Jest smutek od Boga i od nieprzyjaciela. Radość autentyczna i udawana. Wolność prawdziwa i pozorna. Tylko rozeznając możemy wybierać to, co prowadzi do szczęścia a odrzucać to, co jest pokusą i próbą.
Jest smutek od Boga i od nieprzyjaciela. Radość autentyczna i udawana. Wolność prawdziwa i pozorna. Tylko rozeznając możemy wybierać to, co prowadzi do szczęścia a odrzucać to, co jest pokusą i próbą.
Był "poszukiwaczem" prawdy. Szukał, dopytywał, choć nie miał pewności. Jego postawa może nam bardzo pomóc w duchowej głuchocie, na którą wszyscy cierpimy. Bez wyjątku.
Był "poszukiwaczem" prawdy. Szukał, dopytywał, choć nie miał pewności. Jego postawa może nam bardzo pomóc w duchowej głuchocie, na którą wszyscy cierpimy. Bez wyjątku.
Znaleźć ukojenie. To jest pragnienie, które nosimy w sercach. Szukamy łagodności i pokory, odnalezienia drogi do Boga, Jego odpoczynku, który miałby stać się naszym pokojem. Znajdziemy ukojenie ucząc się od Jezusa łagodności, uniżenia i drogi służby.
Znaleźć ukojenie. To jest pragnienie, które nosimy w sercach. Szukamy łagodności i pokory, odnalezienia drogi do Boga, Jego odpoczynku, który miałby stać się naszym pokojem. Znajdziemy ukojenie ucząc się od Jezusa łagodności, uniżenia i drogi służby.
Dzisiaj za mało szukamy przebaczenia. Usprawiedliwiamy się, udając, że nie ma zła. Wtedy nie jesteśmy zdolni usłyszeć: „wstań i idź do domu!”.
Dzisiaj za mało szukamy przebaczenia. Usprawiedliwiamy się, udając, że nie ma zła. Wtedy nie jesteśmy zdolni usłyszeć: „wstań i idź do domu!”.
Bliskość ‘królestwa niebieskiego’ jest widoczna w działalności uczniów: uzdrawianiu… przywracaniu do życia… oczyszczaniu… uwalnianiu od złego ducha… To zalecenie, które każdy uczeń powinien wprowadzać w życie. Nie dla własnej korzyści, ale darmowo.
Bliskość ‘królestwa niebieskiego’ jest widoczna w działalności uczniów: uzdrawianiu… przywracaniu do życia… oczyszczaniu… uwalnianiu od złego ducha… To zalecenie, które każdy uczeń powinien wprowadzać w życie. Nie dla własnej korzyści, ale darmowo.
W życiu często doświadczamy "rozdwojenia". Niby służymy Bogu przez modlitwę i lekturę Pisma Świętego, ale w codziennych decyzjach tak naprawdę służymy światu i samym sobie.
W życiu często doświadczamy "rozdwojenia". Niby służymy Bogu przez modlitwę i lekturę Pisma Świętego, ale w codziennych decyzjach tak naprawdę służymy światu i samym sobie.
Jezus mówi o "szczęśliwych oczach", które patrzą na to, co widzą apostołowie i przyjmują prawdę im objawioną. Jesteśmy uprzywilejowani. Nasze oczy patrzą i nasze uszy słyszą o wypełnieniu Bożych obietnic. Nie jesteśmy naocznymi świadkami, ale zostaliśmy pouczeni i daliśmy posłuch tej nauce.
Jezus mówi o "szczęśliwych oczach", które patrzą na to, co widzą apostołowie i przyjmują prawdę im objawioną. Jesteśmy uprzywilejowani. Nasze oczy patrzą i nasze uszy słyszą o wypełnieniu Bożych obietnic. Nie jesteśmy naocznymi świadkami, ale zostaliśmy pouczeni i daliśmy posłuch tej nauce.
Setnik ufa całkowicie władzy Jezusa, która pochodzi „z góry”, od Boga. Ta ufność zadziwia nawet samego Jezusa i stawia ją swoim uczniom jako wzór do naśladowania.
Setnik ufa całkowicie władzy Jezusa, która pochodzi „z góry”, od Boga. Ta ufność zadziwia nawet samego Jezusa i stawia ją swoim uczniom jako wzór do naśladowania.
Od kilku lat, kiedy już zbliża się Adwent, próbuję znaleźć dla siebie jakąś przewodnią myśl, która mogłaby mnie przez ten czas poprowadzić oraz pomóc mi przeżyć ten liturgiczny okres sensownie i owocnie. W tym roku pojawiło się w moim sercu zdanie: „Brak mi słów”. I z taką myślą wchodzę w ten Adwent, otwierając się na Boga, który jest w stanie wszelkie odczuwane przez człowieka braki wypełnić sobą, a brak słów przekształcić w bogatą mowę niosącą Dobrą Nowinę.
Od kilku lat, kiedy już zbliża się Adwent, próbuję znaleźć dla siebie jakąś przewodnią myśl, która mogłaby mnie przez ten czas poprowadzić oraz pomóc mi przeżyć ten liturgiczny okres sensownie i owocnie. W tym roku pojawiło się w moim sercu zdanie: „Brak mi słów”. I z taką myślą wchodzę w ten Adwent, otwierając się na Boga, który jest w stanie wszelkie odczuwane przez człowieka braki wypełnić sobą, a brak słów przekształcić w bogatą mowę niosącą Dobrą Nowinę.
Czasy ostateczne i przyjście Syna Człowieczego nie dokonują się w próżni, ale w konkretnych uwarunkowaniach ludzkiej historii, tej dobrej i złej. Mamy świadczyć o przynależności do Chrystusa pośród przeciwności tego świata, wiedząc, że w nim dokonuje się nasze wyzwolenie i przyjście królestwa Bożego.
Czasy ostateczne i przyjście Syna Człowieczego nie dokonują się w próżni, ale w konkretnych uwarunkowaniach ludzkiej historii, tej dobrej i złej. Mamy świadczyć o przynależności do Chrystusa pośród przeciwności tego świata, wiedząc, że w nim dokonuje się nasze wyzwolenie i przyjście królestwa Bożego.
Pójście za Panem wymaga radykalnego oderwania się i podjęcie ryzyka. Podjęcie powołania to nie osiągnięcie celu, ale wyruszenie w drogę, pierwszy krok. Uczeń musi czuć więź z Panem i podejmować Jego misję do świata. Powołanie ucznia nie odbywa się w jakiejś ‘świętej’ przestrzeni, ale w codzienności, w trudzie, pośród zwyczajnych czynności.
Pójście za Panem wymaga radykalnego oderwania się i podjęcie ryzyka. Podjęcie powołania to nie osiągnięcie celu, ale wyruszenie w drogę, pierwszy krok. Uczeń musi czuć więź z Panem i podejmować Jego misję do świata. Powołanie ucznia nie odbywa się w jakiejś ‘świętej’ przestrzeni, ale w codzienności, w trudzie, pośród zwyczajnych czynności.
Apokalipsa to nie opis ‘katastrofy’, choć często mamy takie skojarzenia. To ‘objawienie’ tego, co nieznane. To nie jakieś tajemnicze i dziwne sekrety. Chodzi o zrozumienie najgłębszego sensu rzeczywistości, o zdjęcie zasłony lęków i fałszywych wyobrażeń z naszych oczu.
Apokalipsa to nie opis ‘katastrofy’, choć często mamy takie skojarzenia. To ‘objawienie’ tego, co nieznane. To nie jakieś tajemnicze i dziwne sekrety. Chodzi o zrozumienie najgłębszego sensu rzeczywistości, o zdjęcie zasłony lęków i fałszywych wyobrażeń z naszych oczu.
Królowanie Chrystusa w naszych sercach jest możliwe, jeśli rozpoczniemy od najbardziej podstawowych ludzkich odruchów – one zarówno świadczą o tym, że On już w nas króluje, jak i otwierają nas jeszcze bardziej na miłość, której Pan uczy nas nie z tronu chwały, lecz z wysokości krzyża.
Królowanie Chrystusa w naszych sercach jest możliwe, jeśli rozpoczniemy od najbardziej podstawowych ludzkich odruchów – one zarówno świadczą o tym, że On już w nas króluje, jak i otwierają nas jeszcze bardziej na miłość, której Pan uczy nas nie z tronu chwały, lecz z wysokości krzyża.
Apostoł to jest ‘świadek zmartwychwstania’. Jest to piękna definicja, jaką przekazują nam Dzieje Apostolskie. Saduceusze nie wierzyli w zmartwychwstanie i chcą wprawić w zakłopotanie Jezusa. Dzisiaj wielu jest ‘praktycznymi’ saduceuszami, materialistami, bo perspektywa zmartwychwstania nie ma wpływu na ich sposób życia.
Apostoł to jest ‘świadek zmartwychwstania’. Jest to piękna definicja, jaką przekazują nam Dzieje Apostolskie. Saduceusze nie wierzyli w zmartwychwstanie i chcą wprawić w zakłopotanie Jezusa. Dzisiaj wielu jest ‘praktycznymi’ saduceuszami, materialistami, bo perspektywa zmartwychwstania nie ma wpływu na ich sposób życia.
Jezus naucza, ukazuje siebie i swoje Słowo, jako fundament, żywe kamienie nowego "domu modlitwy". "Ubóstwo i bezinteresowność" to coś, co wyróżnia tę nową świątynię od starej. Nie ma miejsca na "handel", nie ma potrzeby "kupczenia" świętościami.
Jezus naucza, ukazuje siebie i swoje Słowo, jako fundament, żywe kamienie nowego "domu modlitwy". "Ubóstwo i bezinteresowność" to coś, co wyróżnia tę nową świątynię od starej. Nie ma miejsca na "handel", nie ma potrzeby "kupczenia" świętościami.
"Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym". Bałem się Ciebie, Boże - to pójście za pierwszym słowem, które Adam wypowiedział do Boga w raju. Ten obraz Boga przynosi nam lęk. 
"Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym". Bałem się Ciebie, Boże - to pójście za pierwszym słowem, które Adam wypowiedział do Boga w raju. Ten obraz Boga przynosi nam lęk. 
Zacheusz z dzisiejszej Ewangelii czuje pilną potrzebę zbawienia. Wspina się na drzewo, żeby zobaczyć tego, który patrzy z pokorą i miłością. Jezus nieustannie przechodzi przez życie ludzi. Nie narzuca się. Pozwala się zobaczyć, wybrać i naśladować.
Zacheusz z dzisiejszej Ewangelii czuje pilną potrzebę zbawienia. Wspina się na drzewo, żeby zobaczyć tego, który patrzy z pokorą i miłością. Jezus nieustannie przechodzi przez życie ludzi. Nie narzuca się. Pozwala się zobaczyć, wybrać i naśladować.
Ważne, abym wiedział, poznał, o co chcę prosić Boga. Mam też chcieć, pragnąć tego, o co proszę. Mogę prosić o odzyskanie wzroku, jeśli uznam swoją ślepotę.
Ważne, abym wiedział, poznał, o co chcę prosić Boga. Mam też chcieć, pragnąć tego, o co proszę. Mogę prosić o odzyskanie wzroku, jeśli uznam swoją ślepotę.
Zbawienie nie przychodzi, bo nie przyzywamy Zbawiciela, nie pragniemy Jego powrotu. Człowiek nie wytworzy królestwa Bożego. Ono jest darem. Oczekuje nań ten, kto pragnie. Żarliwa modlitwa pozwala Bogu przyjść, a nas uzdalnia do przyjęcia Go.
Zbawienie nie przychodzi, bo nie przyzywamy Zbawiciela, nie pragniemy Jego powrotu. Człowiek nie wytworzy królestwa Bożego. Ono jest darem. Oczekuje nań ten, kto pragnie. Żarliwa modlitwa pozwala Bogu przyjść, a nas uzdalnia do przyjęcia Go.
Człowiek jest bardzo kreatywny w tworzeniu sobie bożków, chrystusów albo proroków, w których pokłada nadzieję i szuka zbawienia. Są widzialni, nachalni, zaspokajają ciekawość, ale na końcu rozczarowują. Szukamy zabezpieczeń i pewności, a nie wiary w królestwo, które jest w nas i między nami. 
Człowiek jest bardzo kreatywny w tworzeniu sobie bożków, chrystusów albo proroków, w których pokłada nadzieję i szuka zbawienia. Są widzialni, nachalni, zaspokajają ciekawość, ale na końcu rozczarowują. Szukamy zabezpieczeń i pewności, a nie wiary w królestwo, które jest w nas i między nami.