KAI / wab
W komentarzu do homilii Benedykta XVI wygłoszonej podczas niedzielnej Mszy św. w kościele Świętej Rodziny w Barcelonie, rosyjski dziennik „Pravda” zastanawia się, czy feminizm może być chrześcijański, i czy wszystkie feministki muszą opowiadać się za prawem do aborcji.
W komentarzu do homilii Benedykta XVI wygłoszonej podczas niedzielnej Mszy św. w kościele Świętej Rodziny w Barcelonie, rosyjski dziennik „Pravda” zastanawia się, czy feminizm może być chrześcijański, i czy wszystkie feministki muszą opowiadać się za prawem do aborcji.
Problem niewielkiego udziału kobiet w organach prawodawczych faktycznie wynika ze społeczno-politycznej, a nie prawnej pozycji kobiet. Dlatego gwarancje równości formalnej, zgodnie z którą każdy traktowany jest tak samo bez przywilejów i specjalnego traktowania, nic w tej kwestii nie zmienią. Mogą to uczynić działania pozytywne, „wyrównujące” brak realnie równych szans między mężczyznami i kobietami w roli kandydatów do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego, rad gmin, powiatów czy sejmików województw. Celem tych działań nie jest bynajmniej dyskryminowanie mężczyzn, ale wprowadzenie rzeczywistej równości w procesie wyborczym aż do momentu, gdy kobiety będą w stanie same zapewnić sobie bardziej proporcjonalną reprezentację w organach przedstawicielskich.
Problem niewielkiego udziału kobiet w organach prawodawczych faktycznie wynika ze społeczno-politycznej, a nie prawnej pozycji kobiet. Dlatego gwarancje równości formalnej, zgodnie z którą każdy traktowany jest tak samo bez przywilejów i specjalnego traktowania, nic w tej kwestii nie zmienią. Mogą to uczynić działania pozytywne, „wyrównujące” brak realnie równych szans między mężczyznami i kobietami w roli kandydatów do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego, rad gmin, powiatów czy sejmików województw. Celem tych działań nie jest bynajmniej dyskryminowanie mężczyzn, ale wprowadzenie rzeczywistej równości w procesie wyborczym aż do momentu, gdy kobiety będą w stanie same zapewnić sobie bardziej proporcjonalną reprezentację w organach przedstawicielskich.
ks. Dariusz Kowalczyk SJ
W dzisiejszych czasach feminizmu i politycznej poprawności wprowadzanie rozróżnień ze względu na płeć może łatwo narazić się na zarzut seksizmu i dyskryminacji. Tym bardziej jednak trzeba przypominać, że – jak śpiewa Arka Noego – „sanki są w zimie, rower jest w lato /mama to nie jest to samo co tato”.
W dzisiejszych czasach feminizmu i politycznej poprawności wprowadzanie rozróżnień ze względu na płeć może łatwo narazić się na zarzut seksizmu i dyskryminacji. Tym bardziej jednak trzeba przypominać, że – jak śpiewa Arka Noego – „sanki są w zimie, rower jest w lato /mama to nie jest to samo co tato”.
Od zarania dziejów wychowanie do pełnienia jakiejkolwiek roli wynikającej z płci odbywało się niejako bezwiednie i bez intelektualnego kierowania umysłu w te sfery. Nie towarzyszyły temu rozważania, czym jest męskość czy kobiecość, a przyjmowanie ról traktowano w sposób naturalny jak oddychanie. Ostatnie dekady naszego życia przyniosły jednak zmianę. Pod wpływem prądów umysłowych, sterowanych przez różnorodne środowiska feministyczne, zaczęto stawiać sobie pytanie o płeć i jej rolę. Po latach dyskusji, badań i prezentacji kobiecości we wszystkich jej aspektach coraz częściej stawia się też pytania o męskość.
Od zarania dziejów wychowanie do pełnienia jakiejkolwiek roli wynikającej z płci odbywało się niejako bezwiednie i bez intelektualnego kierowania umysłu w te sfery. Nie towarzyszyły temu rozważania, czym jest męskość czy kobiecość, a przyjmowanie ról traktowano w sposób naturalny jak oddychanie. Ostatnie dekady naszego życia przyniosły jednak zmianę. Pod wpływem prądów umysłowych, sterowanych przez różnorodne środowiska feministyczne, zaczęto stawiać sobie pytanie o płeć i jej rolę. Po latach dyskusji, badań i prezentacji kobiecości we wszystkich jej aspektach coraz częściej stawia się też pytania o męskość.
Aleksander Gomola
Kościół bez świeckich wyglądałby chyba dość głupio. A Kościół bez kobiet? Przestałby istnieć!
Kościół bez świeckich wyglądałby chyba dość głupio. A Kościół bez kobiet? Przestałby istnieć!
W ciągu wieków również w Kościele kobiety uważano za istoty „konstytucyjnie” niższe od mężczyzn, nieczyste, słabsze intelektualnie, psychicznie i moralnie, niezdolne do wielu zajęć (na czele z tymi związanymi z władzą).
W ciągu wieków również w Kościele kobiety uważano za istoty „konstytucyjnie” niższe od mężczyzn, nieczyste, słabsze intelektualnie, psychicznie i moralnie, niezdolne do wielu zajęć (na czele z tymi związanymi z władzą).
Stanisława Dudzianka
Wbrew temu co myśli wielu, feminizm w kraju nad Wisłą nie jest zjawiskiem nowym. Pojawił się w Polsce na długo przed sporami o ustawę antyaborcyjną w latach 90. ubiegłego wieku. Mimo długiej historii feminizm wciąż pozostaje jednak w naszym kraju niepopularny. Dlaczego?
Wbrew temu co myśli wielu, feminizm w kraju nad Wisłą nie jest zjawiskiem nowym. Pojawił się w Polsce na długo przed sporami o ustawę antyaborcyjną w latach 90. ubiegłego wieku. Mimo długiej historii feminizm wciąż pozostaje jednak w naszym kraju niepopularny. Dlaczego?
Walka o prawa kobiet w każdy zakątku naszej planety stanowi część niezbywalnego prawa do uszanowania własnej osoby, które posiada każda istota ludzka. Jeżeli ludzie chcą zmierzyć się z coraz poważniejszymi problemami stojącymi przed naszą Ziemią, to kobiety i mężczyźni muszą nauczyć się współpracować i patrzyć na siebie nawzajem jako osoby, które mają te same prawa i te same obowiązki.
Walka o prawa kobiet w każdy zakątku naszej planety stanowi część niezbywalnego prawa do uszanowania własnej osoby, które posiada każda istota ludzka. Jeżeli ludzie chcą zmierzyć się z coraz poważniejszymi problemami stojącymi przed naszą Ziemią, to kobiety i mężczyźni muszą nauczyć się współpracować i patrzyć na siebie nawzajem jako osoby, które mają te same prawa i te same obowiązki.
Dariusz Kowalczyk SJ / "Życie Duchowe"
Kilka lat temu pewna kobieta, polityk, w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” stwierdziła: „Wiem, że Kościół nigdy mnie nie zaakceptował, bo z natury jest antykobiecy, a ja nie jestem przystojnym, wysokim mężczyzną”.
Kilka lat temu pewna kobieta, polityk, w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” stwierdziła: „Wiem, że Kościół nigdy mnie nie zaakceptował, bo z natury jest antykobiecy, a ja nie jestem przystojnym, wysokim mężczyzną”.
Jeśli w Polsce dojdzie kiedyś do kobiecej rewolty, to nie dokona jej ani Kazimiera Szczuka, ani Magdalena Środa, lecz skromne gospodynie, zwyczajne kobiety, których nie interesuje polityka
Jeśli w Polsce dojdzie kiedyś do kobiecej rewolty, to nie dokona jej ani Kazimiera Szczuka, ani Magdalena Środa, lecz skromne gospodynie, zwyczajne kobiety, których nie interesuje polityka
Aneta Gawkowska / "Więź"
Nowe feministki pragną większego udziału kobiet w tworzeniu polityki, kultury i społeczeństwa obywatelskiego. Odniesie to sukces tylko wówczas, gdy kobiety odważą się być w pełni kobietami.
Nowe feministki pragną większego udziału kobiet w tworzeniu polityki, kultury i społeczeństwa obywatelskiego. Odniesie to sukces tylko wówczas, gdy kobiety odważą się być w pełni kobietami.
Blu Greenberg
Dużo jeszcze pozostaje do zrobienia. Mimo to jestem głęboko wdzięczna, że urodziłam się jako ortodoksyjna Żydówka w erze feminizmu. Jestem wdzięczna, iż będąc oddana sprawie równości, nie musiałam opuszczać mojej własnej wspólnoty, aby tę równość odnaleźć.
Dużo jeszcze pozostaje do zrobienia. Mimo to jestem głęboko wdzięczna, że urodziłam się jako ortodoksyjna Żydówka w erze feminizmu. Jestem wdzięczna, iż będąc oddana sprawie równości, nie musiałam opuszczać mojej własnej wspólnoty, aby tę równość odnaleźć.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}