Bóg okazuje nam miłosierdzie ze względu na miłość, a nie na nasze zasługi i ‘porządność’. Dopóki tego nie odkryję, będę, jak faryzeusze, zamknięty na Jego zbawienie.
Bóg okazuje nam miłosierdzie ze względu na miłość, a nie na nasze zasługi i ‘porządność’. Dopóki tego nie odkryję, będę, jak faryzeusze, zamknięty na Jego zbawienie.
Pan "wstaje", rozkazuje wichrowi i falom na jeziorze, by się uspokoiły. Nastaje cisza. Człowiek żyje w lęku, kiedy patrzy na trudności i zagrożenie, a nie na Jezusa, który "egzorcyzmuje" wicher i jezioro, uspokajając je.
Pan "wstaje", rozkazuje wichrowi i falom na jeziorze, by się uspokoiły. Nastaje cisza. Człowiek żyje w lęku, kiedy patrzy na trudności i zagrożenie, a nie na Jezusa, który "egzorcyzmuje" wicher i jezioro, uspokajając je.
Jakość wiary człowieka to nie zachwyt i zafascynowanie słowami i czynami Jezusa, ale wierność Jego słowu i skoncentrowanie na misji, jaką On nam powierza. Nie żyjemy w duchowej próżni. W naszym życiu i naśladowaniu Pana obecne są różne motywacje, ale i rozproszenia, i pokusy. Musimy być tego świadomi.
Jakość wiary człowieka to nie zachwyt i zafascynowanie słowami i czynami Jezusa, ale wierność Jego słowu i skoncentrowanie na misji, jaką On nam powierza. Nie żyjemy w duchowej próżni. W naszym życiu i naśladowaniu Pana obecne są różne motywacje, ale i rozproszenia, i pokusy. Musimy być tego świadomi.
Także te dziewięćdziesiąt dziewięć owiec musi zostać odnalezionych przez Boga, bo szukając własnej sprawiedliwości nie będą mieli nic wspólnego z Chrystusem. Nawrócenie to uznanie swojego zagubienia i przyjęcie Tego, który nas odnajduje.
Także te dziewięćdziesiąt dziewięć owiec musi zostać odnalezionych przez Boga, bo szukając własnej sprawiedliwości nie będą mieli nic wspólnego z Chrystusem. Nawrócenie to uznanie swojego zagubienia i przyjęcie Tego, który nas odnajduje.
Wołanie do Pana, wzywanie Go nie jest niczym złym, ale samo nie wystarczy. Dlatego o prawdziwej wierze i bliskości z Panem świadczą przede wszystkim czyny, a nie same deklaracje i słowa.
Wołanie do Pana, wzywanie Go nie jest niczym złym, ale samo nie wystarczy. Dlatego o prawdziwej wierze i bliskości z Panem świadczą przede wszystkim czyny, a nie same deklaracje i słowa.
Nie samo posiadanie jest złe, ale pazerność i niesprawiedliwość tu na ziemi, które rzutują na życie wieczne. Jezus nie potępia ludzkiej zapobiegliwości i pracy, która owocuje pozyskiwanymi dobrami. Dobra materialne tu na ziemi to te same dobra, które "gromadzimy" na wieczność, dzieląc się nimi w formie jałmużny.
Nie samo posiadanie jest złe, ale pazerność i niesprawiedliwość tu na ziemi, które rzutują na życie wieczne. Jezus nie potępia ludzkiej zapobiegliwości i pracy, która owocuje pozyskiwanymi dobrami. Dobra materialne tu na ziemi to te same dobra, które "gromadzimy" na wieczność, dzieląc się nimi w formie jałmużny.
Jezus zachęca swoich uczniów, aby kształtowali w sobie postawę łagodności i miłosierdzia, jak On. Nie zrozumiemy tego i nie przyjmiemy, jeśli nie powiążemy tego z miłością bliźniego i nieprzyjaciół.
Jezus zachęca swoich uczniów, aby kształtowali w sobie postawę łagodności i miłosierdzia, jak On. Nie zrozumiemy tego i nie przyjmiemy, jeśli nie powiążemy tego z miłością bliźniego i nieprzyjaciół.
Cudzołóstwo to nie tylko ciało. To także myśli, nasza duchowa sfera. Jezus piętnuje nie pociąg, pragnienia ciała, ale chęć posiadania, pożądanie, które ‘zawłaszcza’ cudzą kobietę. W Starym Testamencie jest to zamach na ‘dobra innego mężczyzny’, do których zaliczana była także żona. Jezus przenosi tę kwestię z płaszczyzny norm i prawa na inny poziom.
Cudzołóstwo to nie tylko ciało. To także myśli, nasza duchowa sfera. Jezus piętnuje nie pociąg, pragnienia ciała, ale chęć posiadania, pożądanie, które ‘zawłaszcza’ cudzą kobietę. W Starym Testamencie jest to zamach na ‘dobra innego mężczyzny’, do których zaliczana była także żona. Jezus przenosi tę kwestię z płaszczyzny norm i prawa na inny poziom.
Powodzenie misji nam powierzonej nie zależy od naszego wykształcenia, pozycji społecznej czy planów apostolskich. Jesteśmy wezwani do poddania się działaniu przez nas Ducha Świętego.
Powodzenie misji nam powierzonej nie zależy od naszego wykształcenia, pozycji społecznej czy planów apostolskich. Jesteśmy wezwani do poddania się działaniu przez nas Ducha Świętego.
Światło i sól to nie metafory dla wybranych – to obraz codziennej obecności, która ma przemieniać otoczenie. Nie chodzi o wielkie gesty, lecz o spójność życia, która sprawia, że inni zaczynają dostrzegać Boga.
Światło i sól to nie metafory dla wybranych – to obraz codziennej obecności, która ma przemieniać otoczenie. Nie chodzi o wielkie gesty, lecz o spójność życia, która sprawia, że inni zaczynają dostrzegać Boga.
Niech potężny wiatr Ducha zstąpi na nas i w nas, niech otwiera granice serc, niech obdarza nas łaską spotkania z Bogiem, poszerza horyzonty miłości i niech wspiera nasze wysiłki na rzecz budowania świata, w którym panuje pokój – wskazał Ojciec Święty w homilii podczas Mszy św. na Placu św. Piotra w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w ramach Jubileuszu Ruchów, Stowarzyszeń i nowych Wspólnot.
Niech potężny wiatr Ducha zstąpi na nas i w nas, niech otwiera granice serc, niech obdarza nas łaską spotkania z Bogiem, poszerza horyzonty miłości i niech wspiera nasze wysiłki na rzecz budowania świata, w którym panuje pokój – wskazał Ojciec Święty w homilii podczas Mszy św. na Placu św. Piotra w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w ramach Jubileuszu Ruchów, Stowarzyszeń i nowych Wspólnot.
Wyobraźmy sobie Jerozolimę w święto Pięćdziesiątnicy. Ten gwar tłumów, rynki pękają w szwach od pielgrzymów, lecz gdzieś tam, w niewielkim, drzwiami i strachem zamkniętym pomieszczeniu, dzieje się coś, co wywróci historię do góry nogami. Lecz dzięki liturgii nie musimy sobie jedynie wyobrażać przebiegu i okoliczności zbawczych wydarzeń, bo Eucharystia to ich uobecnienie. A to oznacza tyle, że my w tych wydarzeniach realnie uczestniczymy.
Wyobraźmy sobie Jerozolimę w święto Pięćdziesiątnicy. Ten gwar tłumów, rynki pękają w szwach od pielgrzymów, lecz gdzieś tam, w niewielkim, drzwiami i strachem zamkniętym pomieszczeniu, dzieje się coś, co wywróci historię do góry nogami. Lecz dzięki liturgii nie musimy sobie jedynie wyobrażać przebiegu i okoliczności zbawczych wydarzeń, bo Eucharystia to ich uobecnienie. A to oznacza tyle, że my w tych wydarzeniach realnie uczestniczymy.
Umieranie to wielkie wyzwanie. Śmierć zawsze budzi w nas sprzeczne odczucia. Nie chcemy jej, uciekamy od niej i bronimy się przed umieraniem na wszelki możliwy sposób. Zgoda na przemijanie, obumieranie samego siebie to znak wiary i postawa prawdziwie chrześcijańska.
Umieranie to wielkie wyzwanie. Śmierć zawsze budzi w nas sprzeczne odczucia. Nie chcemy jej, uciekamy od niej i bronimy się przed umieraniem na wszelki możliwy sposób. Zgoda na przemijanie, obumieranie samego siebie to znak wiary i postawa prawdziwie chrześcijańska.
Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek jesteśmy świadomi, że sąd ostateczny i wydany przez Boga "wyrok" to krzyż Jezusa i zmartwychwstanie. Miłosierdzie Boga ukazuje się w przebaczeniu i zgładzeniu grzechów. To nie słabość Najwyższego, ale Jego wszechmoc i miłość.
Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek jesteśmy świadomi, że sąd ostateczny i wydany przez Boga "wyrok" to krzyż Jezusa i zmartwychwstanie. Miłosierdzie Boga ukazuje się w przebaczeniu i zgładzeniu grzechów. To nie słabość Najwyższego, ale Jego wszechmoc i miłość.
Uczniowie słuchają słów Pana w żarliwej modlitwie o jedność obecnych i przyszłych Jego wyznawców. Modlitwa Arcykapłańska stylistycznie i treściowo odsyła nas do pierwszych słów Ewangelii św. Jana (Na początku było Słowo...).
Uczniowie słuchają słów Pana w żarliwej modlitwie o jedność obecnych i przyszłych Jego wyznawców. Modlitwa Arcykapłańska stylistycznie i treściowo odsyła nas do pierwszych słów Ewangelii św. Jana (Na początku było Słowo...).
Ta modlitwa może też być odczytywana jako "Janowa wersja modlitwy Ojcze nasz...”. Jest to wielkie dziękczynienie Jezusa za dzieło, które Ojciec dał Mu do wykonania. Jest to też modlitwa wstawiennicza. 
Ta modlitwa może też być odczytywana jako "Janowa wersja modlitwy Ojcze nasz...”. Jest to wielkie dziękczynienie Jezusa za dzieło, które Ojciec dał Mu do wykonania. Jest to też modlitwa wstawiennicza. 
Uczniowie nie rozumieją ani tego, co się dzieje, ani tego, co mówi do nich Pan. Są zamknięci na słowa Jezusa. Żyją w świecie własnych lęków i strachu. Nadchodzi jednak godzina, kiedy smutek uczniów zamieni się w radość, ich serce zacznie "pałać".
Uczniowie nie rozumieją ani tego, co się dzieje, ani tego, co mówi do nich Pan. Są zamknięci na słowa Jezusa. Żyją w świecie własnych lęków i strachu. Nadchodzi jednak godzina, kiedy smutek uczniów zamieni się w radość, ich serce zacznie "pałać".
Duch Prawdy oznajmia rzeczy przyszłe. Słowo tu użyte oznacza „powtarzać, ponownie oznajmiać, interpretować”. Rzeczywistość poznawania jest dynamiczna. Duch Święty pomaga nam rozumieć i lepiej przeżywać konkretne sytuacje. Rzeczy przyszłe to nie przepowiednie i horoskopy.
Duch Prawdy oznajmia rzeczy przyszłe. Słowo tu użyte oznacza „powtarzać, ponownie oznajmiać, interpretować”. Rzeczywistość poznawania jest dynamiczna. Duch Święty pomaga nam rozumieć i lepiej przeżywać konkretne sytuacje. Rzeczy przyszłe to nie przepowiednie i horoskopy.
W historii świeckiej, którą zazwyczaj piszą zwycięzcy, mamy swego rodzaju ‘usprawiedliwianie przestępstwa’. Bóg natomiast przyznaje rację ofiarom przemocy. Historia nie jest ostatecznie tryumfem zła. Bóg podtrzymuje biednych i uciśnionych.
W historii świeckiej, którą zazwyczaj piszą zwycięzcy, mamy swego rodzaju ‘usprawiedliwianie przestępstwa’. Bóg natomiast przyznaje rację ofiarom przemocy. Historia nie jest ostatecznie tryumfem zła. Bóg podtrzymuje biednych i uciśnionych.
Jezus przygotowuje swoich najbliższych, uczniów i przyjaciół, na swoje wywyższenie. Mówi o trudnych sprawach, o nienawiści i prześladowaniach.
Jezus przygotowuje swoich najbliższych, uczniów i przyjaciół, na swoje wywyższenie. Mówi o trudnych sprawach, o nienawiści i prześladowaniach.