domchlopakow.pl/Facebook/dm
Dominikanki z Broniszewic, które tworzą dom i zajmują się niepełnosprawnymi chłopakami, którzy z różnych powodów stracili rodziny. Dzięki wsparciu darczyńców udało się wybudować dla podopiecznych sióstr dwa Domy Chłopaków i zadbać o ich otoczenie. Teraz przed zakonnicami kolejne wyzwania. Obecnie zbierają fundusze na uporządkowanie parku, który znajduje się przy Domach Chłopaków.
Dominikanki z Broniszewic, które tworzą dom i zajmują się niepełnosprawnymi chłopakami, którzy z różnych powodów stracili rodziny. Dzięki wsparciu darczyńców udało się wybudować dla podopiecznych sióstr dwa Domy Chłopaków i zadbać o ich otoczenie. Teraz przed zakonnicami kolejne wyzwania. Obecnie zbierają fundusze na uporządkowanie parku, który znajduje się przy Domach Chłopaków.
dm
„Codziennie patrzymy na ten DOM i wiemy, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli się Go kocha to przysyła ludzi, którzy nam we wszystkim pomogą” - piszą siostry na Facebooku i przypominają, że dokładnie cztery lata temu dzięki pomocy dobroczyńców udało im się zebrać 5 mln zł na nowy dom dla swoich podopiecznych. Obecnie dominikanki z Broniszewic zbierają fundusze na uporządkowanie parku, który znajduje się przy Domu Chłopaków. 
„Codziennie patrzymy na ten DOM i wiemy, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli się Go kocha to przysyła ludzi, którzy nam we wszystkim pomogą” - piszą siostry na Facebooku i przypominają, że dokładnie cztery lata temu dzięki pomocy dobroczyńców udało im się zebrać 5 mln zł na nowy dom dla swoich podopiecznych. Obecnie dominikanki z Broniszewic zbierają fundusze na uporządkowanie parku, który znajduje się przy Domu Chłopaków. 
Facebook/dm
Tegoroczną wigilię w Domu Chłopaków w Broniszewicach pokrzyżował koronawirus. Chorowało dziewięciu podopiecznych sióstr dominikanek. Choć nie udało się wszystkim spędzić razem wspólnego wieczoru, siostry dzięki swej troskliwej opiece pomogły chłopakom przetrwać czas izolacji. Sześć sióstr spędziło razem z chorymi na kwarantannie wigilię. Pierwszy raz podopieczni i ich opiekunki zostali rozdzieleni.
Tegoroczną wigilię w Domu Chłopaków w Broniszewicach pokrzyżował koronawirus. Chorowało dziewięciu podopiecznych sióstr dominikanek. Choć nie udało się wszystkim spędzić razem wspólnego wieczoru, siostry dzięki swej troskliwej opiece pomogły chłopakom przetrwać czas izolacji. Sześć sióstr spędziło razem z chorymi na kwarantannie wigilię. Pierwszy raz podopieczni i ich opiekunki zostali rozdzieleni.
KAI/mk
Drugi Dom Chłopaków w ośrodku prowadzonym przez siostry dominikanki w Broniszewicach został uroczyście poświęcony i oddany do użytku. Dom został wybudowany dzięki wsparciu anonimowego darczyńcy.
Drugi Dom Chłopaków w ośrodku prowadzonym przez siostry dominikanki w Broniszewicach został uroczyście poświęcony i oddany do użytku. Dom został wybudowany dzięki wsparciu anonimowego darczyńcy.
Broniszewice to także Kościół otwarty, jak każda mama, która czeka z otwartymi ramionami. Otwarty także na tych, którym nie po drodze z Kościołem. I chociaż nasze rozmówczyni za taką właśnie postawę obrywają od „życzliwych” katolików i muszą się mierzyć z dodatkowym, niezrozumiałym bólem, to jednak nie poddają się.
Broniszewice to także Kościół otwarty, jak każda mama, która czeka z otwartymi ramionami. Otwarty także na tych, którym nie po drodze z Kościołem. I chociaż nasze rozmówczyni za taką właśnie postawę obrywają od „życzliwych” katolików i muszą się mierzyć z dodatkowym, niezrozumiałym bólem, to jednak nie poddają się.
Logo źródła: WAM s. Eliza Myk, s. Tymoteusza Gil
"Wiem, że „mój Facet” upomni się o krzywdzące traktowanie swoich kobiet. I Kościół – pewnie bardzo powoli – ale się zmieni, będzie lepiej, bardziej ewangelicznie" - podkreśla.
"Wiem, że „mój Facet” upomni się o krzywdzące traktowanie swoich kobiet. I Kościół – pewnie bardzo powoli – ale się zmieni, będzie lepiej, bardziej ewangelicznie" - podkreśla.
Radio Poznań / kk
"Ta ustawa nie może mieć swojego finału przy narodzinach dziecka, ona musi nieść sobą coś więcej, żeby dzieci miały solidną opiekę, ale rodzice muszą mieć wsparcie" - mówi dominikanka z Broniszewic.
"Ta ustawa nie może mieć swojego finału przy narodzinach dziecka, ona musi nieść sobą coś więcej, żeby dzieci miały solidną opiekę, ale rodzice muszą mieć wsparcie" - mówi dominikanka z Broniszewic.
Facebook.com/WOŚP / sz
Dominikanki postanowiły podzielić się swoją historią i podziękować Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy za uratowanie wielu żyć w ich domu.
Dominikanki postanowiły podzielić się swoją historią i podziękować Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy za uratowanie wielu żyć w ich domu.