Źródła policyjne: zatrzymano podejrzanego o postrzelenie duchownego w Lyonie
Mężczyzna, który może mieć związek z postrzeleniem w Lyonie prawosławnego duchownego, został zatrzymany przez policję i jest obecnie przesłuchiwany – podały źródła policyjne. Mężczyznę zatrzymano w kawiarni w 3. dzielnicy Lyonu. Policja nie potwierdziła, że zatrzymany był sprawcą ataku.
Prokuratura w Lyonie, która prowadzi śledztwo w sprawie tego zamachu i „pozostaje w ścisłym kontakcie roboczym z krajową prokuraturą antyterrorystyczną”, podkreśliła w specjalnym oświadczeniu, że „zatrzymany mężczyzna, którego rysopis odpowiada portretowi pamięciowemu sprawcy, nie był uzbrojony, gdy go zatrzymano”. Jak zaznaczono, trwa „weryfikacja jego tożsamości oraz wszystkich okoliczności; będzie ona kontynuowana”.
"Motywy, dla których oddano strzały do archiprezbitera Greckiego Kościoła Prawosławnego w Lyonie wciąż nie są dla nas jasne" – oświadczył w wywiadzie telewizyjnym mer miasta Gregory Doucet.
„Na razie badany jest motyw próby umyślnego zabójstwa” - podała ze swej strony prokuratura w Lyonie, podkreślając, że „na obecnym etapie żadna hipoteza nie może być wykluczona bądź odrzucona”.
Według informacji, przekazywanych przez francuską telewizję, do ataku doszło po godz. 16 w 7. dzielnicy Lyonu w pobliżu niewielkiej świątyni odwiedzanej głównie przez prawosławnych Greków. Jest ona położona na rogu ulic Rue du Pere Chevrier i Rue d'Athenes.
Duchowny został postrzelony w brzuch. Strzały w jego kierunku zostały oddane, gdy kapłan zamykał świątynię po nabożeństwie. Archiprezbiter jest poważnie ranny i walczy o życie – podały francuskie media. Sprawca zbiegł.
Jest to kolejny atak na duchownych i wiernych kościołów chrześcijańskich, do jakich dochodzi w ostatnich dniach we Francji.
Ministerstwo spraw wewnętrznych Francji poinformowało w sobotę wieczorem o powołaniu specjalnej grupy reagowania kryzysowego. Inicjatywę zatwierdził prezydent Emmanuel Macron i premier Jean Castex. Powstanie takiej komórki potwierdził w sobotę wieczór szef resortu spraw wewnętrznych Gérald Darmanin
Skomentuj artykuł