Znów niespodzianka, Niemcy pokonani

Znów niespodzianka, Niemcy pokonani
Przełomowy moment meczu, czerwona kartka dla Klosego (fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO)
inf. wł. / ŁK

W meczu grupy D piłkarskich mistrzostw świata reprezentacja Serbii sensacyjnie pokonała Niemców 1:0. Sąsiedzi zza zachodniej granicy przez większość czasu grali w dziesięciu, na dodatek nie wykorzystali rzutu karnego.

Doczekaliśmy się kolejnej niespodzianki podczas mundialu. Wydawało się niemal pewne, że po dwóch kolejkach spotkań będziemy już wiedzieć, kto z grupy D pozostanie w RPA, a kto będzie musiał pakować się do domu. Jednak Serbom, widzianym w roli przegranych, ta wizja nie przypadła do gustu, toteż gracze z Bałkanów podjęli się wysiłku pokonania faworyzowanych Niemców. Zadanie znacznie ułatwili im bohaterowie meczu naszych sąsiadów zza zachodniej granicy z Australią. Miroslav Klose i Lukas Podolski chyba poczuli w żyłach słowiańską krew i postanowili wcielić się w rolę V kolumny. Ale po kolei...

Serbowie, choć po porażce z Ghaną potrzebowali zwycięstwa, nie powtórzyli błędu Australijczyków, w pierwszej kolejności zabezpieczając tyły. Mimo to Niemcy już w pierwszych minutach zdołali wypracować sobie okazje do zdobycia bramki. Bliski szczęścia był w 7. minucie Podolski, ale piłka po jego woleju przeleciała obok bramki Vladimira Stojkovicia. Jednak większe emocje niż podbramkowe sytuacje wzbudzały faule. Grano ostro i sędzia spotkania Alberto Undiano z Hiszpanii musiał co rusz sięgać po żółty kartonik, toteż szybko stało się jasne, że któryś z zawodników "wyleci" z boiska.

W 30. minucie piłka ugrzęzła w siatce Serbii, ale strzelec bramki Klose był na spalonym. Strzał oddał już po gwizdku, ewidentnie wiedząc, że gol nie zostanie uznany i za swoje zachowanie powinien zostać ukarany żółtą kartką - już drugą w tym spotkaniu. Tym razem sędzia był jednak łaskawy, a Klose mógł udawać, że przez dźwięk wuwuzeli nie usłyszał sygnalizacji arbitra. Sześć minut później litości już nie było - wszak nie trąbki afrykańskich kibiców zmusiły niemieckiego napastnika polskiego pochodzenia do brzydkiego, zupełnie niepotrzebnego faulu w środku pola na Dejanie Stankoviciu. Drugie "żółtko", po chwili czerwony kartonik i Klose mógł iść pod prysznic.

Serbowie od razu ruszyli do ataku i już w pierwszej akcji wyszli na prowadzenie. Z prawego skrzydła na dalszy słupek dośrodkowywał Milos Krasić, do szybującej piłki wyskoczył Nikola Zigić, ściągając na siebie dwóch obrońców zdołał jeszcze zgrać futbolówkę przed bramkę, gdzie nieobstawiony Milan Jovanović celnym strzałem pokonał Manuela Neuera!

Niemcy mogli wyrównać w ostatniej akcji pierwszej połowy, ale w poprzeczkę trafił Sami Khedira, a dobitka Thomasa Muellera została zablokowana. Było jasne, że Serbowie nie mogą jeszcze czuć się zwycięzcami.

Po zmianie stron Niemcy ruszyli do natarcia. Na bramkę Stojkovicia strzelał kilkakrotnie Podolski, za każdym razem fatalnie pudłując, bramkarza Serbów próbował też pokonać Bastian Schweinsteiger. Efektem przewagi był rzut karny dla naszych zachodnich sąsiadów, podyktowany w 60. minucie za zagranie ręką Nemanji Vidicia. Do piłki, ustawionej na jedenastym metrze podszedł Podolski i...strzelił słabo i niedokładnie, pozwalając Stojkoviciowi na skuteczną interwencję.

Niemcy dalej przeważali, do końca usiłując mimo osłabienia odwrócić losy meczu. Serbowie groźnie kontratakowali, ale w najlepszym wypadku obijali tylko słupek i poprzeczkę bramki rywali. Wynik już nie uległ zmianie, głupota Klose i fatalna dyspozycja Podolskiego sprawiły, że faworyt przegrał, a Serbowie dalej liczą się w walce o awans do następnej fazy turnieju.

0:1 Milan Jovanovic (38')

Msc. Zespół M. Zw. R. Por. Bramki Pkt
1. Niemcy 2 1 0 1 4-1 3
2. Ghana 1 1 0 0 1-0 3
3. Serbia 2 1 0 1 1-1 3
4. Australia 1 0 0 1 0-4 0
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Znów niespodzianka, Niemcy pokonani
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.