szczególnie w przypadku, kiedy autor zła nigdy za nie szczerze nie przeprosił i żyje dostatnio z tego zła. Ja mogę Jaruzelskiemy wybaczać jego winy i życzyć mu dobra, dlatego życzę mu, aby wreszcie dotarło do niego, jak wiele zła popełnił w swoim  życiu. Bez tego zrozumienia, on trafi do piekła nawet wtedy, kiedy wszyscy mu wybaczą jego winy. Jeżeli ktoś życzy Jaruzelskiemu, aby trafił on do piekła, to takie życzenia nie są niewątpliwie chrześcijańskie, jednakże trafnie przewidują to, co go po śmierci spotka.
K
komeg
8 lipca 2013, 09:52
W Polsce nie ma społęcznego problemu nienawiści do Jaruzelskiego. ... Ojcze Dariuszu, jest jednak społeczny problem przemocy i wulgaryzacji (nie w sensie upowszechnienia, ale zejścia do rynsztoku) dyskusji politycznych. Jestem studentem, ale widzę to w telewizji, Internecie (komentarze - i nie chodzi o Onet czy WP, ale strony Gościa Niedzielnego czy Deon) i na szczęście w dużo mniejszym nasileniu - u moich znajomych. Być może jestem młody i życia nie znam (częsty zarzut), ale nie wyobrażam sobie, by chrześcijanin mógł zgodnie z sumieniem wyzywać i rzucać oszczerstwami w Internecie czy na wiecach. Czy to wobec komunistów, czy prof. Baumana czy PO czy PiS. Bo nazwanie zła złem nie wymaga nienawiści.
Jadwiga Krywult
8 lipca 2013, 09:51
W Polsce nie ma społęcznego problemu nienawiści do Jaruzelskiego. Nie no, życzenie komuś żeby zdechł i trafił do piekła to nie jest problem. Jest natomiast bardzo poważny problem zakłamywania historii i tworzenia pseudo-autorytetów. Propaganda, która zdołała wmówić ponad połowie Polaków, że Jaruzelski, to szlachetny człowiek, bo wierzył, że to, co robił, jest najlepsze dla Polski, jest po prostu szkodliwa. Skąd Ksiądz wziął pomysł, że połowa Polaków uważa Jaruzelskiego za szlachetnego człowieka, a tym bardziej uważa go za autorytet ? Ciekawe, skąd Ksiądz wie, że Jaruzelski nie wierzył, że to co robił jest najlepsze dla Polski ? Przypominam, że nawet część tych, których Ksiądz hołubi uważała stan wojenny za dobry dla Polski.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
8 lipca 2013, 09:31
W Polsce nie ma społęcznego problemu nienawiści do Jaruzelskiego. Jest natomiast bardzo poważny problem zakłamywania historii i tworzenia pseudo-autorytetów. Propaganda, która zdołała wmówić ponad połowie Polaków, że Jaruzelski, to szlachetny człowiek, bo wierzył, że to, co robił, jest najlepsze dla Polski, jest po prostu szkodliwa. I trzeba sie jej przeciwstawiać.  Jezus głosił miłość i miłosierdzie, ale zło nazywał złem, za co faryzeusze i uczeni w Piśmie szczerze Go nienawidzili.
8 lipca 2013, 09:16
Teskst zawiera tylko pół nauczania - pouczenie dla poszkodowanych. Brak stanięcia razem z cierpiącymi A tak mówił wspomniany ksiądz Jerzy na Mszy za Ojczyzne po mordesrtwie Grzegorza Przemyka: Maj tego roku od pierwszego dnia stał się w Warszawie czasem panowania szatana w postaci przemocy, demonstracji siły i nienawiści, lawiny kłamstwa i oszczerstwa. (...) Ale to wszystko było szatanowi za mało. I dlatego posunął się do tak strasznej zbrodni, że z przerażenia oniemiała cała Warszawa. Przerwał niewinne, młode życie. W sposób bestialski zabrał matce jej jedynego syna. Bo nie wystarczyło mu, że wielokrotnie pastwił się nad matką i chłopcem. Że 1 maja matkę wraz z synem, który za parę dni miał zdawać maturę, przetrzymywał w areszcie bez żadnego powodu. Nie wystarczyło mu, że 3 maja poranił ją w brutalnej, wspomnianej już akcji na klasztor. I zapanowało w stolicy milczenie, milczenie solidarne, które w bólu połączyło tysiące serc, w bólu i modlitwie. I polała się rzeka łez, która nawodniła na nowo, może u niektórych usychające już źdźbło „Solidarności". Ale biada Kainom, którzy krew bratnią, krew niewinnego Abla przelewają. Bo krew Abla wołać będzie o sprawiedliwość do samego Boga! Nie namawiam do nienawiści ale do bycie z cierpiącymi a nie ponad cierpiącymi.  I do odważnego nawracania tych którzy ciesza się z sukcesów odniesionych dzięki przelanej krwi i mają się dobrze a nie tylko tych, którzy nawet nie rozumieją czego się domagają dla innych (piekła).
J
Jurek
8 lipca 2013, 08:56
Bardzo chrześcijański tekst. Popieram!!!
Jadwiga Krywult
8 lipca 2013, 08:44
"Widzę wielką ludzką niesprawiedliwość, kiedy spotykam ludzi, którzy trzydzieści lat temu wierzyli w ideały, choćby jak mój tato, i nigdy się nie sprzedali, a dziś ci ludzie nie mają za co godnie żyć. Znam ludzi, którzy za parę groszy potrafili sprzedać swoich przyjaciół i współbraci," Też znam ludzi, którzy trzydzieści lat temu wierzyli w ideały, a dzisiaj nie mają za co godnie żyć i w dodatku są nazywani ubekami. Znam też ludzi, którzy trzydzieści lat temu byłi przeciw Solidarności, mówili, że Jaruzelski dobrze zrobił wprowadzając stan wojenny, a dzisiaj grają wielkich patriotów i katolików, i obrzucają epitetami.
:
:)
8 lipca 2013, 08:42
Co za wspaniały tekst! Dziękuję :)